Nasza czytelniczka pani Agata postanowiła podzielić się z nami i czytelnikami swoimi spostrzeżeniami
Drukuj
Czy Kaczyna stacza się do średniowiecza? List czytelniczki

Nasza czytelniczka pani Agata postanowiła podzielić się z nami i czytelnikami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi jednej z podwadowickich wsi. Co o tym sądzicie?

Problem staczania się jednej, konkretnej, podwadowickiej wsi w średniowiecze próbowałam od lat omawiać z krewnymi i znajomymi i z kilkoma politycznie aktywnymi osobami z regionu. Albo oficjalnie potakiwano mi grzecznie, obiecywano coś zrobić, na tym się oczywiście kończyło, lubo też słyszałam odpowiedź: „(...) nie ma pani innych problemów? Przecież pani tam nie mieszka (...)” albo „(...) a cóż to pani przeszkadza (...)”.
 
Ano – przeszkadza mi to od lat. Pewnie, że nie mieszkam stale w Kaczynie, ale w niej bywam i to dość często. Jako człowiek z zewnątrz widzę i słyszę często to, czego inni w szale codzienności nie dostrzegają lub uważają za oczywistą część TU I TERAZ.
 
Zaznaczam z góry: nie wierzę, by ten jimejl do Was miał na cokolwiek wpływ, chcę mieć jednak czyste sumienie i mogła dzieciom powiedzieć, że zrobiłam coś, bo chciałam i mogłam. Z niczego wynika tylko nic. Robię więc COŚ.
 
1. Żeby wysłać zwykły list z Kaczyny (ok. 380 mieszkańców) albo Choczni (ok. 1100 mieszkańców) trzeba jechać do najbliższej skrzynki pocztowej do „POKUSY" oddalonej od pętli w Kaczynie o 8,5 km, do tego tamtejsza Poczta Polska czynna jest TYLKO DO 14:00. Do ceny znaczka trzeba doliczyć więc benzynę lub dwa bilety Janiso.
 
2. Przez dwa dni w tygodniu (sobota i niedziela) z Kaczyny i do Kaczyny nie ma żadnej komunikacji zbiorowej – np. w przypadku nagłych zachorowań dla sporej liczby mieszkańców pozostaje wzywanie taksówki lub pogotowia. Np. w czasie wyborów pewna liczba obywateli nie ma możliwości dotarcia do lokali wyborczych. A w normalne dni komunikacja Janiso kończy się krótko po 17:00.
 
3. Na przystankach Janiso powinny być stale wywieszone numery telefonów ratunkowych, dyżury aptek i ewentualnie lekarzy. Nie są, bo po co. Są za to numery telefonów do „pogotowia kredytowego”. Czy ktoś w Kaczynie w ogóle wierzy, że w razie konieczności nadejdzie jakaś medyczna pomoc? Chyba nie. Kiedyś usiłowałam skomunikować się z pogotowiem – rezultat był taki, że dyspozytorka przez pierwsze 5 minut nie dopuściła mnie do głosu.
 
4. Na przystankach Janiso powinny być wywieszone grubą czcionką aktualne rozkłady jazdy. Nie wszyscy i nie zawsze dobrze widzą i nie wszyscy i nie zawsze mają pod ręką okulary, by móc przeczytać wydruki w drobnym druczku „Tahoma New Roman wielkość czcionki 10 albo 11”. Ile razy pytam okolicznych mieszkańców albo kierowcy, dowiaduję się, że obecnie wywieszony rozkład jazdy jest nieaktualny. Również kierowcy nie mają do rozdania rozkładów jazdy. Na mój majl w tej sprawie firma Janiso nie zareagowała. Nie musi. Konkurencji nie ma.
 
5. Wiemy, że susza zrobiła swoje. Okoliczni mieszkańcy kopią nowe lub ogromnym kosztem pogłębiają dotychczasowe studnie. Czy firmy, które to robią nie potrzebują posiadać licencji, itd.? Czy istnieje jakaś naukowa ekspertyza geologiczna rejonu Kaczyny? Czy do wykopania - pogłębienia studni nie jest potrzebne jakieś zezwolenie? Czy władze lokalne nie mogłyby w jakiś sposób koordynować tych akcji, żeby nie np. 10 gospodarstw kopało 10 studni, lecz np. 5 gospodarstw dołączało się do 1 studni. Przecież chodzi o ten sam ciąg wody gruntowej, nie mówiąc już o kosztach. Czy woda tego ciągu w ogóle nadaje się do picia? Nikt jej przecież nie kontroluje. Jak się przedstawia przyszłościowo sprawa doprowadzenia wodociągów i kanalizacji do Kaczyny?
 
6. Wszyscy wiedzą, że potok Kaczynka już od pętli w Kaczynie jest kloaką. Czy ktoś sprawdza stan higieniczny tej wody?
 
7. NIKT w Kaczynie nie prenumeruje ani nie kupuje lokalnej albo krajowej prasy. Listonosz przybywa do wsi z jakimś LISTEM nie częściej, niż raz w tygodniu, o ile w ogóle. Czasem też list do kogoś zostawia w sklepie. Kurierów nie można przecież kwalifikować jako połączenia z resztą świata. Wieś jest praktycznie światem samym w sobie, jak w średniowieczu.
 
8. Jedynym wolnym miejscem spotkań mieszkańców jest sklep gminny, gdzie obok, w pobliskich krzaczkach, można bezkarnie opróżnić piwo. Spotkanie mieszkańców wsi pod remizą strażacką ma miejsce raz w roku. No, jest jeszcze msza pod kaplicą ze złotą kopułą w niedziele o 7:45. Miejsce i pora dnia szczególnie sprzyjają obywatelskim konsultacjom.
 
9. We wrześniu 2018 odbyło się pod remizą strażacką na długo wcześniej zapowiadane spotkanie mieszkańców Kaczyny z posłem Brynkusem, wówczas kandydatem na burmistrza Wadowic. Wzięło w nim udział 8 osób, z tego dwie z otoczenia pana Brynkusa. Zabrał tam też głos ówczesny sołtys Kaczyny, cytuję, bo byłam przy tym:
 
„Nam tu panie pośle we wsi nic nie potrzeba. Nawet busik niepotrzebny. Ja mam auto.”
 
10. Czy jest Pan pewien, że żyjemy nie w średniowieczu, a w XXI wieku, w centrum Unii Europejskiej?

 

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Rozmaitości:

Kooperatywa spożywcza w Campusie Bemke. Co to takiego?

Kolejny wrak odjechał lawetą z andrychowskiego osiedla

Kolejne integracyjne spotkanie Kolping. Tym razem świąteczne

Wadowicki magistrat ogłosił czwartą edycję konkursu "Serce Roku"

Fontanna na wadowickim rynku po zimowej przerwie już tryska