W miniony sobotni wieczór sympatycy wadowickiej siatkówki niecierpliwie oczekiwali na ciekawy, ale też
Drukuj
Dobry wynik nie dla Krakowa!

W miniony sobotni wieczór sympatycy wadowickiej siatkówki niecierpliwie oczekiwali na ciekawy, ale też arcytrudny pojedynek. Do Wadowic zawitała jedyna w trzecioligowej stawce reprezentacja grodu Kraka. Na własnym parkiecie hali „Czwórki” gospodarzom przyszło kolejny raz rewanżować się za dotkliwą wyjazdową porażkę z rundy zasadniczej. Skawa uległa wtedy krakowianom gładko do zera.

Wynik pierwszego spotkania stawiał w roli zdecydowanego faworyta zespół z Krakowa. Dobry Wynik Kraków już w samej nazwie ma deklarację, iż w każdym protokole pomeczowym zespół zrobi wszystko, by koło nazwy  widniał dobry dla nich wynik. Dodatkową mobilizację zespołu Skawy powodował fakt, iż goście to lider grupy B III ligi po pierwszej rundzie.

Spotkanie rozpoczęło się wzajemnym badaniem aktualnej formy przez obie strony. Żaden zespół nie mógł skutecznie narzucić własnego stylu gry. Takie siatkarskie szachy trwały do stanu 8:8. Obserwując brak nadmiernej agresywności gości jak i proste niewymuszone błędy własne, siatkarze Skawy zwietrzyli szanse na przejęcie inicjatywy. Budowanie przewagi rozpoczęli, i tu pierwsza dobra informacja dla nielicznie zgromadzonych na hali, ale chyba najwierniejszych sympatyków wadowickich siatkarzy, - serwisem! Elementem, który w dotychczasowych spotkaniach był wyłącznie piętą achillesową Skawy. Widowiskowe asy serwisowe oraz precyzyjna i piekielnie mocna zagrywka, która robiła istne spustoszenie w blokach obronnych gości i skutecznie odrzucała ich od siatki – zaprocentowały wyjściem wadowiczan na dwu a dalej na czteropunktowe prowadzenie. Skawa podbudowana tak łatwym przejęciem inicjatywy, postanowiła wrzucić drugi bieg. Do trudnego serwisu dołożyła finezyjne i mocno zróżnicowane rozegranie, niepozbawione elementów zaskakujących przeciwnika. Ataki z podwójnej krótkiej, wykorzystanie atakujących z drugiej linii, aż wreszcie sprytne „kiwki” w puste pole zmusiły gości przy wyniku 19:11 do wzięcia przerwy na żądanie. Jednak po przerwie obraz gry ani trochę nie uległ zmianie – Skawa wyraźnie rozluźniona kontrolowała wynik, kończąc seta ośmioma punktami przewagi.

Totalnie zaskoczeni obrotem wydarzeń z pierwszej partii krakowianie, nie potrafili w trakcie krótkiej przerwy pomiędzy setami wyciągnąć odpowiednich wniosków. Od samego początku drugiej odsłony Skawa realizowała konsekwentnie założoną taktykę: odrzucenia rywali od siatki i szybkiej kombinacyjnej gry w ataku. Do tego doszła niewiarygodnie skuteczna i wręcz zegarmistrzowsko precyzyjna obrona i asekuracja. Kibicie przecierali oczy ze zdumienia, a ręce nawet tych najbardziej skrywających emocje same składały się do oklasków. Obserwowaliśmy okres bezbłędnej gry wadowiczan i do tego niezwykle widowiskowej. Nie było możliwości aby taka dyspozycja gospodarzy nie przełożyła się na uzyskiwane wyniki 10:5, 15:10, 20:12! Druga partia błyskawicznie rozstrzygnięta do 15! Siatkówka pokazana przez Skawę w drugiej partii to istny majstersztyk. Miny krakowian bezcenne – zagubieni i rozbici. Śmiało można powiedzieć – Skawa wrzuciła trzeci bieg!

Trzecia partia – wszyscy zebrani czekają na czwarty bieg Skawy czyli tęgie lanie i pogrom gości. A jednak nie! Wadowiczanie najwyraźniej będący sami pod wielkim wrażeniem własnej gry, nie potrafili utrzymać koncentracji i wrzucają na luz. Do tego krakowianom przerwa pomaga opanować nerwy i uwierzyć, że mogą skutecznie powalczyć z bardzo dobrze dysponowanymi dzisiaj gospodarzami. Tym razem dobry wynik towarzyszy wyłącznie przyjezdnym 2:7, 10:17, 15:23. W szeregi Skawy wkrada się nerwowość oraz powrót do korzeni – notorycznie seriami psuta zagrywka. Kiedy wszyscy kibice liczą, że rozstrzygnięcie całego spotkania przyniesie czwarty set. Skawa po raz kolejny zaskakuje. Od stanu 14:23 czyli można powiedzieć przy wyniku ekstremalnie beznadziejnym, wadowiczanie rozpoczynają efektownie odrabiać straty. Pojawia się skuteczny blok, precyzyjne ataki skrzydłami w okolice 7-8 metra oraz szkolne błędy gości. Na twarzach krakowian ponownie możemy obserwować zdumienie i zaskoczenie. Pojawiają się liczne interwencje u sędziów, głównie mające na celu rozproszenie wadowiczan. Przerwa dla gości przy stanie 18:24! Nie wiele pomaga, wadowiczanie nadal idą za ciosem! Sił i szczęścia jednak nie starcza, błąd w przyjęciu, darmowe oddanie piłki, skuteczny atak i koniec efektownego pościgu, stan 21:25. Końcówka tej części pokazuje jednak wielki potencjał jaki drzemie w wadowiczanach i jest to dobry prognostyk przed kolejną partią spotkania.

Sędziowie rozpoczynają czwartego seta. Bardziej wtajemniczeni kibice wymieniają się spostrzeżeniami na temat starej siatkarskiej maksymy: „Kto nie wygrywa trzy zero, przegrywa dwa do trzech”. Na całe szczęście nie dociera to do zawodników. Wadowiczanie wracają do skutecznej gry, i to ostatecznie odbiera chęć przeciwnikowi do dalszej walki. Nie obserwujemy już, tej koncertowej Skawy z drugiej partii, ale mimo wszystko mamy na parkiecie skuteczność i konsekwencję. Mamy dobrze działający zespół wzajemnie się wspierający i uzupełniający. Przewaga minuta po minucie przenoszona na wynik, który ostatecznie zostaje ustalony na poziomie 25:17. Koniec jednego z najlepszych spotkań w wykonaniu reprezentantów Wadowic w tym sezonie, a na pewno najlepsze w rundzie rewanżowej.

Skawa swoją grą oraz wynikami udowadnia, że jest liczącą się siatkarską siłą na tle zespołów grupy B III ligi. Pokonując pierwszy zespół w stawce, potwierdza swoje aspiracje do walki o zwycięstwo. Dodatkowo na korzyść naszych reprezentantów działa sytuacja punktowa rywali z grupy. Bez głębszej analizy dorobek punktowy zespołów mocno się wyrównuje i spłaszcza. Kolejne tak dobre i pełne pozytywnej energii siatkarskie widowiska, z pewnością zaprocentują dobrym wynikiem końcowym, a być może nawet zwycięstwem w grupie. Ale na pewno one jak i ciepła wiosenna aura przyciągną dodatkowego zawodnika w postaci fantastycznych kibiców. Jak było na początku!

Skawa Wadowice – Dobry Wynik Kraków 3:1 (25:17, 25:15, 21:25, 25:17)

 

(Bartosz Studnicki)
(zdjęcia: Agnieszka Lewandowska)



NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Sport:

Druga Wadowicka Dycha przeszła do historii. Oprócz biegaczy rywalizowali też rolkarze

Na rowerach i hulajnogach rywalizowali na pumptracku

XXIII. Rodzinny Rajd Rowerowy za nami

Rolkarska Wadowicka Dycha. To pierwsze takie zawody w naszym mieście

Na stadionie Skawy dwudniowe zmagania piłkarzy. W Wadowicach finał wojewódzki Pucharu Tymbarka