- Opublikowano: 03 grudnia 2022, 13:20
- Komentarze: 32
Tragedia w Beskidach. Na jednym ze szlaków na szczyt Potrójnej znaleziono dwie osoby w stanie głębokiej hipotermii. Niestety jednej z nich nie udało uratować się życia. Trwa ustalanie okoliczności tego zdarzenia.
W sobotę (3.12) po godzinie 9:00 służb ratunkowe otrzymały informację o dwóch nieprzytomnych osobach, kobiecie i mężczyźnie, którzy leżeli w śniegu przy jednym ze szlaków, w rejonie chatki na Potrójnej w Rzykach (gmina Andrychów).
Na miejsce zadysponowano zastępy strażaków zawodowych z JRG Andrychów, druhów ochotników z OSP Targanice Górne, OSP Zagórnik, ratowników z GOPR Beskidy, policję oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Znalezione osoby znajdowały się w stanie głębokiej hipotermii. Niestety życia kobiety nie udało się uratować. Mężczyzna w ciężkim stanie został zwieziony ze szlaku i przetransportowany karetką do szpitala
Policja ustala okoliczności tej tragedii.
(MG)
Komentarze
- po pierwsze masz rację,
- po drugie nie masz racji: prawo natury - głupota eliminuję się sama, nie przekaże dalej genów głupoty; kiedyś takie wydarzenia były codziennością, z tym że nie było radia, TV, Internetu i FejsSzajsu.
- po trzecie co żałować jednej idiotki, skoro we wschodniej Ukrainie Ruskie ludzie eliminują się setkami dziennie i nikt ich nie żałuje, nawet Papcio Władi.
- po pierwsze właśnie sam okazujesz swój iloraz inteligencji
- po drugie pamiętaj ze prawo natury działa dla wszystkich bez wyjątku (życzę dużo zdrowia i szczęścia) :)
- po trzecie żałować nie żałować spróbuj postawić się na miejscu rodziny tej „idiotki”… a co do jak to nazwałeś „Pabcia” jeśli była by taka sytuacja u nas myśle ze byłbyś na czele s&”€£#@\@!@
Będąc zdrowym i trzeźwym w B. Małym umrzeć z wychłodzenia?
cdn...:
ja widzę same korzyści, gospodarka zyskuje:
- po 4-te: gdzieś zwolniło się miejsce pracy - spadnie bezrobocie,
- po 5-te: na zasadzie "w przyrodzie nic nie ginie" - czyjś błąd jest korzyścią kogoś innego, tak było zawsze, życie lub jego brak jest jak gra - zarobią: ksiądz - trzeba odstawić pogrzeb (niektórzy mogą czytać: "szopkę"), zakład pogrzebowy ma obrót (znowu "cyrk"), trumniarz sprzeda 'jesionkę', ktoś zhandluje worek na trupa, kwiaciarka sprzeda kwiatki i wieńce, zejdzie z półki tuzin zniczy, stacje benzynowe zarobią bo się rodzina zjedzie na pogrzeb, knajpa zarobi na stypie, ktoś kupi garniaka na imprezę, chusteczki do nosa trzeba kupić, czekoladę na podróż w Motylku b jest zimno - zobacz Moreno jaki ruch w interesie z jednego trupa-frajera;
- i komentarz do Moreno:
1. głupota to nie brak inteligencji - tzw. ludzie inteligentni robią głupie rzeczy, więc zalecam powrót do szkoły, biblioteka, Internet, takie sprawy - nieznajomość pojęć chłopaczku,
2. prawa natury są dla wszystkich, głupki eliminują się sami,
3. gówno mnie obchodzi rodzina 'idiotki' - pisałem geny są dziedziczne, twoja rodzina też mnie nie interesuje i nikogo nie interesuje moja rodzina w ewentualnie podobnej sytuacji,
4. nie zawracaj mi maślany, Argentynę oglądam...jest 2:1.
Jak napisałeś wyeliminujesz się sam… Przez swą dumę.
Powodzenia ;)
Jak napisałeś- wyeliminujesz się sam… Przez swą dumę…
Powodzenia! ;)
Tak, stała się tragedia, nie żyje kobieta.
Wyjdzie jeden z drugim mądrym w zimę, bez ODPOWIEDNIEGO przygotowania i nagle zdziwienie.
Taka osoba ma głupią zachciankę, a potem kilka zastępów straży, gopr, policja i ratownicy muszą taką osobę ratować, w momencie, gdy byliby potrzebni gdzieś indziej, gdzieś, gdzie ktoś potrzebuje tej pomocy, nie z powodu głupich zachcianek.
Takim samym myśleniem wyróżniają się kredytobiorcy, najpierw nabiorą setki tysięcy kredytu, a następnie płaczą w wiadomościach, że muszą to spłacać i mają długi.
Ty to powinieneś płacić ubezpieczenie chcąc przechodzić z kuchni do kibla.
jak zauważam cytowanie samego siebie jest przejawem bystrości u takich jak ty;
> jestem dumny z bycia Polakiem <
to weź zauważ że brałem udział w likwidacji Orków odpowiedzialnyc h za ludobójstwo na Kaukazie, Krymie i tego lata pod Bahmutem, więc wiem jak przeżyć w odpowiednich warunkach, niektórzy z nich też wiedzieli, tylko nie mieli szczęścia;
jeżeli uważasz, że jestem głupi to wyjdź ze mną w góry na kilka dni, zobaczymy ile pociągniesz w obecnych warunkach i jak przeżyjesz to opiszesz wszystkim jaki z ciebie bystrzak; to jak? - jutro 4:00 na dworcu PKP w Andrychowie - będę czekał.
wyszli w piątek po południu to nie wiedzieli, że dzień jest krótki? zgubili się w lesie i tak zostali.
jeżeliby wyszli dajmy na to w sobotę o 6-tej rano to nie wpadliby tak szybko w hipotermię, nawet chodząc z gołymi dupami.
To a propos głupot jakie tu wypisują niektórzy....
nie chce mi się długo pisać, ale ogólnie się zgadzam.
wygodnym ludziom się wydaje, że zimą w górach to jest jak wyjść do galerii w papućkach po kefirek;
ubezpieczenie nie powinno być obowiązkowe, ale jak już przyjdzie do użycia służb ratunkowych to powinno być jak w kapitalizmie - płacisz koszty + coś dla firmy, po prostu prywatne firmy ratunkowe, jakieś 25tys. zeta za akcję to może niektórzy by zmądrzeli;
widziałem lekko ubrane laski w szpilkach na Kasprowym;
była też taka akcja - było to w tv - raz przyszedł GOPR do ludzi na Babiej to uśmiechnięta pani powiedziała, że nie potrzebują pomocy, następnego dnia to już ich musieli znosić - tylko dlaczego reszta społeczeństwa ponosi tego koszty? odpadną ci trzy palce z odmrożenia, zwolnią z pracy jako niezdolnego i zobaczy taki jakie są konsekwencje bycia debilem.
no niezupełnie, weź pod uwagę, że 'wypadek' ma w definicji: - zdarzenie nagłe, niespodziewane i jeżeli w pracy to ma związek z pracą; (czyli jak w pracy będzie coś nagłe i niespodziewane ale bez związku z pracą to nie jest to wypadek, np. jakiś wygłup); ubezpieczenie w ZUS odpowiada za leczenie, a nie za transport, organizację ratowników i całego tego cyrku związanego z poszukiwaniem kogoś kto bezmyślnie poszedł w góry czy na pustynię.
co innego skręcić kostkę w górach i wzywać GOPR - miało to miejsce na jesieni w 2021r na zorganizowanej wycieczce przez GOK w Beskidzie Małym w drodze z Żaru - osobę znieśli w noszach,
a co innego z głupia wyjść nieprzygotowany m (21 wiek) bez telefonu, GPSu, jedzenia, odpowiedniego ubrania, z brakiem wiedzy i orientacji.
nieciekawy-człowieku...
wypadek przechodząc z kuchni do kibla obejmuje ZUS i takie wypadki zdarzają się często, na tyle często, że nigdzie o tym nie piszą; ale zawsze można się dodatkowo ubezpieczyć by nie czekać 36 godzin na przyjęcie na SORze.
Dobrze pamiętać że miejscowości i gminy w regionach turystycznych czerpią znacznie profity finansowe z samego faktu atrakcyjnej lokalizacji. Więc może jednak coś w zamian dla tych nie zawsze rozgarniętych turystów skoro przysparzają dochody lokalnym społecznościom.
Już istnieje takie ubezpieczenie, nazywa się "podatki". Statystycznie zyski zdrowotne z chodzenia po górach dużo zaś przewyższają ewentualne koszty akcji i hospitalizacji.
Poznajmy rzeczywiste przyczyny tragedii zanim zaczniemy wydawać wyroki.
no to jest długi temat, ale w pewnej mierze się przychylam,
sama atrakcja lokalizacji to sytuacja naszych czasów, jeszcze 100 lat temu góry i pomorze to była bieda - owce i rybołówstwo, dobrobyt przemysłu doprowadził do czegoś takiego jak urlop i turystyka i stąd profity, będzie wkrótce wielki kryzys, do którego dąży świat Zachodu to wróci tam średniowiecze;
czasy się zmieniają, teraz ważne są lokalizacje turystyczne i biznesowe, sto lat temu były to miejsca ze złożami węgla, za sto lat mogą to być miejsca bogate w lit i wodę słodką;
ale rzeczywiście tzw. gminy turystyczne pobierają tzw. 'opłatę klimatyczną', która de facto jest dodatkową formą 'zdzierstwa za nic' (trzeba opłacić przejazd, zakwaterowanie, wyżywienie, także inne przed wyjazdem i na miejscu), ale festiwal urlopowych wydatków to już indywidualna sprawa; w opłacie klimatycznej mogłoby być ujęte lokalne ubezpieczenie turystyczne i wejścia do PN, większość tzw. agro nie zgłasza przychodów z turystów, raczej symbolicznie.
a jeżeli chodzi o tzw. 'nie zawsze rozgarniętych turystów', to większościowo jest to na własne życzenie, głownie liczy się marzenie o świetnej zabawie, zapominając, że bezpieczne życie w biurowcu to nie to co w górach czy innych miejscach, życie to nie film; cywilizacja stworzyła bezpieczeństwo w miarę urbanizacji o czym się zapomina i właśnie o tej bezrefleksyjnej głupocie jest główny artykuł, nie pierwszy to z resztą raz, co roku jest kilkadziesiąt takich akcji medialnie: utonięcia, góry czy skoki na linie i często są artykuły w WadOnline.
no jak widać dla niektórych 'spacer do lasu pod Andrychowem' bywa śmiertelny...
i to bez znaczenia czy się ma ubezpieczenie, bo na głupotę nie ma ani terapii ani technologii;
a co jest przyczyną?
- wchodzenie 'do lasu pod Andrychowem' przy ujemnej temperaturze i zostanie tam po zmroku bez zasięgu telefonu, (mieli latarki/czołówk i ?) to co to jest: geniusz? wizjonerstwo? pionierstwo? przygoda życia na okładkę NG? a może po prostu głupota - ile jest takich przypadków nagłaśnianych co roku; dwa lata temu GOPR znosił 'śmiałków' co wędrowali po Beskidzie Małym w zimie bez podkoszulków - geniusze? twardziele? bogowie turystyki? herosi Beskidów?
hipotermii nie dostaje się w naszym rejonie w godzinę, zwłaszcza jeżeli się poruszasz, nawet idąc w dół w zimie człowiek się zgrzeje, to nie Himalaje i 7000 m npm.
tylko nagłaśnianie czyjegoś idiotycznego zachowania względem siebie (w tym przypadku) może spowodować jakąś refleksję, bo żałowanie, że się 'stało' niczego konstruktywnego nie przyniesie, moim zdaniem tutaj odpowiedzialnoś ć ponosi ten facet, bo za bezpieczeństwo spacerów/randek /spotkań odpowiedzialny jest facet, no chyba, że nam UE zmieni to na równouprawnieni e :|
kilka lat temu para zamarzła w Tatrach 400m od schroniska pod Giewontem (nie pod Giewontem tylko od schroniska 400m), zeszli po ciemku ze szlaku, śnieg mieli po pas, jakbyś to nazwał? nie jeżdżą tam taksówki, autobusy, Uber, tramwaje ani pogotowie, tak dużo trzeba żeby sobie to wyobrazić?
dochodzi do tego kondycja fizyczna jeżeli spędza się życie w samochodzie i psychiczna jeżeli jedynym wysiłkiem jest obijanie komuś ryja na laptopie.
To jest generalnie większy problem. Ale tak krótko to kto niby ma decydować że Twój wypadek jest ok i będzie pomoc a kogoś innego nie jest ok i ma placic dodatkwo. Jeśli są obowiązkowe daniny na ubezpieczenie to ten kto bierze czyli Panstwo w zamian za to ma zagwarantować pomoc i w razie wypadku bez oceniania kto "zasłużył" na pomoc a kto nie. Obojętnie czy będzie to skrecenie kostki na ulicy w drodze do pracy czy wypadek w górach czy na jeziorze. Oni i tak zapłacili największą możliwą cenę jak i ich rodzina bo życie. Trudno też oceniać kogoś jak nie zna się sytuacji. Być może zdarzył się nieszczęśliwy zbieg okoliczności?
Pablo, ale tu nie chodzi o to kogo trzeba ratować (no przecież chłopka znaleźli żywego i uratowali i chyba nikt mu nie kazał płacić zanim go zabrali), bo ratować trzeba wszystkich i ratuje się także tych nieubezpieczony ch, a składka ma jedynie rekompensować koszty tego całego ratownictwa (karetki, koszty szpitali, paliwo, pensje, nocne dyżury, materiały ratownicze, szkolenia, itp.), średnio powiedzmy 'każdy płaci - ratujemy chorych i wypadkowych', także zdrowi składają się na ratowanych, bo kiedyś sami mogą być ratowani; ale jak se kupisz węża i wąż cię zje to nie licz raczej, że pomoc zdąży; łatwiej uratować pijaka na ulicy niż jak ktoś dostanie zawał w krzakach bo tego nie widać, a jak ktoś wyjdzie na noc w zimie do lasu i jest gówniano przygotowany to można powiedzieć, że 'ma pecha na własne życzenie', bo gdyby ta kobieta miała dajmy na to odlot na przystanku to duża szansa żeby jej ktoś pomógł, a na totalnym zadupiu raczej o to trudno i na tym polega głupota, o której piszę, że ludzie wychodzą do dżungli jak do marketu i liczą, że będzie happy-end; to jest coś podobnego jak być gwiazdorem tylko nie mieć widowni.
ps. dzięki za minusiki, przeciwności losu kształtują osobowość, której zapewne nie posiadasz.
Sprawa jest poważna.
1. Osoby leżały na szlaku, więc nie zabłądziły.
2. Nie ma ostrej zimy ani śniegów nie do przebycia.
3. W rejonie Potrójnej mamy nie tylko zabudowania mieszkalne ale także cztery obiekty noclegowe (nie wiem czy nie jest jeszcze poza tym kilka agroturystyk).
4. W ciągu trzech kwadransów, najdalej godziny można zejść którąś z leśnych dróg do doliny i miejscowości.
(Dwa tygodnie temu było znacznie zimniej, szedłem przez ten teren w nocy, bez szlaku, bez latarki.)
no nie miałem czasu dotąd czasu odpowiedzieć...
nie zaspałem, byłem tam, ale zamiast ciebie odpowiedziało echo,... echo, ho..., oooo....
miałeś być na czwartą, a nie na siódmą...
... a jeszcze jedno - ten minus ("-1") co dostałeś to nie ode mnie; ludzie w tym powiecie są naprawdę dziwni, dają minusy za neutralne treści, no chyba, że mam jakiegoś cichego wielbiciela; zakładem, że nie z l...+, haha.