- Opublikowano: 06 maja 2013, 08:00
- Komentarze: 75
Syrena alarmowa i groźby radnego Józefa Cholewki "że dostanie w ryło" do radnego Mateusza Klinowskiego? Takie rzeczy zdarzają się niestety na sesjach Rady Miejskiej w Wadowicach.
Kto śledzi sesję Rady Miejskiej w Wadowicach czy to na żywo w salach obrad, czy w Internecie, ten wie, że często mają one burzliwy przebieg. Różne rzeczy mają tam miejsce, jednak gróźb dotychczas na nich nie było... Na ostatniej XXI sesji, która odbyła się we wtorek (30.05) w strażackiej remizie w Choczni, już po obradach, Józefowi Cholewce, radnemu ze Wspólnego Domu (bezpartyjnego komitetu burmistrz Ewy Filipiak) chyba nieco puściły nerwy. Rzekł do radnego Mateusza Klinowskiego (również ze Wspólnego Domu): "Następnym razem dostaniesz w ryło tak, że ci spadnie ta główka. Mówię ci szczerze. (...). Jeszcze raz mi włączysz syrenę w remizie". Pech chciał, że groźby zostały zarejestrowane i udostępnione publicznie na stronie www.inicjatywawadowice.pl. Trochę wstyd, że poważni radni posługują się taką retoryką...
Co spowodowało takie nerwowe zachowanie radnego Józefa Cholewki? Wcześniej radny Mateusz Klinowski, na znak protestu przeciwko niedopuszczeniu go do głosu przez przewodniczącego rady Zdzisława Szczura użył... syreny alarmowej, z którą zresztą zawsze przychodzi na obrady.
"Nie wytrzymał tego psychicznie radny, druh, ochotnik Józef Cholewka. Zerwał się z krzesła i polecił mnie wyprowadzić, bo "wybuchł pożar". Gdy wskazałem mu na braki w strażackim wyszkoleniu i niechęć do ratowania pozostałych radnych, postanowił „wyprowadzić” jedynie syrenę. Po obradach megafon oddał" - relacjonuje radny Mateusz Klinowski, który jak nam mówi, groźby odbiera jako jak najbardziej realne, ale z megafonu nie zamierza rezygnować, bo twierdzi, że opozycyjnym radnym do których należy, notorycznie odbierany jest głos w czasie obrad.
Zobacz film z całego zajścia:
Jak dowiadujemy się od radnego Klinowskiego, sprawa będzie miała swój dalszy ciąg.
(MG)
(zdjęcie, wideo: www.inicjatywawadowice.pl)
