- Opublikowano: 05 listopada 2014, 17:00
- Komentarze: 44
Starosta wadowicki i kandydat na fotel burmistrza Wadowic w swoim oświadczeniu nie zostawia suchej nitki na liście Ewy Filipiak do mieszkańców. Dostaje się też członkom zarządu powiatu i nierzetelnemu dziennikarzowi, będącego asystentem obecnej burmistrz.
Kilka dni temu burmistrz Wadowic wysłała do mieszkańców list, w którym dostaje się mocno obecnemu staroście Jackowi Jończykowi, który w najbliższych wyborach powalczy z nią o fotel burmistrza z radnym Mateuszem Klinowskim i radnym Zbigniewem Jurczakiem. Ewa Filipiak zarzuca staroście zadłużenie szpitala a także ucieczkę z "zadłużonego po uszy starostwa" do "zadbanej, niezadłużonej i dobrze urządzonej gminy Wadowice".
Na ostatniej w tej kadencji sesji rady powiatu, która odbyła się w poniedziałek (3.11) starosta wadowicki Jacek Jończyk nie pozostał dłużny Ewie Filipiak. W mocnym oświadczeniu skomentował jej list.
Wyrażam swój stanowczy sprzeciw wobec kłamstw i dyskredytowania pracy radnych powiatowych tej kadencji oraz pracowników Starostwa Powiatowego jakiego dopuściła się burmistrz Wadowic w liście do mieszkańców z dnia 20 października tego roku. Oświadczam, że kłamstwem jest, że "starostwo zadłużone jest po uszy" a ja z niego uciekam - mówił starosta wadowicki i kandydat na fotel burmistrza Wadowic Jacek Jończyk.
Starostwa uważa, że odwrócenie się niektórych radnych od niego (mimo, że ta rada jak żadna inna miała kompleksową informację na temat sytuacji w szpitalu) to efekt tego, że postanowił założyć własny, bezpartyjny komitet i ubiegać się o fotel burmistrza Wadowic.
To nie Ewa Filipiak budowała pawilon D. Dlaczego teraz Państwo milczycie, nie bronicie się? Czy wy naprawdę nie widzicie, że ta jedna osoba ze swoim współpracownikiem próbuje uzurpować sobie prawo do naszego sukcesu? Próbuje przywłaszczyć sobie nasze zasługi w celu osiągnięcia własnych korzyści: utrzymania stanowiska burmistrza Wadowic. Przebudźcie się, nie dajmy sobą manipulować - apelował Jacek Jończyk.
Starosta uważa też, że niektórzy członkowie Zarządu Powiatu mocno go zawiedli.
Oświadczam, że popełniłem błąd nie wnioskując do Wysokiej Rady o odwołanie dwóch członków Zarządu: Bartosza Kalińskiego i Ireneusza Cholewy. Nie z uwagi na ich przynależność do klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości lecz ze względu na ich absencję i paraliżowanie pracy Zarządu Powiatu w ciągu ostatnich pięciu miesięcy - mówił starosta.
Jacek Jończyk w oświadczeniu ubolewał również nad postawą jednego z członków Zarządu, który kooperując z właścicielem jednego z portali wadowickich, przekazuje mu wyniesione z posiedzenia zarządu fragmentaryczne informacje, które oderwane od kontekstu wykorzystywane są następnie w sposób sprzeczny z jakąkolwiek etyką dziennikarską a nawet elementarnymi zasadami przyzwoitości.
Kooperacja członka zarządu z tym nierzetelnym redaktorem i asystentem Ewy Filipiak szkodzi nie tylko ZZOZowi ale i powiatowi- twierdzi Jacek Jończyk.
Całe oświadczenie starosty Jacka Jończyka:
(MG)
(zdjęcie, wideo: Starostwo Powiatowe w Wadowicach)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:
Taka ciekawostka. Dziennikarz Bogdan Szpila kandyduje do Rady Powiatu
Na słynnym mostku w Rokowie zaprezentował się trzeci kandydat na fotel burmistrza Wadowic
Kim jest trzeci kandydat na fotel burmistrza Wadowic?
Na wadowickim rynku PiS zaprezentował swoich kandydatów w wyborach samorządowych
Komentarze
Tym razem poziom oszczerstw, naciągania faktów, manipulacji jakich dopuściła się podpisana pod listem (Ewa) sięgnął twardego dna. Liczę że będzie to po części gwóźdź do trumny dla całej znanej wszystkim ekipy.
Mam też nadzieję, że osoba która zostanie ostatecznie nowym burmistrzem, w miarę uczciwie i rzetelnie ujawni to do czego opinia publiczna do tej pory nie miała dostępu (umowy, przetargi, inwestycje, itp).
Najwyższy czas na przejrzystość działań na każdym stopniu administracji.
Życzę powodzenia Jacku.
Innych się nawet zwalniało z czynmszu za 6 miesięcy. No ale tu w spółce jest nazwisko Jagiełka, jak kierownik w U,M.
Pomoc pomocą, a kasa kasą ?
http://pressmix.eu/index.php/2014/11/02/burmistrz-wadowic-nadal-neka-mnie-i-moja-rodzine/
Ludu mój ludu, ten facet coś budował ?
Może siatkę kocich brygad ?
życiorys niech przedstawi
http://pressmix.eu/index.php/2014/11/04/kochajmy-koty-tak-szybko-linieja/
Ze jest skuteczny, doświadczony, uczciwy, pracowity, kompetentny i wrażliwy.
Jest jedynym kandydatem na BURMISTRZA WADOWIC !!! "
chyba osłem nie posłem :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=p_02QXZV-kM
Czyżby Maciaszek i Saternus nie przyjęli mandatu, bo Kotarba jest trzeci na liście oczekujących?
Majka, nie strasz ;-)
Jeszcze nam potrzeba kocicha z immunitetem :oops:
Ale on wszystkie łapy już stracił został się mu tylko marny ogon :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Z którym życiorysem staszek startujesz na osła ????
"bądż kotem z jajami i powiedz ?????"
Po co tak agresywnie? Starosta Jończyk nie powinien pokazywać zdenerwowania bo to oznaka słabości. Teraz jego przeciwnicy za darmo dostali przykład arogancji starosty. Przemowa w stylu wczesnego Gomułki. Po co to?
W posły to tylko z żywotem chwalebnym ;-)
a jaki jego chwalebny??? chyba dziwisz :D :D :D :D
Największym błędem tego propagandowego oświadczenia Starosty, było potwierdzenie autentyczności dokumentu na którym oparł się ten niewiarygodny redaktor. O takim prezencie pan asystent nawet nie mógł marzyć. Okazuje się, że nawet czytać z kartki trzeba umieć.
Potwierdzi ktoś???.
http://www.gazetakrakowska.pl/plebiscyt/3544,wybory-samorzadowe-wadowice-wybierz-burmistrza,id,t.html?cookie=1
"Tak jest! Mamy na to dowody. Choćby pierwsze bezpośrednie wybory burmistrzowskie w 2002 r. Ewa F. dosłownie „prześlizguje się” nad poprzeczką, zdobywając w I turze 51,18% ważnych głosów. Owa „większość” to stare, chore i skołowane osoby głosujące w obwodach zamkniętych, w tym w DPS i Domu Samotnej Matki. Te osoby były wówczas poddane przez popleczników Ewy F. niewyobrażalnem u „praniu mózgów”. Rok 2006 Ewa F. bez konkurenta. „Konkurentowi” w porę polecono się wycofać, tak na wszelki wypadek. Głosowanie przypomina PRL-owski FJN. 75% głosów za Ewą F. Rok 2010 r. Utrącono Szkutnika, gdyż za bardzo zagrażał. „Na przekór mamie” Jurczak zdobył prawie 1/3 głosów, głównie młodego elektoratu. „Dwór” tego nie przewidział i z tego wyniku, nie wyciągnął, jak dotąd, żadnych wniosków. Nad wszystkim czuwał niezastąpiony „demiurg” Stanisław K. Zresztą duet Ewa F. i Stanisław wcielają od prawie 20 lat znaną maksymę tow. Wiesława: „Władzy raz zdobytej nigdy nikomu nie oddamy za kartkę wyborczą”. (...) Dlaczego PIS w latach 2005-2007 mając szansę na przeforsowanie tego projektu, ostatecznie z niego zrezygnował? Znajomy poseł pisowski podpowiedział mi: Obawialiśmy się, że w terenie mamy za mało kadr”. Nic dodać, nic ująć. Stosując takie metody, w oparciu o niedoskonałe prawo, trudno się dziwić, że w Wadowicach mamy kolejne afery, łącznie z aferą „Wajdzik-gate” (była przysłonięta sprawami rewitalizacji rynku i ul. Karmelickiej tudzież szpitala, ale kwalifikowała się na at. 231 par. 1 kk dla Ewy F. za „ustawienie” tej sprawy> Zadaje pytanie, czy Ewa F. za dwa lata będzie „poprawiać rekord Polski”, czyli ubiegać się o szóstą kadencję? Czy w razie ubiegania się podzieli los Ormantego?
"Pamiętam pewną sprawę, o której niewiele osób chyba wie.
Gdy w Dzienniku Polskim ukazać miał się krytyczny artykuł o wadowickiej sitwie, wykonano pewne posunięcie, niczym z zagran esbecji – sitwa udała się do oświęcimskiej centrali Ruchu, który był wówczas jedynym dystrybutorem prasy i wykupiła CAŁY nakład wydania. W ten sposób przed mieszkańcami Wadowic próbowano ukyrwać niewygodne fakty. Sterty gazet miały leżeć jeszcze długo w biurze poselskim ówczesnego „posła” M. Sołtysiewicza. Żeby było śmiesznie, było to wydanie weekendowe, z wkładką z programem.
Jakimś cudem sitwa zdołała wydobyć z gazet wkładki i rozrzucić po mieście, co by ludzie nie zorientowali się, że nakład został wykupiony.
Podobnie postąpiono z Przebudzeniem – w kurii załatwiono konfiskatę niewygodnego nakładu. Właśnie ten numer, który jest na tej stronie.
Tak rodziła się wadowicka demokracja Szczura, Filipiak, Kotarby i Cholewki"
"Od ponad dwudziestu lat Wadowice są w rękach pani Ewy Filipiak, która przewodziła tzw. ekipie z Łabęd, przejmując władzę samorządową w 1989 roku.Co prawda pierwszym burmistrzem był K.Malczyk ale de facto to Filipiak go rekomendowała. Poziom życia społecznego, samorządowego, oświaty, zdrowia itd. jest coraz niższy od poziomu ościennych gmin i miast. Stajemy się zacofanym grajdołem w którym decyzyjność należy do wiernych miernot pani burmistrz. Samorząd gminny jest fikcją i tylko niezależni i odważni radni mogą cokolwiek w tym mieście zmienić. Niestety, upaprani w układy i dewocyjną religijność mieszkańcy, wybierają radnych według życzeń magistratu. System, którego autorem jest Ewa Filipiak, działa skutecznie od ponad dwudziestu lat.."
ZJ ogłupia wyborców, po raz kolejny biadoląc, że nie udało mu się doprowadzić do zgody Mateusza K. i Jacka J. Mamy troje nie kabaretowych kandydatów na burmistrza Wadowic: EF, JJ, MK. Wyborcy mają prawo do obserwacji publicznych polemik między nimi po to, aby możliwie dobrze poznać ich zalety i wady. Każdy kandydat będzie eksponował swoje zalety natomiast będzie wyłapywał wady konkurentów. To jeden z podstawowych mechanizmów demokracji. Owszem jestem za zgodą między nimi, ale ….po wyborach. Np wygra kandydat nr 1 zaś przegrani kandydaci nr 2 i 3 zadeklarują wygranemu, ze będą mu pomagać w imię dobra gminy.
Oczywiście jest kandydat nr 4, pan Z. Jurczak , ale właśnie on demonstruje prawdziwą miłość do jednego z konkurentów, mianowicie do JJ. Skoro się tak bardzo kochają to jeden z nich powinien zrezygnować z kandydowania, publicznie rekomendując drugiego. Byłoby to poważne podejście do wyborców, ale tak nie jest i mamy kabaret. ZJ kandyduje formalnie, ale rekomenduje JJ i dezawuuje MK. Taką postawą nie uszczupli głosów EF (którą rzekomo zwalcza) a wręcz ją wzmocni bo odbierze głosy jej konkurentowi , konkretnie Mateuszowi K ( a być może odbierze głosy także JJ) .
Bolesław Kot
co 30 km są trzy szpitale Sucha .
, Wadowice ,
Oświęcim
co by było - gdyby tylko 2 szpitale były
-to lepiej . szybciej i taniej by leczyły :.
wykorzystanie bazy . transportu , personelu , sprzętu
diagnostycznego - który czym nowocześniejszy to kosztowniejszy
to szybciej się starzeje
pewne pobudzacze będą dostępne bez surowych konsekwencji.
szybciej
co rok są oferty nowocześniejsze
i dlatego używany sprzęt winien być używany 24 godz na dobę z przerwą technologiczną ale wg producenta
skróciły by się kolejki i potrzebna ilość kosztownych aparatur