- Opublikowano: 07 maja 2024, 08:30
- Komentarze: 1
Mimo, że kolej w naszym regionie w ostatnich miesiącach przeżywa prawdziwy renesans, to jednak jest coś, co psuje wielu pasażerom przyjemność z tego środka lokomocji i dezorganizuje plany podróży. To ciągle psujące się, wiekowe składy.
Nie da się ukryć, że kolej w naszym powiecie w ostatnich latach ma dobrą passę. Powrót pociągów pasażerskich na linię nr 94 i to od razu z grubej rury, bo ramach SKA (Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej), prężnie działająca wyremontowana "Zakopianka" czy inwestycje na linii nr 117 powodują, że coraz więcej osób wybiera tą formę podróży.
W ostatnim czasie wzmożony ruch pasażerów odnotowują pociągi kursujące między Bielskiem a Krakowem przez Andrychów, Wadowice i Kalwarię Zebrzydowską. Nic dziwnego, w porównaniu do przepełnionych, często rozlatujących się i kursujących jak chcą busów, pociągi to całkiem niezłą alternatywa i wiele osób zaczyna to zauważać. Wygodna podróż, przystępne ceny, możliwość popracowania z komputerem czy szybkość dotarcia do celu to główne atuty.
Niestety w ostatnim czasie przyjemność z podróżowania tym środkiem lokomocji a także plany podróży regularnie zakłócają psujące się pociągi. Nic dziwnego, połączenie między stolicą województwa, Kalwarią, Wadowicami, Andrychowem i Bielskiem obsługują głównie poczciwe EN-57 - "kible", jak pieszczotliwie nazywają je miłośnicy kolei. Inne, nowocześniejsze pociągi pojawiają się na "naszej" linii sporadycznie, głównie w zastępstwie tych, które odmówią posłuszeństwa. "Enki", mimo, że zrewolucjonizowały kolej w naszym kraju i są swoistym fenomenem na świecie, w użyciu są od ponad 60 lat. Mimo, że większość z nich przeszła modernizację, ciągle to pociągi, które najlepsze lata mają już za sobą.
Nic dziwnego, że dochodzi w nich do awarii. Praktycznie nie ma miesiąca, żeby nie doszło do kilku. Kończy się to nerwami, czekaniem na podstawienie innego składu lub Zastępczej Komunikacji Autobusowej, a w rezultacie utratą zaufania do tego środka lokomocji, bo nigdy pasażer nie wie, czy zdąży do pracy, na studia czy w inne zaplanowane miejsce.
Wielu miłośników kolei twierdzi, że to efekt tego, że po linii 117 kursują jednostki, których pozbyły się inne województw, które zakupiły nowocześniejsze składy. Pasażerowie mają nadzieję, że w końcu i na naszych torach pojawią się takie pociągi i skończy się niepewność co do tego, czy zdążymy dojechać do celu...
(Marcin Guzik)
Komentarze
Za 20 może trzydzieści lat . Już dawno pisałem o tym obskurnym i dziadowskim sprzęcie kolejowym .