Kilkadziesiąt osób po raz kolejny spotkało się na wadowickiej "Wenecji" aby wspólnie na rozłożonyc
Drukuj
Śniadanie na trawie. To już wadowicka tradycja

Kilkadziesiąt osób po raz kolejny spotkało się na wadowickiej "Wenecji" aby wspólnie na rozłożonych kocach i obrusach zjeść wspólnie przygotowane śniadanie. Takie pikniki stały się już wadowicką tradycją a organizatorzy planują kolejne.

Idea śniadania na trawie nie jest  nowa: nasi dziadkowie czy pradziadkowie organizowali przecież pikniki, na które udawano się pieszo, na rowerach czy samochodami. Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia: dostarcza paliwa niezbędnego do rozruszania ciała i umysłu. Mówi się też, że jedzenie nigdzie tak nie smakuje, jak na świeżym powietrzu, do tego w miłym i ciekawym towarzystwie. O tym, że śniadania na trawie mają długą tradycję, świadczy nawet obraz olejny z 1863 roku o tym samym tytule (Le déjeuner sur l'herbe) Édouarda Maneta.

Z czasem zwyczaj nieco upadł, ale od jakiegoś czasu widać jego powolny renesans: takie pikniki w innych miastach cieszą się coraz większym powodzeniem, oczywiście w atmosferze nieco innej niż u francuskiego malarza... Grupa znajomych i przyjaciół postanowiła coś takiego przenieść na wadowicki grunt. W maju ubiegłego roku skrzyknięto się na Facebooku na specjalnym wydarzeniu, ustalono termin. Niestety pogoda kilka razy zrobiła psikusa i trzeba było imprezę zorganizować w innym czasie. W końcu w 2015 roku udało się zorganizować dwa takie wydarzenia.

Tegoroczna inauguracja śniadania 1 maja znowu się nie udała z powodu pogody, stąd przeniesiono ją na niedzielę (22.05). Ta tym razem dopisała doskonale i o godzinie 10:00 blisko 30 osób na wadowickiej "Wenecji" obok mostu drogowego na Skawie (przy okazji: nazywanie przez niektórych tego kawałka wykoszonej trawy "bulwarami" uważamy za spore nadużycie...) rozłożyło koce, obrusy oraz wiktuały, aby w pięknych okolicznościach przyrody zjeść wspólne śniadanie.

Każdy przyniósł coś ciekawego i smacznego do jedzenia. Była m.in. tarta, kanapki z pomidorem, serkiem, jajecznica na pomidorach, wędzony łosoś, wędzony kurczak,  kanapki od Galicjanki, własnoręcznie upieczone ciasta, warzywa i owoce czy chlebek bananowy. Do picia do wyboru herbata, woda mineralna a także soki z Tłoczni Choczni.

Śniadanie było pretekstem do rozmów, żartów i oczywiście do wspólnego leniuchowania. Uczta skończyła się po godzinie 13:00. Pomysł przyjął się i stał się już małą wadowicką tradycją. Organizatorzy już planują kolejne takie pikniki, tym razem ubarwione wydarzeniami towarzyszącymi.

(Marcin Guzik)
(zdjęcia: Natalia Gorysz)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Na Pańskiej Górze powstanie wieża widokowa. Andrychów ma już na to pieniądze

Rusza sezon TurboPomoc 2024

Na majówkę na wadowickim rynku żarciowozy

Ważna informacja dla rolników i hodowców. Będa opryski torów i ich okolic

Mieszkaniec Andrychowa zwyciężył odcinek teleturnieju Va banque