Artykuły
- Opublikowano: 20 listopada 2011, 13:10
- Komentarze: 46
Bolesław Kot – mgr inżynier, racjonalizator, prześladowany w PRL, później współpracownik Ewy Filipiak, wielokrotnie wygrywał z lokalnymi politykami procesy sądowe, zarzucając im m.in. prywatę i okradanie gminy. Dla naszego portalu opowiada historię rozbudowy szpitala w Wadowicach.
W Gazecie Krakowskiej z dnia 24-25 września br., w artykule pt. "Krakowski sąd ścigał radnego, radny brał udział w pikiecie" ówczesny kandydat na posła p. Stanisław Kotarba skarżył się na rzekome pomówienia pod jego adresem ze strony radnego Rady Miejskiej Wadowic – Mateusza Klinowskiego. Pomówieniem miało być m.in. to, że S. Kotarba "nie przysłużył się budowie szpitala w Wadowicach" oraz że "fabrykował oskarżenia pod adresem niewygodnych sobie osób". Przywołuję ten tekst, bo dobrze pasuje jako początek dłuższej rozprawki poświęconej problemowi rozbudowy Szpitala Powiatowego w Wadowicach. Problemowi, który znajduje się obecnie w centrum zainteresowania opinii publicznej, podobnie jak niechlubna rola, jaką S. Kotarba w całym przedsięwzięciu odegrał.
S. Kotarba jest niewątpliwie jednym z tych samorządowców, którzy w ciągu ostatnich 21 lat bardzo źle "przysłużyli się szpitalowi". Będąc przewodniczącym Klubu Reform w Radzie Miejskiej w Wadowicach w latach 1990-1994, mógł na rzecz szpitala zdziałać wiele, bo klub ten miał zdecydowaną większość. Potem jako członek zarządu starostwa w Wadowicach, a także jako członek komisji zdrowia Rady Powiatowej, miał znaczący wpływ na funkcjonowanie oraz decyzje Starostwa. Okres ten przeszedł jednak do historii jako czas kłótni i marazmu w sprawach szpitala. W dużym stopniu obciąża to konto Kotarby, gdyż polityk odpowiada za skutki swoich działań, a nie za intencje. W przypadku Kotarby i szpitala nie do odgadnięcia zresztą.
Na marginesie, Kotarba dałby dowód uczciwości i odwagi, którą chełpił się w czasie wyborów, gdyby otwarcie przyznał się do niekompetencji i kunktatorstwa, prowadzącego do zastoju w sprawach szpitala. Tymczasem w czasie kampanii wyborczej przedstawiał siebie jako ofiarę linczu. Była to kosmiczna przesada, którą trafnie wycenili wyborcy, przesądzając o kompromitującym wyniku.
Początek problemów, czyli "czepiamy się usterek" zamiast "budujemy dalej"
Opisując historie rozbudowy i ratowania szpitala powiatowego, przedstawię na wstępie lata 1990-1994. Wojewodą Bielskim jest pochodzący z Kleczy Mirosław Styczeń. Miał on zarezerwowane środki finansowe na rozbudowę szpitala w Wadowicach. W lipcu 1991 r. decydowały się losy kontynuacji budowy dalszych pawilonów szpitalnych wadowickiej lecznicy.
Wadowice jako jedyna gmina w Małopolsce nie przejęła ośrodków zdrowia i podstawowej opieki zdrowotnej. Rada Miejska zamiast zająć się sytuacją służby zdrowia w gminie, skupiła się podczas lipcowej sesji na usterkach wykrytych w trakcie budowy szpitalnego pawilonu C. Wobec zaproszonego Lekarza Wojewódzkiego nie skierowano postulatu budowy dalszych pawilonów.
Doszukując się nieprawidłowości w realizacji pawilonu C (jak się potem okazało raczej bezzasadnych), dano Wojewodzie pretekst do przekazania zaplanowanych środków finansowych na rzecz budowy Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej oraz rozbudowy szpitali w Cieszynie, Suchej Beskidzkiej, Oświęcimiu i Żywcu. Co innego miał zrobić Wojewoda, skoro wychodziło, że w Wadowicach źle realizują inwestycje?
Należy dodać, że Wadowice przysparzały wojewodzie i inne kłopoty. Chodzi np. o całkowicie chybione pozwolenie na budowę stacji paliw w Kleczy, w czym Urząd Miejski w Wadowicach też miał swój udział. Budowę trzeba było zaniechać, a inwestor zażądał wysokiego odszkodowania.
Wróćmy do wzmiankowanej sesji Rady Miejskiej z lipca 1991 r. Ani słowa o potrzebie wystąpienia do Wojewody w sprawie wycofania jego wcześniejszej decyzji wstrzymującej realizację rozbudowy szpitala. S. Kotarba, szef Klubu Reform, stwierdza odnośnie realizacji pawilonu C: "Jestem zbulwersowany postawą wykonawców i osób sprawujących nadzór budowlany (...)"o marnotrawstwie na tak wielką skalę powinni być poinformowani wszyscy".
Zwracam uwagę na fakt, że S. Kotarba był muzykiem i pedagogiem. Dlaczego zatem autorytatywnie oceniał wykonawstwo budowlane? Pan K. Kopacz stwierdził: "Zgłaszam wniosek do Komisji Uchwał i Wniosków o wystąpienie do prokuratora o zbadanie i ustalenie winnych zaniedbań przy realizacji pawilonu C z powiadomieniem Wojewody i Sejmiku Samorządowego".
Pani Ewa Filipiak – członkini Klubu Reform: "Opowiadam się za wersją K. Kopacza".
Wykańczanie "komuchów" zamiast planowania rozwoju miasta
Zdaniem byłego kierownictwa WPB (Wadowickiego Przedsiębiorstwa Budowlanego), które zbudowało po wojnie około 2/3 nowych Wadowic oraz duży szpital w Suchej Beskidzkiej, poświęcenie całej sesji usterkom w realizacji pawilonu C, definiowanym przez takich specjalistów budownictwa jak muzyk czy fizyk, podyktowane było jedynie chęcią dokopania nielubianej firmie i jej kierownictwu. Potwierdza to choćby fakt, że rozpatrująca "wystąpienie" UM Wadowice prokuratura w ogóle nie podjęła sprawy.
Kolejne przykłady postępowania magistratu odnośnie firm podległych, takich jak np. PGK (Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej) oraz RPRI (Rejonowe Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych) w moim przekonaniu wskazywały na podobne intencje: podkopywanie tych firm, a z powodu złych wyników ekonomicznych, częściowo prowokowanych działaniami magistratu, wywalenie dotychczasowego kierownictwa, aby zwolnić stanowiska dla swoich, przy oczywistej szkodzie społecznej.
Przykładem polowania na rzekome relikty minionej epoki komunizmu było również wywalenie z pracy kierownika Domu Kultury oraz kierownika Biblioteki Publicznej. Niezwykle wzburzony tymi posunięciami był np. radny Józef Banaś, próbujący nieomal w stylu Rejtana przyhamować szaleństwa Klubu Reform. Zapraszam obecny magistrat na ulicę Nadbrzeżną, gdzie dzisiaj mogą zobaczyć, jak wywalony przez nich z pracy znakomity społecznik, człowiek przedsiębiorczy, w zaawansowanym wieku, zdołał z "pucybuta" stać się znaczącym przedsiębiorcą w Wadowicach. Gdyby nie Klub Reform, mógł on zrobić wiele dobrego dla Wadowic.
Klub Reform, na czele ze swoim liderem (Kotarba), mający zdecydowaną większość w Radzie Miejskiej, obciąża również sprawa Termowadu, pisałem już o tym: zobacz: O Filipiak, Kotarbie i gospodarności słów kilka. Do dziś społeczeństwo Wadowic nie wie, dlaczego sprytnemu Francuzowi podarowano 2,5 mld zł według cen z 1993 r., ani dlaczego prawdopodobnie fundowano mu przeloty samolotem na trasie Francja-Polska-Francja. Regulamin spółki coś takiego dopuszczał.
Podsumowując dorobek nowych władz samorządowych kadencji lat 1990-1994, należy zauważyć, że Bielsko-Biała, Cieszyn, Sucha Beskidzka pozyskały znaczne środki finansowe od Wojewody Bielskiego na rozbudowę tamtejszych szpitali. W tym samym czasie wadowicki samorząd zdołał skutecznie przekonać bliskiego Wadowicom Wojewodę, że kierowanie środków finansowych do Wadowic obarczone jest poważnym ryzykiem.
Walka o władzę była ważniejsza niż walka o szpital
Rada Miejska Wadowic w kadencji 1990-1994 zrobiła pierwszy, poważny krok do wywołania dzisiejszego kryzysu ZZOZ Wadowice. Niektórzy jej członkowie, w szczególności Filipiak i Kotarba, do teraz odgrywają kluczowe role w samorządzie. Wbrew jednak dzisiejszym deklaracjom, budowa szpitala nie była naówczas ich priorytetem, były wyzwania ważniejsze.
Czasopismo "Nad Skawą" opublikowało na swoich łamach pismo ówczesnego burmistrza Wadowic Kazimierza Malczyka z dnia 3 lutego 1994 r. (Or. 0117/4/94), skierowane do Rady Miejskiej, zawierające między innymi wniosek o odwołanie ze składu zarządu Lesława Makucha, Stanisława Kotarbę i Ewę Filipiak (potem p. Malczyk wycofał to pismo). Oto istotne fragmenty uzasadnienia wniosku o odwołanie:
"zaproponowane tutaj zmiany skutecznie usuwają wszelkie nienormalności, jakie w majestacie prawa pozwalały niektórym królować i dorabiać się podczas pełnienia funkcji społecznych. Społeczeństwo potrafi ocenić i docenić ludzi, którzy wypracowali swój majątek i pozycję ciężką, pełną poświęceń pracą od tych, którzy pragną się dorobić w krótkim czasie pełniąc funkcje społeczne i wykorzystując ten fakt. Czara goryczy i zachłanności na stanowiska i władzę nie była napełniona od zaraz. Ona napełniała się stopniowo i niepostrzeżenie, krok po kroku, jak bezlitosny, nieuleczalny rak, aby teraz osiągnąć znaczne przyśpieszenie".
W samorządowej kampanii wyborczej w 1994 r. "wykoszono" propagandowo K. Malczyka (moim zdaniem podobnie w ostatniej kampanii "wykoszono" starostę Teresę Kramarczyk, okłamując wyborców, że była przeciw rozbudowie szpitala, w czym ogromną rolę odegrał portal pracownika UM Wadowice - Wadowice24.pl). Po wyborach samorządowych w 1994 r. nad działalnością magistratu zapanowały cenzura i mrok. W taki oto sposób lata 1990-1994, najlepsze w świetle możliwości zaplanowania rozwoju szpitala i jego rozbudowy, zmarnowano.
(mrg inż. Bolesław Kot)
Komentarze
A operować będą u ciebie w piwnicy.
Człowieku umiesz czytać? Widziałeś kto jest autorem tekstu? Odczep że się od tego Bogu ducha winnego Klinowskiego. Wszędzie tylko się doszukujesz Klinowskiego. Czyżbyś miał na jego punkcie taką samą schizę jak Ewa Filipiak i Kotarba?
Ty się lecz.
Jestem tego samego zdania co moi poprzednicy. Może tylko tyle inaczej, że zapytam - a może czegoś się boisz, co moze wyleźć w kolejnym odcinku pana Bolesława Kota?
Tu masz ciekawą lekturę Mateusz:
http://inicjatywawadowice.pl/?p=361
Odpisując Współczującemu,
nie rozumiem, dlaczego łączy Pan mnie ze szpitalem i krytyką (jego dyrekcji?, budowniczych? starostwa?). Tekst, który Pan komentuje napisał Bolesław Kot.
Służba zdrowia to zadanie powiatu. Jeżeli byłbym w sprawy zarządzania nim wdrożony (jako członek zarządu lub rady), pewnie dysponowałbym jakąś odpowiedzią na postawione pytania. Ale, póki co, to nie ja jestem ich adresatem. Chyba więc coś się Panu pomyliło.
- mam propozycję, z Twojego kometarza wynika, że ktoś wykonuje w szpitalu bezpłatne badabnia w oparciu o prywatne skierowania. Nie wydaje ci się, że to jest sprzeczne z prawem i powinieneś o tym zawiadomić odpowiednie organy. ja jestem przekonany, że tak. Zajmij sie tym - o ile cię stać na odwagę -i zobaczyśz jak funkcjonuje układ w powiecie; prokuratura - policja - wiekszość władz samorządowych :cry:
Jeżeli czytasz, nie rozumiejąc tego co akurat przeczytałeś, a nadto przypisujesz autorstwo komuś, kto autorem tekstu nie jest, to każdy, bez kombinowania, przyrżnie ci minusa. Sam zrobiłem to z pełną rozwagą! Szczególnie, że starasz się bronić coś czego obronić nijak nie się nie da!
Dla płci pięknej smalącej cholewki do STASKA info specjalne- Posiwiał chłopak.
gdzie ty tego dowiedziała ?
Nie kolego , to nie jest kombinowane , jakby ludzie wiedzieli co przez lata kombinowano przy szpitalu , to niejednemu by mina zrzedła , ale nadchodzi czas żeby pomału ujawniać pewne fakty.Dzięki Panie Bolesławie , czekam na kolejny odcinek .
jak tak to po-zdrówka panie Profesorze:)
Wcześniej wywalczył pawilon D, a jeszcze wcześniej pawilon C, który został oddany do użytku w 1992 roku. Panie Stanisławie gratuluję i proszę się nie przejmować tymi kłamstwami Kota.
Dzięki Panu prawda o naszych włodarzach dociera do coraz większego grona mieszkańców naszej gminy.
Mogę to potwierdzić, jest to prawda. Zasługi pana Stanisława Kotarby w walce o rozbudowę szpitala są oczywiste. Wszelkie kłamstwa na ten temat nie mają sensu. Bolesław Kot ośmiesza się na starość.
za taki obiektywizm w UM dobrze płacą!
obiecał dom postawił garaż budowniczy pierwsza liga i jeszcze się okazuje że od lat 90tych to planował hahaha
Niestety w 1993 postkomuniści wygrali wybory parlamentarne i pojawił się nowy wojewoda z SLD niejaki Trąbski i wicewojewoda z PSL niejaki Wysogląd. Oni rządzili w latach 1993-1997 kiedy to wstrzymano jakikolwiek inwestycji szpitalne w Wadowicach i budowali szpital w Bielsku Białej. Nowi wojewodowie szukali oszczędności kosztem szpitala wadowickiego, nawet chcieli zlikwidować okulistykę i oddział zakaźny w Wadowicach. Jednak na wskutek protestów mieszkańców w tym także samorządowców ze Stanisławem Kotarba na czele postkomuniści wycofali się z planów likwidacyjnych.
W 2000 roku powiaty przejęły szpitale od wojewodów. Wówczas to Stanisław Kotarba zaproponował budowę pawilonu D, obecnie Szpitalny Oddział Ratowniczy i nowych bloków operacyjnych.
A to co Kot wypisuje to jest paranoja. Ten facet nie ma zielonego pojęcia na temat losów wadowickiej służby zdrowia. Skąd żeście go wyszukali, przecież to są dyrdymały.
Współczuję osobom pomówionym przez Kota. Co za głupoty?
Jesteś bardzo młodym człowiekiem , ale za to bardzo odważnym i dającym nam starszym nadzieje , że coś da się jeszcze zmienić , uratować. Chciałbym doczekać czasu kiedy tacy jak ty ,Mateusz i wam podobni, będziecie mogli mnie reprezentować ku uciesze moich dzieci i wnuków.DZIĘKUJE
Widziałeś grabie które grabią od siebie?
Skoro są głosy które mówią że to co robi nowa dyr.ZZOZ jest złe to na taczki z babą i zawieś ją do starostwa.
Ma 20 lat i chcesz go spalić na starcie?podoba mi się to że choć trochę pomyślał o młodych tego miasta pytając o skatepark,chyba że pani burmistrz da koncesje na budy z piwem tam nie będzie potrzeba zakładania stowarzyszeń,ta m będzie się liczył zysk.A w listopadzie po fladze.
O co wam chodzi ,w jednej drużynie nie każdy gra równie dobrze , ważne żeby do jednej bramki.
Takie strachliwe komentarze czuć na odległość "posłem" i jedynej słusznej władzy OBRZYDLIWE
Ma szanse na jazdę z swoimi mocodawcami
Doprecyzuje:to nie jest menadżer , tylko osoba która ma parcie na szkło , a ponieważ nie jest na kontrakcie tylko powołaniu , jutro może zostać odwołana.
Konkurs jak się odbył , to wszyscy wiemy , kto tu rządzi to chyba też wiemy , nie wiemy jeszcze dokładnie jaki cel chcą osiągnąć , choć wiele wskazuje na to że realizują dokładnie jakiś zamierzony plan. Pożyjemy zobaczymy.
Ta pani i tak niema żadnej wizji za wyjątkiem koneksji rodzinnej,ona realizuje plan aby nie było zwolnień grupowych ,protestów do tego podobno dochodzą rozgrywki personalne i osobiste między pracownikami ,tajemnicze listy osób do zwolnienia plus konkurs na objęcie funkcjie pielęgniarki korodynującej oddziału,stare tzw.pilęgniarki oddziałowe.
:lol:
Zgadzam sie PIS by ją lepiej rozbudował a nawet w Małopolsce powstałoby Pojezierze Prawicy. Czemu ludziska nie głosowaliście na PIS
Trzeba włożyć naprawdę dużo pracy na to, aby napisać dłuższy, rzetelny artykuł. Z uwagą śledzę Wasze komentarze. Jeżeli zauważę, że jakiś komentarz wskazał mi, że mimo moich starań jednak podałem jakąś nieprawdziwą informację, natychmiast zamieszczę sprostowanie a ewentualnie poszkodowanego moją błędną informacją przeproszę.
Po to jednak, aby nie powodować obniżenia rangi portalu „WadowiceOnline ”, w takim stopniu w jakim uznam za dopuszczalny, nie będę polemizował z komentarzami tendencyjnymi, obciążonymi prywatnymi celami politycznymi. Do takich np. zaliczam komentarz podpisany pseudonimem „styczeń”. Już sam fakt podpisania agresywnego komentarza pseudonimem jest dla mnie bardzo wymowny.
Bolesław Kot
Dużo nazwisk, mało szpitala, jego sytuacji. Mam nadzieję, że następna część nieco rozszerzy temat - oczekiwał bym po artykule informacji które można odnieść nie tylko do tego jednego szpitala, ale dających obraz tego co ogólnie działo się przez ostatnie lata i dzieje się w służbie zdrowia.
Podczas niedawnej sesji Rady Powiatu Wadowice jednoznacznie stwierdzono, że służba zdrowia w Wadowicach, przez wiele ostatnich lat, „ była zarządzana przez chaos”. Efektem katastrofa. Stracono mnóstwo pieniędzy, np. na niepotrzebny projekt 7 kondygnacyjnego pawilonu E, na utrzymywanie niekompetentnyc h, pozbawionych minimum samokrytycyzmu samorządowców (tak!) itp. Stracono 21 lat. Niestety podczas wspomnianej sesji nikt nie uderzył się we własną pierś tak , aby nawet pod Giewontem było słychać. Widać więc, że poziom funkcjonowania i poczucia odpowiedzialnoś ci wadowickich samorządowców „zszedł na psy”. Trzeba publikować nazwiska rzekomych samorządowców i opisywać ich „dokonania” po to ,aby „pomóc” im odejść z samorządów lub wymusić na nich rzetelną postawę, jeśli są tacy , których na to stać. To nie krasnoludki stworzyły klimat do „zarządzania przez chaos” i nie krasnoludki latami tolerowały taki skandaliczny stan.
Włóczykij oczekiwałby też ode mnie innych informacji.... Szanowny Panie (Pani)!
Nie jestem osobą w jakiejkolwiek formie uprzywilejowaną . Redagując publikację miałem takie same możliwości jakie miałby Pan (Pani). Zachęcam więc Pana (Panią) do opracowania publikacji w której zostałby zamieszczony
„obraz tego co ogólnie działo się przez ostatnie lata i dzieje się w służbie zdrowia”.
Będzie nas więcej, samorządowcom jedynie „de nomine” będzie coraz trudniej. Z zainteresowanie m przeczytałbym takie opracowanie.
Proszę wybaczyć, ale uważam, że posługiwanie się pseudonimem chyba świadczy o tym, że nie do końca poczuwa się Pan (Pani) odpowiedzialnym za to co Pan pisze.
Serdecznie pozdrawiam.
Bolesław Kot