Mimo, że GDKiA zatwierdziła w Wadowicach wariant południowy przebiegu BDI, władze Wadowic z burmistrzem na czele ciągle promują wariant północny tej trasy. Powstał nawet film na ten temat.

Beskidzka Droga Integracyjna to w planach licząca 61 km trasa łącząca Bielsko-Białą przez Kozy, Kęty, Porąbkę, Wieprz, Andrychów, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską z Głogoczowem, która ma zastąpić obecną drogę krajową nr 52. Połączenia BDI z istniejącym już układem dróg odbywać się ma przez bezkolizyjne węzły drogowe.

Kilka lat temu Wadowice podzieliły się na zwolenników jej północnego lub południowego przebiegu. Nie obyło się bez protestów i petycji. Konsensusu nie uzyskano, zaś w samych Wadowicach Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zatwierdziła wariant południowy tej trasy. Niedawno  złożyła też wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy tej drogi.

Zarówno poprzednia burmistrz Ewa Filipiak jak i obecny włodarz miasta Mateusz Klinowski optowali za północnym wariantem tej drogi z uwagi na wysokie walory przyrodnicze południowej części miasta. Problem w tym, że od północy wyznaczono obszar Natura 2000 co z kolei było argumentem zwolenników południowego wariantu przebiegu trasy, podobnie jak to, że w miejscowym planie zagospodarowania terenu uwzględniono obszar pod budowę tej trasy. Chodzi o pas od Choczni, przez Księży Las, Niwy pod klasztor Pallotynów.

Każda duża inwestycja musi zostać starannie przemyślana. Warianty przebiegu BDI przez teren naszej gminy wybrano nieracjonalnie, bez solidnych podstaw, co jaskrawo widać po lekturze raportu oddziaływania na środowisko dla tej inwestycji. Nie kierowano się dobrem mieszkańców i chęcią rozwoju gospodarczego miasta, ale wygodą urzędników uciekających przed koniecznością spełnienia wymogów inwestycji w obszarze Natura 2000, który sięga aż do obwodnicy Wadowic. W efekcie postał drogowy bubel, który omija tereny przemysłowe i nieużytki, a wcina się w tereny mieszkaniowe i rekreacyjne. Ta droga będzie szkodzić, zamiast pomagać. Dlatego negatywnie zaproponowane warianty "południowe" zaopiniowali urbaniści i architekci skupieni w Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, negatywną opinię wydała dyrekcja Beskidzkiego Parku Krajobrazowego – mówi nam burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.

Władze Wadowic z burmistrzem na czele dalej uważają, że możliwy jest północny wariant tej drogi. Póki co jednak, rozważania o BDI są na razie teoretyczne: to niezwykle drogie przedsięwzięcie, a w planach finansowania budowy dróg do 2023 roku nie jest uwzględnione. Stąd burmistrz m.in. stawia na kolej ale jak mówi, w sprawie nowej drogi, trzyma rękę na pulsie.

Ponieważ nadal istnieje możliwość przeprojektowania odcinków drogi biegnących poprzez gminę Wadowice tak, aby droga ta nie szkodziła gminie, zaproponowałem trzy alternatywne przebiegi drogi przez nasz teren: dwa wykorzystują istniejącą obwodnicę, a jeden jest wariantem przechodzącym przez obszar Natura 2000 według pierwotnych planów GDDKiA. Jeżeli mamy rozwiązywać problemy mieszkańców, powinniśmy skupić się na realiach, a nie na mrzonkach. Dlatego planujemy obwodnicę według mojego pomysłu, rozwijamy kolej i inwestujemy w nowe drogi na terenie miasta i sołectw. Niemniej jednak pilnuję, aby projekt BDI, nawet, jeżeli na zawsze ma być odłożony na półkę, służył rozwojowi Wadowic, a nie podkopywał ten rozwój – dodaje Klinowski.

Klinowski promuje ostatnio film, który ma przekonywać o tym, że BDI powinna jednak przebiegać północną stroną miasta. Zobaczcie:

(Marcin Guzik)

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów

Ci wójtowie zostają na swoich fotelach

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.