- Opublikowano: 17 maja 2023, 10:30
- Komentarze: 10
Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 1 im Jana Pawła II w Wadowicach także wyraziła stanowczy sprzeciw przeciwko naciskom burmistrza w odwołaniu wicedyrektorki Anny Małeckiej. Napisali w tej sprawie do radnego Klinowskiego.
Jak już informowaliśmy jako pierwsi, nauczyciele oraz pracownicy niepedagogiczni Szkoły Podstawowej nr 1 im. Jana Pawła II w Wadowicach wyrażają sprzeciw, jak mówią, wobec "prób wywierania nacisku przez burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego", w sprawie odwołania z funkcji wicedyrektora i jednocześnie nauczycielki języka angielskiego Anny Małeckiej. Napisali pismo w tej sprawie do władz gminy argumentując, że ubiegłoroczny wybór na to stanowisko został poprzedzony jednomyślną rekomendacją Rady Pedagogicznej a decyzja ta była uzasadniona wysokimi kompetencjami pedagogicznymi oraz umiejętnościami interpersonalnymi Anny Małeckiej.
Sytuacja zrobiła się bardzo niekomfortowa, tym bardziej, że Małecka wzorowo wypełnia powierzone obowiązki. Potwierdziła swoje umiejętności kierownicze jako koordynator projektów unijnych. Ba! W październiku 2021 roku jej praca pedagogiczna została doceniona właśnie przez... burmistrza Bartosza Kalińskiego, który przyznał jej Nagrodę Burmistrza Wadowic.
Solidarność ze swoją pracownicą wykazał też dyrektor placówki, Bartłomiej Sołtysiewicz, który 13 kwietnia złożył rezygnację z funkcji dyrektora szkoły.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że obecnemu włodarzowi politycznie od dawna bardzo nie jest po drodze ze Zbigniewem Małeckim, mężem Anny Małeckiej...
O sprawie zrobiło się coraz głośniej. Zainteresował się nią Onet stawiając również tezę, że burmistrz rewanżuje się na swoim dawnym rywalu, Zbigniewie Małęckim a prywatnie mężu wicedyrektorki, który w poprzedniej kadencji samorządu był wiceprzewodniczącym Rady Powiatu w Wadowicach. Wówczas (aż do roku 2018) starostą wadowickim był właśnie Bartosz Kaliński, dziś burmistrz Wadowic. Obaj należeli do lokalnych struktur PiS, ale poróżniła ich "afera taśmowa": Małecki został przez kolegów oskarżony o to, że nagrywał posiedzenia klubu, a nagrania przekazywał politykom z innych ugrupowań. Ten odpierał zarzuty i twierdził, że nagrania upublicznił Kaliński. Skończyło się tym, że w 2016 roku Małecki został z klubu PiS wyrzucony, a Kaliński wyrósł na lokalną gwiazdę partii.
Zobacz: Burmistrz chce odwołać wicedyrektorkę. Nauczyciele i pracownicy stanęli za nią murem
Zobacz: Sprawą odwołania przez burmistrza dyrektorki zainteresował się Onet
Sam włodarz do tej pory nie zabrał głosu w sprawie, jak twierdzą dziennikarze Onetu, nie odebrał też od nich telefonu i nie odpowiedział na ich prośbę o rozmowę. Jedyną, dosyć opóźniona reakcją, był paszkwil przychylnego mu medium, który dosyć dosadnie komentowali oburzeni rodzice w kontakcie z naszą redakcją. A potem się dziwić, że chłopina ze strachem w oczach chodzi samotnie wadowickimi ulicami...
Tymczasem Rada Rodziców Szkoły Podstawowej nr 1 im. Jana Pawła II w Wadowicach napisała do byłego burmistrza Wadowic a obecnie radnego Rady Miejskiej Mateusza Klinowskiego wyrażając swoje oburzenie w związku z postępowaniem burmistrza i gminy Wadowice i prośbą o interwencję.
Nie będziemy tolerować takich metod decyzyjnych włodarza miasta Wadowice. My jako rodzice też mamy prawo głosy, prawo wyrażania opinii w tych jakże ważnych sprawach, które dotyczą naszych dzieci uczących się w tej szkole. Przecież to młode pokolenie będzie naszą przyszłością i ich dobro każdy z nas stawia na pierwszym miejscu. Wyrażamy opinię, że wybór dyrekcji: pana dyrektora Bartłomieja Sołtysiewicza i zastępcy dyrektora pani Anny Małeckiej dokonany rok temu przez gminę i pozytywnie opiniowany przez Radę Rodziców powinien trwać do końca ich pięcioletniej kadencji. Bezpodstawne osądy gminy Wadowice i drastyczne zmiany nie są dobre dla szkoły, zarówno dla uczniów oraz nauczycieli i pracowników, jak i dla wizerunku gminy Wadowice – czytamy w piśmie.
Ruchy włodarza wydają się dosyć dziwne zwłaszcza w obliczu wkrótce nadchodzących wyborów samorządowych, kiedy nastawił przeciwko sobie kilkaset jak nie kilka tysięcy osób...
(Marcin Guzik)
