- Opublikowano: 28 grudnia 2018, 18:30
- Komentarze: 22
Po przegranych przez Mateusza Klinowskiego wyborach samorządowych użytkownicy bezpłatnego busa miejskiego (czy też gminnego...) z niepokojem zastanawiają się co dalej z tą formą komunikacji w Wadowicach.
Z końcem roku kończyła się umowa z przewoźnikiem realizującym od początku 2018 roku bezpłatną komunikację w Wadowicach. Po przegranych przez Mateusza Klinowskiego wyborach samorządowych użytkownicy z niepokojem zastanawiają się co dalej z tą formą komunikacji w Wadowicach.
Jak się dowiadujemy, umowa została przedłużona o 3 miesiące, do końca marca 2019 roku. Co dalej? Ciężko powiedzieć, nie da się ukryć, że obecny burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński mówiąc oględnie, nie jest raczej fanem tego komunikacyjnego rozwiązania wprowadzonego przez swojego poprzednika. Przed wyborami obiecywał "prawdziwą" komunikację, coś na wzór tego co ma gmina Andrychów, gdzie zainwestowano zarówno w nowe busy jak i całą infrastrukturę łącznie z zajezdnią. Na to jednak potrzeba zarówno pieniędzy jak i jakiegoś pomysłu. Dużo jednak wskazuje, że bezpłatny bus zostanie zlikwidowany.
Bezpłatna komunikacja wrosła w już krajobraz miasta, nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej zabraknąć. W mieście z pewnością jednak brakuje gospodarza, bo nie pojawiający się w pracy Bartosz Kaliński najwyraźniej nie ma koncepcji co z komunikacją robić. Radni PiS-u tymczasem domagają się przeniesienia busów pod szpital co de facto oznacza katastrofę dla Wadowic i spory krok wstecz – mówi nam były burmistrz Wadowic a aktualnie radny Mateusz Klinowski.
Jak zapowiadał Klinowski, trwały rozmowy, aby połączyć andrychowską komunikację z Wadowicami a nawet gminę Kalwaria trasą przez Wadowice, Zaskawie, Kleczę Dolną, Babicę, Wysoką, Stanisław Górny, Stanisław Dolny, Przytkowice, Zebrzydowice i Kalwarię Zebrzydowską. Takie coś byłoby z korzyścią dla pasażerów, którzy narzekają zarówno na jakość obsługi prywatnych przewoźników jak i rozkład. Co teraz z tego wyniknie, również ciężko powiedzieć.
Przypomnijmy, że bezpłatna komunikacja miejska została wprowadzona 1 marca 2016 roku przez gminę Wadowice. Na początku dowoziła mieszkańców i pasażerów z dworca autobusowego do centrum miasta liczącą około 3,2 kilometra trasą. Zgodnie z pomysłem ówczesnego burmistrza Mateusza Klinowskiego porządkującym komunikację zbiorową w gminie, który poparli wtedy praktycznie jednogłośnie radni Rady Miejskiej w Wadowicach, przystanki na placu Kościuszki oraz ulicy Szpitalnej od tego czasu nie są już dostępne dla przewoźników przejeżdżających przez miasto. Korzystają oni odpłatnie z dworca autobusowego przy wadowickiej obwodnicy. Niezmienione zostały dotychczasowe przystanki: przy ulicy Lwowskiej, Sikorskiego i Mickiewicza. Powstał też nowy na Gimnazjalnej. Pozwalają one wsiadać i wysiadać pasażerom w centrum miasta,
Komunikacyjne zmiany spowodowały spore poruszenie wśród mieszkańców. Na wyludniony Plac Kościuszki narzekali pobliscy właściciele sklepów i punktów gastronomicznych, bo spadły im obroty. Za to dworzec autobusowy wreszcie można nazwać dworcem: tłumy ludzi, spory ruch autobusowy i busowy, wygodna ocieplana poczekalnia, wc, dyżurny ruchu a także punkt informacyjny. W rozmowach z mieszkańcami okazuje się, że busowa rewolucja chyba ucichła i mieszkańcy oraz pasażerowie przyzwyczaili się do zmian i w większości przypadków są zadowoleni, podobnie jak z bezpłatnego busa, który od początku 2017 roku jeździ na dłuższej i chyba przydatniejszej 8 kilometrowej pętli z 13 przystankami. Taka komunikacja kosztuje rocznie gminę Wadowice około 220 tysięcy złotych.
(Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Biznes:
Niemal 1,4 miliarda złotych wypłaconych „trzynastek” w Małopolsce
W majówkę sklepy zamknięte, za to ostatnia niedziela kwietnia handlowa
Na wadowickim dworcu autobusowym ruszyło nowe bistro
Terytorialsi przyjdą do pracy w... mundurze. Taki dzień
Mimo, że ratują życie, liczna przeciwników szczepień rośnie. Trwa Europejski Tydzień Szczepień
Komentarze
I co jeszcze frytki i cole.
Zlikwidować parking na Placu Kościuszki przywrócić przystanek busowy tak jak to było w latach 80 90 tyle w temacie.
Ja sobie nie wyobrażam codziennie po piątej zapierdzielać z Pod Skarpy na dworzec.
Podobnie jak masa starszych ludzi jeżdżąca busem każdego dnia.
Poza tym Kaliński obiecywał ludziom, że busik zostanie.
Miata mogą być darmowe. Można zdać przewoznika dotacje.
Jakże zlikwidują jak Leon ważniejsze od samego prezydenta w Polsce.
W grupie Mamy rudą Ruda to rozpracuje załatwi, Leonowi nie pomoże nawet Święty Boże.
To oszuści z PiSu podnoszą podatki naszym mieście!
to dopiero początek złodziejstwa a 5 lat przed Nami!!!
Gdzie 300 zł bonu dla rodziców ???
no jak to gdzie busa się zlikwiduje i 300zł się znajdą!!!
W zakładce "autorytety" znajdziemy jednocześnie Piłsudskiego i Dmowskiego, największego zwolennika absolutyzmu z XX wieku (swoją drogą jego Deklarację Portlandzką też można dla śmiechu przeczytać), czy też Margaret Thatcher. I tej ostatniej cytat pozwolę sobie przytoczyć: "Osoba po trzydziestce, która jeździ autobusem może nazwać siebie porażką"
Życzę szczęścia Wadowicom w nowym roku, przyda się.
Od tego jest policja i straż miejska. Strażnicy się boją ruszać ten temat a policja ma to w nosie. Na krajowej mapie zagrożeń mają to zaznaczanie po kilka razy w tygodniu, dobrze o tym wiedzą a nic nie robią. Taką policja to wstyd. Wadowice to miasto dla osób lamiacych przepisy, a osoby zgłaszające takie przypadki są problemem dla lokalnej policji.
To są tylko 2 km, bez przesady.