- Opublikowano: 12 czerwca 2012, 13:48
- Komentarze: 18
Finałem dwudniowych warsztatów Forum Dialogu Między Narodami była zorganizowana przez klasę 1a liceum z Zespołu Szkół nr 1 w Wadowicach wycieczka: Śladami wadowickich Żydów.
Młodzież samodzielnie opracowała trasę tej niezapomnianej podróży, w której w piątek (8.06) wzięli udział zaproszeni goście: starosta Wadowic Jacek Jończyk, historyk Michał Siwiec-Cielebon, przewodnik Janusz Jędrygas, dyrektor szkoły Dorota Szemik oraz kilku nauczycieli Zespołu Szkół nr 1.
Zobacz: Będą spacerować po żydowskich Wadowicach
Pierwszym punktem wycieczki była ulica Mickiewicza, na której znajduje się znana szkoła imienia Marcina Wadowity, do której uczęszczała młodzież żydowska. Uczył się w niej także Karol Wojtyła i jego przyjaciel Jerzy Kluger. Na wadowickim rynku licealiści przedstawili krótki rys historyczny wadowickich Żydów. W okresie międzywojennym Wadowice były największym skupiskiem ludności żydowskiej w powiecie. W 1921 r. mieszkało tutaj aż 1432 Żydów (20,9% ogółu ludności miasta). W czasie II wojny światowej w mieście mieszkało około 2000 Żydów. Wywierali oni znaczący wpływ na kształtowanie się stosunków gospodarczych w powiecie. Ludność żydowska Wadowic przejawiała duże zainteresowanie życiem kulturalno-oświatowym oraz wychowaniem fizycznym. Wybuch II wojny światowej to początek końca wadowickiej gminy żydowskiej. Niektórzy Żydzi uciekli z getta w czasie jego likwidacji. Nieliczni uratowali się dzięki pomocy Polaków.
Uczestnicy wycieczki usłyszeli również na temat życia codziennego ludzi pochodzenia żydowskiego w Wadowicach. Dowiedzieli się, że chodzili oni w zwykłych europejskich strojach i mówili w języku polskim, jednak jidysz był silnie w nich zakorzeniony. Ich życie było całkiem podobne do życia innych ludzi, zajmowali się głównie handlem, usługami szewskimi oraz piastowali wolne zawody. Byli oni jednostką silnie i szybko działającą i powiększającą się.
Kolejnym punkt wycieczki był plac Solidarności, na którym młodzież opowiedziała dokładnie o znanych wadowickich Żydach. Pierwszym prezesem gminy był Herman Reich, ostatnim natomiast był znany adwokat dr Wilhelm Kluger. W mieście istniał Izraelski Urząd Ksiąg Metrykalnych. Funkcję rabina spełniał Dajan Cwi Elimelech Greisman, znawca Talmudu. Pierwszym Żydem, który osiedlił się w Wadowicach był Baruch Thieberg, uczestnik powstania styczniowego. Michał Siwiec-Cielebon uzupełnił wypowiedź swoimi wiadomościami historycznymi na ten temat.
Program wycieczki przewidywał też podanie najważniejszych informacji związanych z wadowickim gettem, które zajmowało lewą stronę ulicy Zatorskiej, całą Krętą, Piaskową, Mydlarską i Głęboką. To jedno z najbardziej tragicznych miejsc związanych z prześladowaniem Żydów w Wadowicach. Tu przebywało ponad 2000 mieszkańców żydowskiego pochodzenia zanim trafili do obozów zagłady. Na terenie wielkości boiska piłkarskiego zamieszkiwało do 1942 roku w około 40 domkach prawie 200 osób. Z początkiem okupacji ludność żydowską poddano wyniszczającym restrykcjom. Zabrano im sklepy, mieszkania przy głównych ulicach i oznakowano opaskami z napisem Jude. Żydom nie wolno było posyłać dzieci do szkół, chodzić do restauracji, kina czy parku. Otrzymali kartki na żywność, które mogli realizować tylko w wyznaczonym sklepie. Mogli poruszać się po mieście w wyznaczonych godzinach i po wyznaczonych ulicach. Mieli zakaz wstępu na rynek, ulice Mickiewicza, 3 Maja czy Słowackiego. Wszyscy mieli obowiązek pracy: mężczyźni przy regulacji Skawy i Choczenki, kobiety jako sprzątaczki w budynkach administracji. Obok piekarni na ulicy Zatorskiej była brama wjazdowa do getta, posterunek i biuro Judenratu czyli Rady Żydowskiej. Przed Wadowickim Centrum Kultury uczniowie opowiedzieli na temat działalności "Sokoła" w Wadowicach w okresie międzywojennym na rzecz upowszechnienia kultury fizycznej.
Punktem kulminacyjnym wycieczki był cmentarz żydowski na granicy Wadowic z Tomicami. Obok typowych macew znajdziemy tu nagrobki w kształcie kolumn, sarkofagów czy obelisków, wykonanych z marmurów i innych szlachetnych kamieni, a inskrypcje w języku hebrajskim - "świętym" języku wyznawców judaizmu. Do dziś zachowało się około sześćset nagrobków. Niektóre macewy posiadają współcześnie zrekonstruowane polichromie oraz ślady oryginalnej malatury. W drodze powrotnej znaleźliśmy się na ul. Gimnazjalnej w miejscu, gdzie teraz stoi budynek przedszkola. W latach 1885-1889 wadowicka wspólnota żydowska wzniosła w tym miejscu okazały budynek synagogi, która mogła pomieścić 700 osób. Mury synagogi spalone zostały przez Niemców w początkach okupacji hitlerowskiej.
Wycieczka "Śladami wadowickich Żydów" oraz same warsztaty, w których uczestniczyła młodzież z Zespołu Szkół nr 1 w Wadowicach to niewątpliwie bardzo cenne doświadczenie, które na długo pozostanie w pamięci.
https://www.wadowiceonline.pl/edukacja/1723-zwiedzili-zydowskie-wadowice#sigFreeId974056b3d1
(Aleksandra Książek, Sabina Markuś)
Bibliografia:
Wadoviana
Zbigniew Jurczak "Wadowiczanie"
"Wadowice - kartki z rodzinnego albumu"
Komentarze
Ostatnio przesiaduje w Narcyzie w ogródku od strony placu kim ir sena z nie odłącznym kuflem piwa.Uwaga nie patrzeć na brzuch bo może nastąpić nie spodziewany wystrzał guzika od koszuli za napiętego brzucha a tym samym uszkodzić oko.
Czy mamy szanse robić tu jakiś interes skoro wszystkie padają.
Czy żeby tu robić interes to trzeba jeszcze coś mieć, czy tylko kapitał?
Ile trzeba stracić żeby tu zarobić?
Pod kogo trzeba się podwiesić?
Czy Rosenzwajgowa to dobre mame jest, czy raczej trzeba mić mniej tradycyjne pochodzenie?
Czy znajdzie się miejsce na urząd Rabego czy do kolejki trzeba?
To ja się idę pytać, tak naprawdę to kto tu rządzi?
http://wadowice24.pl/polityka/miasto/1212-powstaje-komitet-poparcia-ewy-filipiak
Równie dobrze to nie jest miasto kocicha a z drugiej strony ciekawe czy jest to w protokołach z sesji.
Tego się pan nigdy nie dowie. :P
I jeszcze radio maryja promujecie? Skandal! ;)
Dajcie sobie przez chwilę spokój z polityką i pomyślcie ile walorów mają Wadowice poza "kremówkowym Lolkiem"? Zastanówcie się też, dlaczego nikt tego nie eksponuje na zewnątrz? Żebyście nie głowili się za długo, odpowiem:
- nikt w pałacu nie ma pomysłu na zagospodarowani e (właściwe i efektywne) wszystkich walorów tego miasta. I proszę sobie od razu darować, że jak mam pomysły to mogę lecieć do pałacu,
- osoby z pasją, wiedzą i zaangażowaniem są zwalniane za pewne "przewinienia" względem caratu,
- zamiast tego zwiększa się dwukrotnie nakłady na odpowiednią komórkę pałacu, zmniejszając jednocześnie około ośmiokrotnie potencjał intelektualny owej komórki. Mówiąc krótko im ktoś głupszy tym więcej kasy trzeba na niego nakładać. Kojarzy mi się to z pewną jednostką OSP.
Od kilku lat zmagam się z wadowicką turystyką, kiedyś ją nawet badałem. I ciągle powtarzam - ZOSTAWCIE LOLKA W SPOKOJU!!!!
Pozdrawiam,
Gej, ćpun, komuch... nieponiżający mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz niesączący jadu. Lubiący Wadowice i wszystko, co jest z nimi związane.
Oczywiście mówisz o gminie żydowskiej w Yzraelu
Doskonały pomysł. Tym niemniej, proponował bym jedną z sal przeznaczyć na ekspozycje tematyczną tak wybitnym postaciom jak m.i. Adam Bień, Leon Fojer, Edward Kalecki Michał Hakman, Mieczysław Mietkowski, Zygmunt Okręt, Leon Rubinstein, Józef Światło, Michał Taboryski, Józef Arski, Mieczysław Baumac, Michał Drzewiecki, [censored] Nowak, Henryk Piasecki czy Czesław Ringer i reszcie bezimiennych i niewymienionych bohaterów.
I jeszcze radio maryja promujecie? Skandal! ;)
A dlaczego z ciebie taki kretyn?
Czy "kocicho" znajdzie między "swoimi"?
Myślę, że znajdzie się jakiś, który w ramach piastowania i kasy poświęciłby ten kawałek skóry.
Gorzej,że w zamian za poparcie od tej władzy trzeba oddać coś więcej.
Dawno tu nie zaglądałem. Mówię o tej gminie, na terenie której znajduje się cmentarz żydowski w Wadowicach.