- Opublikowano: 26 kwietnia 2013, 08:00
- Komentarze: 35
Mieszkańcy Wadowic z ulgą myślą o oddaniu do użytku fontanny oraz odnowionej studni, będących ostatnimi elementami trwającej od września 2010 roku rewitalizacji a tu okazuje się, że cała sprawa odbywa się z małą aferą w tle...
Jak już informowaliśmy, we wtorek (23.04) i środę (24.04) odbyły się pierwsze próby nowej fontanny na wadowickim rynku. Przeprowadzono testy wodne oraz instalacji świetlnej. Pracę wykonała firma kamieniarska "Road Memory", której właścicielem jest Mistrz Kamieniarstwa Sławomir Chudoba z Grabowca niedaleko Zamościa (woj. lubelskie). Firma równocześnie zakończyła także pracę pod wadowickim magistratem w północno-wschodniej części placu, gdzie odnowiono studnię. Jej góra jest teraz przeszklona trójwarstwowymi hartowanymi talfami szklanymi oraz oświetlona. Ta firma również wykonała i zamontowała 161 granitowych płyt na których znajdują się nazwy polskich miast i krajów, które podczas swojego pontyfikatu odwiedził papież Jan Paweł II.
Zobacz: Fontanna na rynku już gotowa
Budowa fontanny kosztowała według danych z dokumentów przetargowych nieco ponad 590 tys. zł + koszty prac dodatkowych. Jak dowiedzieliśmy się, firma "Road Memory" właśnie te pracę wyceniła na kwotę 400 tys. złotych. To według urzędników stanowczo za dużo. Powstał spór, bo według właściciela firmy, kwota jest zgodna z kosztorysem podstawowym złożonym na etapie przetargu. Co ciekawe do przetargu startowała jedna firma, właśnie "Road Memory".
Te 400 000 złotych kosztów robót dodatkowych są zgodne z kosztorysem, który zatwierdzili na etapie przetargu wadowiccy urzędnicy i prawnicy. Bezpodstawnie nie ubiegamy się o więc o tę kwotę – twierdzi właściciel firmy "Road Memory" Mistrza Kamieniarstwa Sławomir Chudoba.
W czwartek (25.04) w Urzędzie Miasta doszło do gorącej dyskusji między przedstawicielami firmy a urzędnikami. Rozmowy przebiegały tak burzliwie, że musiała interweniować policja. Co się stało? Jeden z przedstawicieli firmy "Road Memory" miał napaść na urzędnika.
Została jednego urzędnika naruszona nietykalność osobista. Były też różnego rodzaju groźby no i różne słowa drastyczne wypowiadane. Jeżeli dochodzi do takich sytuacji to właściwym organem, który tutaj podejmuje interwencję jest policja – dowiedzieliśmy się od rzecznika Urzędu Miejskiego Stanisława Kotarby.
Więcej w tej sprawie nie udało nam się od rzecznika Stanisława Kotarby dowiedzieć, odesłał nas na policję. Niestety z racji tego, że Elżbieta Goleniowska-Warchał, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach w tej chwili jest na urlopie, postanowiliśmy więc zwrócić się do wadowickiej prokuratury. Ta potwierdza te informacje.
Jest zawiadomienie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza i kradzieży dokumentów. Są czynności w tym zakresie – dowiedzieliśmy się od prokuratora Jerzego Utraty, który w momencie rozmowy z nami nie miał dostępu do akt sprawy.
Bardziej rozmowni okazali się przedstawiciele firmy "Road Memory", nie pierwszy zresztą raz: poznaliśmy ich już wcześniej, kiedy rozpoczęli prace na wadowickim rynku przy 161 granitowych płytach z nazwami miast, fontannie oraz studni. Bardzo mile zaskoczyli nas wtedy podejściem do mediów: cierpliwie służyli wszelakimi informacjami technicznymi oraz umożliwili portalowi WadowiceOnline.pl bezproblemowe zrobienie dokumentacji fotograficznej i wideo wykonywanych robót na różnych etapach. Mistrz Kamieniarstwa i właściciel Sławomir Chudoba oraz jego brat, specjalista ds. sprzedaży Marcin Chudoba, potwierdzają, że gorące dyskusje z urzędnikami o pieniądzach trwały już od kilku dni, ale zaprzeczają, że podczas czwartkowych (25.04) negocjacji doszło do indycentów..
Nie doszło do żadnego naruszenia nietykalności cielesnej. Po prostu urzędnik nie chciał nas wypuścić z gabinetu, barykadując wyjście i w pewnym momencie sam poślizgnął się na płytkach – mówi nam właściciel firmy "Road Memory" Mistrz Kamieniarstwa Sławomir Chudoba.
Bracia zaprzeczają również, aby doszło do jakiejkolwiek kradzieży.
Nie było również żadnej kradzieży dokumentów, zbierając własne papiery dotyczące negocjacji m.in. kosztorysy i dwie czyste kartki przez nieuwagę spakowaliśmy wszystkie dokumenty ze stołu, o czym zorientowałem się dopiero póżniej. Jednocześnie oświadczam, że te dokumenty są w posiadaniu zarówno naszej firmy jak i Urzędu Miasta, co więcej, były to wydruki komputerowe bez żadnych urzędowych pieczątek i podpisów oraz notatki. Na policję zgłosiłem się osobiście aby wyjaśnić i oczyścić się z bezpodstawnych zarzutów a także złożyłem tam rzekomo ukradzione dokumenty i właśnie te czyste kartki. Jednocześnie informuję, iż nie pozwolę na oczernianie mnie i mojej firmy przez nieudolność urzędników. Pracę na rynku zakończyłem. Wykonałem je należycie, zgodnie ze sztuką budowlaną, za co oczekuję należnej zapłaty zgodnie z umową i protokołami konieczności – twierdzi Sławomir Chudoba
Kiedy uroczyste otwarcie "Fontanny przyjaźni" (bo tak nazwali ją miejscy urzędnicy...), które jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, miało odbyć się 1 maja, w rocznicę beatyfikacji papieża Jana Pawła II? Ciężko po tym wszystkim powiedzieć. Jak mówią nam bracia, sprawy nie odpuszczą, chociażby miała mieć finał w sądzie, bo urzędnicy też będą pewnie stawiać na swoim.
Na razie wiadomo tylko, że policja przesłuchała świadków oraz podejrzanego o napaść. Nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów.
https://www.wadowiceonline.pl/polityka/2670-awantura-o-fontanne-przyjazni#sigFreeIdaa5e932a07
https://www.wadowiceonline.pl/polityka/2670-awantura-o-fontanne-przyjazni#sigFreeId0a5feb2829
(Marcin Guzik)
Komentarze
http://www.wadowita24.pl/polska-sprawiedliwosc/
http://inicjatywawadowice.pl/burmistrz-przegrala-w-sadzie-mieszkancy-za-to-zaplaca/
Tymczasem, widzę, że kolejni przedsiębiorcy przekonują się, z kim mają do czynienia. Cała rewitalizacja jest jednym wielkim przekrętem - będziemy o tym jeszcze pisać, bo skala dokonanej "kradzieży" jest przerażająca.
"Sposób na pobicie" również był stosowany wobec różnych przeciwników magistratu na przestrzeni lat.
Przypomnę:
1. S. Kotarbę miał kopnąć w krocze Z. Jurczak (chyba kopnął, sądząc po skutkach) - stracił mandat radnego. Świadkiem była sekretarka.
2. Z. Szczura miał napaść R. Szkutnik, któremu nie zarejestrowano list wyborczych (prawdopodobnie sfałszowano je w UM Wadowice). Świadkiem był S. Kotarba. Ewa Filipiak gładko wygrała ostatnie wybory.
3. Ewę Filipiak miał napaść ostatnio z siekierą niedosłyszący 80- latek. Świadkiem był S. Kotarba. Proces karny dziadka trwa.
Prokuratura będzie ścigać takie "pobicia", a sądy "sądzić", bowiem - jak już doskonale wiemy - wymiar sprawiedliwości w Wadowicach prezentuje sobą identyczny poziom, jak Urząd Miasta. I co ważniejsze, uczestniczy w praktykach, które nazwać można tylko w jeden sposób - są to praktyki przestępcze.
Od 2.5 roku walczymy wspólnie o przywrócenie demokracji w Wadowicach i likwidację reżimu Ewy Filipiak. Nasza praca przynosi efekty. Prędzej czy później, w taki czy inny sposób rozliczymy skorumpowanych urzędników i ochraniających ich prokuratorów i sędziów.
Dziś o godz. 19 w wadowickim kinie film "układ zamknięty". Zobaczmy jak władze mogą niszczyć firmy i ludzi.
Dobrze ze część sądów jeszcze sobie radzi.
ZLIKWIDOWAC SAD BEDA SAMOSADY - ZAWSZE SPRAWIEDLIWY HAHAHA
Nie ulegli groźbom i przemocy.
Urzędnicy bronią interesu gminy, czyli nas mieszkańców.
Nie do wiary, przyszli do UM, "skopali" urzędnika i "ukradli" dokumenty? A dzień wcześniej taką ładną fontannę skończyli. No nie do wiary. :o
A czy zostawili kiść bananów dla ekipy cyrkowej? Czy wykonano obdukcję pobitego urzędnika? Czy na pancernych drzwiach widnieją rysy i ślady walki, jest krew? Czy znaleziono przypadkowo siekierę? Czy płyty przestały klawiszować? I co ja do cholery jadłem wczoraj na obiad? Cholera... zimny krupnik.
Ktoś ma jeszcze wątpliwości czym jest rodzina Vito Kocichone właściwie Altówcini?
Jeżeli chcą za dużo nie wypłacać. Wykonawcy zawsze starają się uzyskać jak najwięcej.
W związku z tym skarbnik wadowickiego układu musiał zacząć działać
KAZIU A JAK TY SIE WABISZ ????
BO TAKIE GLUPOTY OPOWIADASZ JAK JEDEN ZNAJOMY MI KAZIU KTORY PREZNIE DZIALA W MIESCIE :)
http://inicjatywawadowice.pl/burmistrz-przegrala-w-sadzie-mieszkancy-za-to-zaplaca/
NO COS TU NIEGRA P.MATEUSZU.
RACJA LEZY PO TEJ STRONIE.
http://www.wadowita24.pl/a-dlaczego-za-filipiakowa-maja-placic-mieszkancy/
Trzeba jednosci spoleczenstwa!! !
Ja też podziwiam odwagę naszych urzędników.
Jak ktoś pisze - wypadałoby żeby wiedział coś o sprawie. A widać że wie jednak niewiele...
Zenuś a może podaj swoje imię i nazwisko i skad niby jesteś taki zorientowany? Jestes kimś z Urzędu? Policjantem? Prokuratorem? Redakcja zapytała jak wynika z tekstu trzy źródła: Kotarbę, Utratę i samych podejrzanych. Każdy z nich mógł coś w tej sprawie powiedzieć. Jak wynika z tekstu, Kotarba nie wiele miał do powiedzenia, podobnie jak Utrata. Bracia również przedstawili swój przebieg zdarzeń i każdy może z tego wyrobić sobie zdanie jak to wszystko wyglądało.
A teraz np. zobacz co zrobił sprzedawczyk Płoszczyca: nawet się nie zająknął zapytania któregokolwiek z przedstawicieli firmy o ich przebieg zdarzeń, tylko zrobił z nich bandytów w oparciu o wiedzę Utraty, na etapie, kiedy nikomu nawet nie postawiono zarzutów...
Kiedy Płoszczyca odszczeka sprawę Kopra? Jeśli był podejrzany to szczekał kiedy mu pracodawca kazał, kiedy okazało się, że Koper jest czysty, sprzedawczyk dziwnie nabrał wody w usta...
Chłopaki z dyktafonem się nie boją.
Będą teraz urzędowi szukać ugody.
Iluż to urzędników było w jednym pokoju? Wielu?
To pewnie na sesyjnej było w czesie spotkania kierowników? Nie ćmij.
A cóż innego może se zeznawać zatrudniony urzędnik (jeszcze) ?
"Jaśko poił ty konie ? Poił.A kto widział ? Drugi koń."
Miłego Poranka tyż Staszek.
A cóż innego może se zeznawać zatrudniony urzędnik (jeszcze) ?
"Jaśko poił ty konie ? Poił.A kto widział ? Drugi koń."
Miłego Poranka tyż Staszek.[/quote
"Jaśko poił ty konie ? Poił.A kto widział ? Drugi koń.A jaki? A Ślepy,"
i masz zeznanie!!!
obwies i tyle a brata tez widzialem ze niby specjalista ds sprzedazy a balwan nie z tej ziemi
"To jak to?
Znowu jakaś awantura w U.M.?
Znowu mundurowi interweniowali?
Znowu napaść?
To gorzej niż w podrzędnym, podmiejskim burdlu przedwojennym?"
Potwierdzam.
W przedwojennych domach swawoli, rospusty inaczej burdelach, zawsze pierwsze skrzypce grała szefowa zwana burelmamą, alfons był postacią drugoplanową i raczej był kimś w rodzaju ochroniarza, często był konfidentem co dawało gwarancję ochrony policmajstra czy żandarma oczywiście w pewnym zakresie. Burdelmamy dbały o "dobre imię" prowadzonych interesów.
@Krzychu z jaskini
Może jeszcze byś cóś napisał o osobach trzecioplanowyc h,że nie wspomnę o zatrudnionych pracownikach ? Oczywizda przed wojną.
Miłego Poranka tyż Staszek.
No neistety - ku złości obrazonych, niezadowolonych i negatywnei nastawionych do życia... i do UM :)