To był pierwszy koncert w Wadowickim Centrum Kultury w tym roku i od razu z grubej rury: wystąpił Kazik Staszewski, który przyciągnął pół tysiąca fanów pod sceną.

Wadowickie Centrum Kultury rozpoczęło koncertowy rok z przytupem. W sobotę (7.01) na scenie wystąpił Kazik, czyli Kazik Staszewski,  tym razem ze swoim solowym projektem. Bilety, mimo dosyć sporem ceny (120 złotych) rozeszły się jak ciepłe bułeczki: pod sceną zgromadziło się pół tysiąca fanów: od dzieci, po osoby w średnim wieku, aż po  najstarszych koncertowych weteranów.

Zaczęto z przytupem od "Kwatantanny" potem wybrzmiało m.in. "Maciek ja tylko żartowałem", "Spalam się", "Ballada o Janku Wiśniewskim", "Twój Bal", "Natalia w Brooklynie" czy kultowe "Andrzej Gołota" i "Tata Dilera".

Staszewski zawsze celnie komentował naszą polityczną rzeczywistość, stąd nie zabrakło nowej piosenki o wojnie na Ukrainie, czy zawsze jakże aktualnej dziś Łysy jedzie do Moskwy. Największym aplauzem i cieszyła się piosenka Twój ból jest lepszy niż mój: song krytykujący Jarosława Kaczyńskiego za wizytę 10 kwietnia 2020 w czasie pandemii Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie, kiedy każdy, kto chciał odwiedzić groby swoich najbliższych, nie mógł tego zrobić z powodu wprowadzonych przez rząd Zjednoczonej Prawicy zakazów. Za tą z pozoru niewinną piosenkę z Polskiego Radia poleciał najpierw Marek Niedźwiedzki a Prawo i Sprawiedliwość pokazało, że potrafi zniszczyć nawet uwielbianą przez dziesięciolecia przez grono fanów kultową Trójkę: w ślad za prezenterem przeszło do niezależnej Radia 357 jego najlepsi dziennikarza, zaś sama "Trujka" to obecnie radiowe popłuczyny.

Blisko dwugodzinny koncert zakończyły trzy bisy. Mimo, że gwiazda koncertu skończy w marcu tego roku 60 lat, nic nie wskazuje, aby myślał o przejściu na emeryturę a wielu współczesnych wokalistów może mu pozazdrościć sił, witalności i pomysłów na teksty.

Kazik, czyli Kazimierz Staszewski to uwielbiany lider i wokalista Kultu, nazywany pierwszym raperem Rzeczypospolitej. Swoją fascynację tego typu muzyką zaprezentował w 1991 roku pierwszą solową płytą "Spalam się" gdzie listami przebojów rządziły "Dziewczyny", "Piosenka trepa" czy aktualne po dziś dzień "Jeszcze Polska". Potem były "Spalaj się" i jedna z najbardziej niedocenianych "Oddalenie" na której sam, w piwnicy, przy pomocy samplera i komputera Atari 520ST stworzył takie niezapomniane numery jak "Łysy jedzie do Moskry", "Czy wy nas macie za idiotów", "Komisariat 63 Brooklyn" czy kompletnie zwariowane i przez to genialne "Bartoon Fink". Jednak największym sukcesem była płyta „12 groszy” z czerwca 1997 roku, która sprzedała się w ilości ponad 200 tysięcy egzemplarzy. Nagranie tytułowe przez kolejne kilkanaście miesięcy stało się jedną z najczęściej śpiewanych przez Polaków piosenek, przez wiele miesięcy utrzymywało się na listach przebojów mimo że trwała ponad siedem minut, a w tekście pojawiło się kilka wulgaryzmów. Kolejne solowe płyty Staszewskiego nie cieszyły się już taką popularnością jak pierwsze, ale wciąż trzymają poziom i mają grono fanów.

(Marcin Guzik)

Ostatnie artykuły z kategorii Kultura:

Kolejna rozmowa o fotografii w stryszowskim dworze

W weekend na wadowickim rynku po raz drugi Festiwal Czekolady

Big Band zagra utwory Steviego Wondera

Michał Sikorski nominowany do prestiżowej nagrody

W Stacji Kultury historyczny wykład dra Lulewicza o wadowickiej kolei