- Opublikowano: 25 stycznia 2019, 20:35
- Komentarze: 61
To mogło się skończyć tragedią: lekarz z SOR w Wadowicach nie rozpoznał zawału serca i odesłał pacjenta do domu. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Oświęcimiu, gdzie wdrożono leczenie: został wykonany zabieg koronografii i ustabilizowano jego stan.
Nasza czytelniczka pani Joanna chciał się podzielić bulwersującą sprawą, jaka przydarzyła się jej teściowi w wadowickim szpitalu. W sobotę wieczorem 5 stycznia tego roku mężczyzna poczuł się źle, odczuwał duży ból w okolicach klatki piersiowej i pleców. Dzień później, w niedzielę 6 stycznia po nieprzespanej nocy udał się on na oddział całodobowej opieki medycznej, gdzie przyjął go lekarz.
Po wysłuchaniu opisu teścia co do objawów szyderczo stwierdził cytat: „Wy tu w Wadowicach nie wiecie, że na ból mięśniowy trzeba użyć Voltarenu a na suchość w gardle Chlorchinaldin?”. Nie wykonał żadnych badań i odesłał teścia do domu z radą aby w poniedziałek poszedł do swojego lekarza rodzinnego – poinformowała nas nasza czytelniczka.
Mężczyzna wrócił do domu i zastosował się do rad lekarza i z bólem nie przespał kolejnej nocy. W poniedziałek 7 stycznia poszedł do swojego lekarza rodzinnego, który wykonał badanie pomiaru ciśnienia oraz EKG i natychmiast wezwał karetkę.
Okazało się, że teść przechodził poważny zawał serca. Teść został przewieziony do szpitala w Oświęcimiu gdzie wdrożono leczenie, został wykonany zabieg koronografii i ustabilizowano jego stan. Obecnie przebywa w Szpitalu im Jana Pawła II w Krakowie na dalszym leczeniu – dodaje nasza czytelniczka.
Lekarze w Oświęcimiu ocenili stan pacjenta na bardzo poważny, zawał był rozległy i naprawdę chyba tylko cud sprawił że nie zmarł. Mięsień serca jest poważnie uszkodzony.
Cała ta sytuacja mogła skończyć się tragicznie ponieważ lekarz zlekceważył go i poradził smarowanie się maścią na ból mięśni nie wykonując żadnych badań. Nie szukał przyczyny tego stanu. Doprowadził do tego, że człowiek z rozległym zawałem serca musiał radzić sobie sam – opowiada zbulwersowana pani Joanna, której rodzina, jak nam pisze, dysponuje dokumentacją medyczną łącznie z kopią wizyty u doktora na potwierdzenie opisanej historii.
To kolejny w ostatnim czasie dziwny przypadek w wadowickim szpitalu, o którym informują nas nasi czytelnicy. Niedawno nie zauważono tu złamania i zabandażowano pacjentce nieprawidłowo złamaną kończynę, powodując dodatkowy ból. Dopiero w szpitalu w Suchej Beskidzkiej naprawiono, to co zepsuto w Wadowicach...
Zobacz: SOR w Wadowicach nie zauważył złamanej ręki. Dopiero szpital w Suchej to naprawił
(MG)
Komentarze
Pamietajmy wszyscy: jeśli nie będziemy walczyć o swoje i nie będziemy zgłaszać takich sytuacji do sądu, to takie sytuacje dalej będą się działy, bo lekarze uznają, że mogą wszystko.
Mąż z bólem w klatce piersiowej j wysokim cisnieniem na całodobowce ekg źle wyszło więc szpital--pierws zy raz w życiu pustka, żadnych pacjentów... Pobrali mu krew dali coś i wywalili na korytarz--a wpisana 3 godzinna obserwacja i stały pomiar parametrów - kpiny
A co wy się wszyscy tak dziwicie. Przecież Wadowice ta same święte krowy. Nie daj Boże tknąć którego. To jest to społeczeństwo papieskie - ha, ha, ha.
Cytuję prok:
Cytuję Marek: Zgadza się ostatnio z matką korzxystałem z pomocy ratowników z Wadowic i transportu medycznego Bardzo profesjonalna pomoc
1. Do dyrektora placówki opieki zdrowotnej lub ordynatora oddziału – gdy skarga dotyczy zachowania personelu lub zasad obowiązujących w szpitalu.
2. Do rzecznika odpowiedzialnoś ci zawodowej. Skargę należy złożyć w okręgowej izbie lekarskiej, w której jest zatrudniona osoba, co do której ma Pani zastrzeżenia.
3. Do rzecznika przy wojewódzkim oddziale NFZ. Kontakt do niego można znaleźć na stronie NFZ – www.nfz.gov.pl.
4. Do rzecznika praw pacjenta.
Miałam taką samą sytuację praktykanci którzy są tam na stażu robią co chcą bez uzgodnienia z "lekarzami" których od nich różni chyba tylko więcej przepracowanych lat