Po trzech spotkaniach, które wadowiczanki przegrały w tie-breaku, przyszedł czas na przełamanie! Siat
Drukuj
Do czterech razy sztuka!

Po trzech spotkaniach, które wadowiczanki przegrały w tie-breaku, przyszedł czas na przełamanie! Siatkarki Skawy Wadowice pokonały MOS Chrzanów 3:2 (26:24, 22:25, 12:25, 25:20, 15:7) serwując kibicom kolejny pięciosetowy horror.

Skawa: Ryczko (kapitan), Prorok (libero), M.Sordyl, A.Sordyl, Kasperek, Kopacz, Porzycka, Stachowska, Chmielowska, Malec, Krawczyk. Trener: Andrzej Gawroński.

Niesamowicie zacięta rywalizacja rozpoczęła się wraz z pierwszą zagrywką meczu. Drużyny grały punkt za punkt do czasu, kiedy to rywalki odskoczyły Skawie na trzy punkty. Przy stanie 10:13 dla siatkarek MOS-u błyskawicznie zareagował trener Skawy Andrzej Gawroński prosząc sędziego o czas. Wskazówki, które szkoleniowiec dał swoim podopiecznym, przyniosły efekt, gdyż wadowiczanki w mgnieniu oka odrobiły stratę. Rywalki znów próbowały odskoczyć do rezultatu 16:13, ale Skawa ponownie doprowadziła do remisu. Emocjonującą końcówkę na przewagi lepiej rozegrały wadowiczanki, które zwyciężyły 26:24.

Po zmianie stron obraz gry był niemal taki sam jak w poprzednim secie. Do stanu 10:10 kibice byli świadkami wyrównanej wymiany, kiedy to na cztery oczka odskoczyła Skawa. Przyjezdne jednak łatwo skóry nie oddały i już chwilę później zespoły znów drużyny grały punkt za punkt. W końcówce lepszą skuteczność zaprezentowały chrzanowianki, wygrywając ostatecznie 22:25.

Podbudowane wygraną partią siatkarki MOS Chrzanów poszły w trzecim secie za ciosem, już na początku wypracowując sobie przewagę 0:3. Przyjezdne wobec bezsilności Skawy stopniowo podwyższały prowadzenie: 3:9, 5:12, 6:14, 9:18, 11:21, kończąc seta zwycięstwem 12:25.

Wadowiczanki pokazały jednak prawdziwy charakter i ducha walki podnosząc się po wysoko przegranym secie. W czwartej części gry na parkiecie nowiusieńkiej hali sportowej przy ul. Sienkiewicza ponownie było widać niezwykle zaciętą piłkę o każdy punkt. Do stanu 17:16 utrzymywał się wynik wyrównany 4:4, 6:5, 9:8, 10:10, 16:15, wtedy to Skawa dzięki serii czterech punktów z rzędu postawiła się w bardzo dobrej sytuacji przed końcówką seta. Mimo starań przyjezdnych, wadowiczanki nie dały sobie odebrać prowadzenia i wygraną 25:20 doprowadziły do tie-breaka.

Wadowiccy sympatycy siatkówki, którzy wybrali się na ten, czwarty raz z rzędu byli świadkami składającego się z pięciu części siatkarskiego dreszczowca. Rozpoczęło się od prowadzenia chrzanowianek. Nasze siatkarki pałały jednak tak wielką żądzą wygranej, że mecz nie mógł potoczyć się inaczej, jak tylko po myśli Skawy. Dzięki dobrej grze całej drużyny, ale przede wszystkim skutecznym blokom Anny Kasperek wadowiczanki zmieniały strony siatki przy prowadzeniu 8:5. Tuż po przerwie asem z zagrywki popisała się Dominika Porzycka. Rywalki próbowały podjąć walkę, ataki jednak były znakomicie podbijane przez Skawę. Precyzyjne ataki Agnieszki Ryczko i Małgorzaty Sordyl sprawiły, że podopieczne Andrzeja Gawrońskiego pokonały w tie-breaku MOS Chrzanów 15:7 i przełamały tą fatalną passę!

Wadowiczanki kończą rozgrywki III ligi siatkówki na 15. miejscu. O tym, czy nasze siatkarki zobaczymy w przyszłym sezonie w gronie trzecioligowych drużyn zadecydują mecze barażowe, w których Skawa zmierzy się z wicemistrzem IV ligi, drużyną STS Sandecja Nowy Sącz.


(Jakub Wyka/www.sportowewadowice.pl)






NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Sport:

Po raz jedenasty w Spytowicach odbył się koleżeński bieg charytatywny

Małopolski Klub Karate OYAMA rozbił bank w Radomiu!

Dziewczęca drużyna Skawy zaprasza na mecz

Niepełnosprawni pływacy z naszego regionu powrócili z medalami

W Wadowicach powstanie strefa kibica. Są trzy lokalizacje do wyboru