Po raz drugi Inicjatywa Wolne Wadowice zorganizowała akcję zbierania śmieci. Tym razem Urząd Miasta o
Drukuj
Śmieci znowu spoczęły pod Urzędem Miasta

Po raz drugi Inicjatywa Wolne Wadowice zorganizowała akcję zbierania śmieci. Tym razem Urząd Miasta odrobił lekcję: na pikietujących czekał samochód firmy wywożacej śmieci oraz plakaty z apelem o niezanieczyszczanie rynku.

Stowarzyszenie Inicjatywa Wolne Wadowice zorganizowała akcję-happening sprzątania Wadowic. Zbierali śmieci z terenów zielonych naszego miasta a to co posprzątali, przynieśli w piątek (17.05) na ulicę Zatorską, gdzie rozdawano ulotki oraz informowano o nieudolnej, wg członków stowarzyszenia, polityce Ewy Filipiak i wadowickich radnych. O godzinie 12:00 tak jak zapowiadano, wszystkie śmieci zostały przewiezione z ulicy Zatroskiej i złożone na placu Jana Pawła II pod budynkiem magistratu.

To powtórka akcji z października ubiegłego roku, która wywołała spore poruszenie wśród mieszkańców a także pozytywny wydźwięk większości mediów (poza mediami "asystenckimi"): reportaż z niej przygotował Polsat News, a zbieranie śmieci okrzyknięto również "Wyczynem Tygodnia" w Radio Kraków. Akcja zakończyła się wnioskami do sądu dla tych, którzy miasto posprzątali. Sąd nie dopatrzył się jednak wtedy naruszenia prawa

Zobacz: Śmieci spoczęły pod Urzędem Miasta

Tym razem jednak obyło się bez ekscesów a sama akcja nie spotkała się już z takim odzewem mieszkańców jak wcześniejsza. Urząd Miasta w Wadowicach także odrobił lekcję: na uczestników pikiety czekały plakaty na ulicy Zatorskiej i pod magistratem z apelem rzecznika Urzędu Miejskiego Stanisława Kotarby, aby nie zanieczyszczać rynku. Strażnicy miejscy zabezpieczali pikietę ale nie interweniowali jak w ubiegłym roku. Śmieci, których też było zdecydowanie mniej niż poprzednio, nie zagrzały długo miejsca pod budynkiem: od razu zostały sprzątnięte. Zdaniem członków Inicjatywy Wolne Wadowice, tu chodziło jednak przede wszystkim o pokazanie problemu, że lokalne władze nie dbają o porządek w mieście.

"Pikieta miała za zadanie po raz kolejny uzmysłowić mieszkańcom i urzędnikom skalę zaśmiecenia miasta i niekompetencji burmistrz Ewy Filipiak. Zebraliśmy sporą ilość odpadów, ale to tylko czubek góry lodowej. Rozdaliśmy masę ulotek. Akcje będziemy powtarzać, bo burmistrz nie zamierza uczyć się na błędach. Na szczęście zdołała chociaż sprawnie zorganizować transport przyniesionych przez nas śmieci" - mówił nam po akcji radny dr Mateusz Klinowski z IWW.

Ani apel urzędników ani mniejsza siła rażenie całej akcji nie zrażają jednak członków IWW.

"Rzecznik sformułował pod naszym adresem dziwny "apel". Udowodnił w ten sposób, że ani nie rozumie istoty naszego protestu, ani nie potrafi pisać po polsku. Likwidując jego fikcyjny etat, można by wysprzątać całe miasto" - dodaje Mateusz Klinowski.

(MG)


NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Beata Smolec oficjalnie przejęła władzę w Andrychowie

Powiat wadowicki ma nowego starostę

Tadeusz Stela oficjalnie przejął władzę w Kalwarii

W Radzie Miejskiej w Wadowicach po staremu

Szefowa Komisji Europejskiej odwiedzi Wadowice