Najszybszym biegaczem II Biegu Wadowickiego okazał się Pavel Verentskyi z Donetska. Dystans 10 kilometr
II Bieg Wadowicki za nami. To było święto biegaczy

Najszybszym biegaczem II Biegu Wadowickiego okazał się Pavel Verentskyi z Donetska. Dystans 10 kilometrów pokonał w 31 minut i 37 sekund. Drugie miejsce zajął Adam Czerwiński, trzecie zaś Andrzej Nowak. W zawodach wzięło udział ponad 600 osób.

W sobotę (21.05) po południu w naszym mieście odbył się II Bieg Wadowicki po raz kolejny zorganizowany przez  Fundację Święty Uśmiechnięty oraz Urząd Miejski w Wadowicach. Zarówno start jak i meta tak jak rok wcześniej odbyły się na rynku. Nie zabrakło tam stoisk, okazałej sceny na której odbyły się m.in pokaz Zumby, rozgrzewki z FormmaGym, czy różnych wydarzeń towarzyszących. Prowadzeniem imprezy zajął się niezawodny w takich okolicznosciach   Filip Kosarski.

Lokalizacja po raz kolejny przyciągnęła zarówno sporą rzeszę biegaczy, jak i kibiców, turystów i pielgrzymów. To, że za bieg w którym wzięło udział ponad 600 osób z różnych części naszego kraju ale i nie tylko, byli odpowiedzialni zapaleńcy, którzy na co dzień zajmują się sportem i bieganiem (Karol Habrzyk, Tomasz Mlost oraz Piotr Hydzik) i skrzyknęli swoich przyjaciół, znajomych i zaprzyjaźnionych sponsorów, spowodowało to, że znowu była to jedna z najlepiej zorganizowanych imprez biegowych w Wadowicach w ostatnich latach.

Trasa o długości 10 kilometrów przebiegała przez Wadowice, Zawadkę oraz Chocznię (start: plac Jana Pawła II,  ulicę Mickiewicza, Słowackiego, Karmelicką, Góralską, Niwy, okolice SP 1 Wadowice, Podgórską, Zieloną, al. Matki Bożej Fatimskiej z metą na wadowickim rynku). Po drodze nie zabrakło punktów z wodą.

 

Najszybszym biegaczem II Biegu Wadowickiego okazał się Pavel Verentskyi z Donetska reprezentujący drużynę Chemik Noxy Puławy. Dystans 10 kilometrów pokonał w 31 minut i 37 sekund. Drugie miejsce zajął  Adam Czerwiński z Czasława (Galicjanka Team) z czasem 31 minut i 54 sekundy, trzecie zaś Andrzej Nowak z Sosnowca (Triathlon X-Team) z czasem 33 minuty i 2 sekundy.

Z kobiet najszybsza była Valentyna Kiliarska z Nikolaev (Chemik Noxy Puławy) z czasem 38 minut 14 sekund, druga była Natalia Brożek-Woźniczka z Krakowa z czasem 42 minuty i 4 sekundy, trzecia zaś Jolanta Kasprzyk z Bachowic reprezentująca Galicjanka Team z czasem 43 minuty i 44 sekundy.

Równolegle z zawodnikami zmierzyli się z wadowicką trasą zawodnicy Nordic Walking. Tu najszybszy okazał się Piotr Kordowski z Krakowa (Nowa Huta Team) z czasem 1 godzina 4 minuty i 28 sekund, drugi był Ignacy Młocek z Rzyk z czasem 1 godzina 5 minut i 7 sekund, zaś trzeci Piotr Liskiewicz z Radziszowa z czasem 1 godzina 7 minut i 23 sekundy.

Mimo, że pogoda dopisała, niektórzy zawodnicy trochę narzekali na upalne słońce. Dwóch z nich po ukończeniu biegu źle się poczuło, zajęli się nimi sprawnie ratownicy medyczni z OSP Wadowice, potem zostali przewiezieni na wadowicki SOR na obserwację.

Przed startem głównym w biegach na 200, 400 i 1000 metrów rywalizowała młodzież. Puchar za najliczniejszą drużynę (ponad 50 osób!) zdobyła  Galicjanka Team.  Dla biegaczy przygotowano puchary, medale i inne atrakcyjne nagrody rzeczowe. Za pierwsze trzy miejsca w biegu głównym zawodnicy otrzymali 600, 400 i 200 złotych. W biurze zawodów w wadowickim LO czekały na biegających posiłki regenerujące a także prysznice. Zorganizowano także miejsca parkingowe. Miłą pamiątką dla uczestników będą także okolicznościowe koszulki.

Portal WadowiceOnline.pl objął imprezę patronem medialnym.

Zobacz wyniki II Biegu Wadowickiego:
Open
Kobiety
Nordic Walking

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+16 #1 Kania 2016-05-21 20:24
No i tak się organizuje biegi. Niech się niektórzy uczą, wiecie o kogo mi chodzi...
+17 #2 Adam777 2016-05-21 20:34
Dobrze ze byli ratownicy z OSP Wadowice. Widziałem jak zajęli się sprawnie tymi dwoma birgaczami. Pełen szacunek dla chłopaków za profesjonalizm.
-7 #3 fatty 2016-05-22 09:16
Burmistrzunio zbojkotował nawet imprezę której był współorganizato rem. Klinowski do Barcelony!
+14 #4 Tomek z Wadowic 2016-05-22 09:51
Cytuję fatty:
Burmistrzunio zbojkotował nawet imprezę której był współorganizatorem. Klinowski do Barcelony!

był organizatorem i chwała Mu za to, zaufał kompetentnym ludziom, którzy zrobili dobrą robotę dla promocji miasta i gminy!
tak to wygląda w normalnym świecie - On nie musi być zawsze i wszędzie!
brawo dla organizatorów!
że chce się Im cokolwiek zrobić, a nie siedzą i komentują przed monitorem!
+2 #5 trener 2016-05-22 16:39
Słów kilka do organizatorów oraz startujących podążających za modą biegania. Po pierwsze za rok zorganizujcie zabezpieczenie medyczne z prawdziwego zdarzenia a nie jakichś amatorów z OSP. Obserwowałem co się działo z tym pierwszym pacjentem i zamiast zapewnić mu dobre dotlenienie mózgu przez położenie na plecach i uniesienie nóg to ci specjaliści go posadzili. W ogóle ich postępowanie wyglądało jakby pierwszy raz widzieli mdlejącego. Farsa. Po drugie gdzie był namiot medyczny, gdzie monitorowanie pracy serca, gdzie EKG? Facet leży nieprzytomny pomiędzy ludźmi z maską i tlenem jakby to było zupełnie normalne.

Po drugie. Tu też wrócę do tego co zemdlał. Czy ktoś w ogóle żąda jakichś badań lekarskich od startujących? Przecież ten facet ledwo przeżył a na mecie wyglądał tak, że bieg powinien zakończyć maksymalnie po 3 kilometrze. To nie są żarty!!!! Reklamujecie biegi to wspaniale ale do tych biegów przystępują kompletnie nieprzygotowani ludzie i potem są takie właśnie efekty bo biegną na siłę. Całe szczęście że nikt nie umarł podczas tego biegu. Nigdy nie wiadomo czy jakiś amator nie ma ukrytych chorób i schorzeń. Moim zdaniem wczoraj było o włos od tragedii.
-4 #6 do @trener 2016-05-22 20:11
do @trener,
co do drugiego punktu, każdy z uczestników odbierając pakiet potwierdził, że zna swój stan zdrowia i startuje na własną odpowiedzialność
to osoby pełnoletnie i każdy ma prawo sam o sobie decydować!
to tak jakby przy kasie jak kupujesz chipsy, colę, fajki czy piwo musiałbyś pokazać zaświadczenie, że spożycie tego Ci nie zaszkodzi...
0 #7 RATOWNIK ZM 2016-05-22 20:49
Do trener.
Powiem krótko nie znasz dokładnej sytuacji poszkodowanego to się nie wypowiadaj. Tyle w temacie. A poszkodowanego z dusznosciami trzeba posadzić w pozycji polsiedzacej i dotlenic go. Poza tym poszkodowany z tego co widziałem nie stracił przytomności cały czas rozmawiał z ratownikiem. I tu chodziło o znaczne odwodnienie organizmu. Byłem obok więc widziałem co robią i nie popelnili żadnego błędu. Pozdrawiam
+5 #8 Misiek 2016-05-22 21:37
Do trener
W związku z Pańską wypowiedzią serdecznie zapraszam do lektury procedur medycznych. Zapraszam także w pierwszą środę czerwca o godz. 17.00 do budynku OSP Wadowice na spotkanie gdzie razem możemy omówić prawidłowe postępowanie z poszkodowanym w takim stanie. Niestety z przykrością muszę stwierdzić,że Pańska wiedza nie jest na wystarczającym poziomie aby móc ocenić poprawne działanie ratowników.
-9 #9 obserwator 2016-05-23 10:07
Do trener
Małe sprostowanie do Pańskiej wypowiedzi, jeżeli chodzi o tych pacjentów to było ich dwóch, jeden dobiegł do mety i nie zemdlał tylko był mocno odwodniony drugi nie dobiegł i zemdlał w trakcie biegu z tego co wiadomo miał bardzo miski poziom cukru.
Odnosząc się do badań lekarskich i przygotowania to z tego co wiem biegacz który dobiegł do mety i źle się poczuł przygotowywał się od dłuższego czasu do biegu a badania okresowe robił regularnie co pół roku łącznie z procą serca (ECHO SERCA, EKG,). Reasumując całą wypowiedź dochodzimy do konkluzji, że nigdy człowiek nie przewidzi co się może zdarzyć w danym momencie, ale trzeba pamiętać o dobrym nawodnieniu orgazniuzmu!!!
+11 #10 lifeguard 2016-05-23 14:28
Widzę że głos podnieśli niezbyt dobrze wyszkoleni "ratownicy" bo ktoś wbił im szpilę. No cóż wypada mi dołożyć kamyczek od siebie bo stałem obok tego pierwszego pacjenta który przewrócił się przed samą metą i był znoszony. Niestety jest tak jak pisze Trener. Chaos i działanie po omacku. Skąd niby wiedzieliście że człowiek jest skrajnie odwodniony a nie ma innych poważnych zaburzeń? No czekam na odpowiedź na to proste pytanie. Gdzie monitor podpięty i płyny we wlewie skoro się odwodnił? Gdzie dojście żylne na wszelki wypadek? Gdzie EKG? Nie pitolcie po prostu. Pod względem organizacyjnym nie wy za to odpowiadacie ale niestety niewiele brakło do klopsa bo jakby się facet zatrzymał na oczach tłumu to chyba nie wiedzielibyście do czego ręce włożyć.
Na następny raz wam radzę namiot medyczny tuż przy mecie i zespół ratownictwa z prawdziwego zdarzenia koniecznie z lekarzem.
-4 #11 mm 2016-05-23 14:41
Nie widzieliscie namiotu medycznego? Polecam okulary. Nie byl on tuz przy samej mecie to fakt ale zespol ratownikow OSP potrafi dobiec do poszkodowanego. Co do wlewow i innych, polecam zapoznac sie z procedurami OSP. Na miejscu byl rowniez zespol ratownictwa Maltanskiego oraz zadysponowana karetka jesli nie zwrociliscie uwagi...
-5 #12 Ratownik 2016-05-23 15:56
Pamiętajcie że nikt w internecie nie jest anonimowy. To, że pseudomedycy się zaczynają wypowiadać nie mając bladego pojęcia o ratiwaniu zdrowia i życia świadczy tylko o przyzwoleniu na pisanie bajek do ogółu. Jeśli ktoś pisze i oskarża innych a nie potrafi się pod tym podpisać może świadczyć tylko o jego braku wiedzy na temat.
-2 #13 Misiek 2016-05-23 16:02
Cytuję lifeguard:
Widzę że głos podnieśli niezbyt dobrze wyszkoleni "ratownicy" bo ktoś wbił im szpilę. No cóż wypada mi dołożyć kamyczek od siebie bo stałem obok tego pierwszego pacjenta który przewrócił się przed samą metą i był znoszony. Niestety jest tak jak pisze Trener. Chaos i działanie po omacku. Skąd niby wiedzieliście że człowiek jest skrajnie odwodniony a nie ma innych poważnych zaburzeń? No czekam na odpowiedź na to proste pytanie. Gdzie monitor podpięty i płyny we wlewie skoro się odwodnił? Gdzie dojście żylne na wszelki wypadek? Gdzie EKG? Nie pitolcie po prostu. Pod względem organizacyjnym nie wy za to odpowiadacie ale niestety niewiele brakło do klopsa bo jakby się facet zatrzymał na oczach tłumu to chyba nie wiedzielibyście do czego ręce włożyć.
Na następny raz wam radzę namiot medyczny tuż przy mecie i zespół ratownictwa z prawdziwego zdarzenia koniecznie z lekarzem.


Proszę pokazać przepis, który uprawnia ratownika KPP do monitorowania pacjenta za pomocą monitora, wykonania EKG, założenia poszkodowanemu dostępu żylnego lub co więcej podania mu jakichkolwiek płynów drogą żylną.

Proszę nie oczerniać ratowników jeśli nie macie pojęcia o udzielaniu pierwszej pomocy.
0 #14 iwan groźny 2016-05-23 16:10
Misiek i Ratownik jest takie przysłowie i brzmi 'nie strasz nie strzasz bo się zesrasz'. Ja nie widzę tu oczerniania jakichś ratowników tylko uwagi do organizatorów o zapewnienie opieki medycznej i ratowniczej z prawdziwego zdarzenia, namiot, lakarz itp. Nie zasłaniajcie się mętnymi przepisami i waszymi procedurami. Co wam wolno każdy wie więc trzeba na następny raz zrobić tak żeby było wolno więcej i tyle.
0 #15 Tereska 2016-05-25 22:33
Władzy nie było. Z-cy też nie. Widać nie są potrzebni.

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.