Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński ma zamiar utworzyć nową miejską spółkę komunalną. Opozycja jak i część pracowników magistratu ma co do tego mocne zastrzeżenia.

Tuż po niedawnych wygranych wyborach, burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński zorganizował zebranie kilkudziesięciu  pracowników gospodarczych Urzędu Miejskiego w Wadowicach. Dowiedzieli się oni o zamiarach gminy utworzenia nowej spółki Wadowickie Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. Miała by to być spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Wadowicach, z zarządem etc.

Jest początkowy kapitał ma wynieść 50 tysięcy złotych i ma zostać pokryty wkładem pieniężnym gminy Wadowice zaś podwyższenie kapitału do 20 milionów złotych w terminie do 31 grudnia 2024 roku nie wymaga zmiany umowy spółki. Środki na pokrycie kapitału zakładowego spółki mają pochodzić z określonych przez burmistrza Wadowic wkładów pieniężnych lub niepieniężnych.

Tyle wiemy z przygotowanej w tym celu uchwały, bo radni Rady Miejskiej w Wadowicach na ostatniej sesji tej kadencji mają zadecydować o utworzeniu spółki.

Wiadomość można zaskoczyła dotychczasowych pracowników zatrudnionych na etaty w magistracie i zajmujących się m.in. utrzymaniem zieleni, czystości, porządku, opróżnianiem koszy, czy przygotowywaniem miejskich imprez. Wielu zastanawia się jaki sens jest w utworzeniu takiego podmiotu, skoro całkiem sprawnie działa on w dotychczasowej formie.

Wątpliwości ma także opozycja. Były burmistrz Wadowic a obecnie radny Mateusz Klinowski dosyć dosadnie komentuje takie plany włodarza Wadowic.

Wygląda na to, że właśnie rozpoczął się powyborczy skok PiSu na nasz wspólny majątek. Burmistrz Bartosz Kaliński i radni tej formacji zamierzają bowiem na ostatniej sesji (sic!) upływającej kadencji przegłosować projekt utworzenia nowej spółki miejskiej, o której niewiele właściwie wiadomo.  Spółka przejmie szereg zadań i pracowników Gminy Wadowice wraz z jej majątkiem. Chodzi przede wszystkim o zadanie sprzątania miasta, utrzymanie zieleni czy administrowanie nieruchomościami oraz… terenami szkół. Na tym będzie zarabiać, bo Gmina będzie od niej kupować to, co dzisiaj robi sama, albo za co sama płaci - wyłaniając zleceniodawców w przetargach. Teraz płacić będzie spółka - oczywiście z pieniędzy gminnych. Zgadnijcie - będzie taniej czy drożej? – zastanawia się radny Mateusz Klinowski.

Wątpliwości budzi fakt, że radnym nie przedstawiono żadnego planu działania, finansowania, pomysłu na dodatkowy zarobek takiej spółki, co miałoby zmniejszyć wydatki gminy.

Na pierwszy rzut oka celem tego zabiegu jest jedno - nowe etaty dla zarządu i rady nadzorczej, w których pewnie ulokowani zostaną desantujący się do Wadowic działacze PiS, którzy potracili intratne posady w spółkach Skarbu Państwa po utracie przez tą formację władzy. Tym będzie ta spółka - tratwą ratunkową dla działaczy PiS z całej Polski ulepioną z Twojej kasy mieszkańcu. A to dopiero początek II kadencji Kalińskiego – dodaje Klinowski.

(Marcin Guzik)

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Ksiądz kandydatem do papieskiego medalu. Radny i były burmistrz protestuje

Opozycja nie chce Piotra Hajnosza jako przewodniczącego rady

Wójt Wieprza Małgorzata Chrapek rozpoczęła swoją szóstą kadencję

Kampania do Europarlamentu nabiera rumieńców. Wadowice odwiedził Marek Sowa

Beata Smolec oficjalnie przejęła władzę w Andrychowie