- Opublikowano: 07 grudnia 2013, 17:30
- Komentarze: 18

Sporą sensację wywołał w Radoczy na nieczynnych torach linii kolejowej nr 103 ten pojazd: grupa drezyniarzy z Krakowa postanowiła nieco ożywić wymarły od 11 lat szlak kolejowy swoją maszyną. Kto wie, czy to nie ostatni przejazd pojazdem szynowym w tym miejscu...
Ludzie mają różne hobby, ale to należy do tych raczej nietypowych: grupa przyjaciół z Krakowa od 10 lat jeździ przerobioną drezyną motorową DL-2 po opuszczonych szlakach kolejowych. Pomysłów na trasy jest sporo: w Polsce niestety co roku przybywa takich torów, z tego powodu sympatyczni drezyniarze na koncie trochę takich wycieczek już mają, głównie w południowej Polsce ale "zahaczyli" również o północną część naszego kraju.
W sobotę (7.12) przy nieco niesprzyjającej pogodzie (wiatr i niska temperatura) grupa hobbystów ze swoją maszyną oraz przyjaciółmi i rodzinami postanowiła "rozruszać" trochę zardzewiałe i nie używane w ruchu pasażerskim od 11 lat tory w Radoczy.
Zobacz: Od dziesięciu lat nie jeżdżą tutaj pociągi
Pomysł przejazdu nieczynną i zdewastowaną linią kolejową Wadowice-Spytkowice powstał już jakiś czas temu, teraz udało się go zrealizować i nie da się ukryć, że trochę mieliśmy w tym udziału :) Warto przypomnieć, że drezyniarze mają już na koncie przejazd tą linią: w październiku 2004 roku swoją maszyną zwiedzili odcinek Regulice-Alwernia-Okleśna. Teraz przejazd tamtędy byłby niemożliwy: w tym miejscu brakuje już kilku kilometrów torów...
Punktualnie o godzinie 12:00 za przystankiem Radocza w stronę Spytkowic, ważąca prawie 200 kg drezyna wyposażona w motocyklowy silnik i trzy siedzenia została postawiona na zardzewiałych i zarośniętych torach. Z Krakowa przyjechała do nas na przyczepce. Ponad godzinę zajęło odpalenie opornego silnika spalinowego: najpierw był problem z wężykiem doprowadzającym paliwo, potem z prawidłową pracą. W końcu jednak się udało. Pogoda i niepowodzenie z rozruchem nikogo jednak nie zrażały, bo w międzyczasie zorganizowano mały piknik z napojami i ciepłymi posiłkami: drezyniarze i ich rodziny traktują podobne wyjazdy bardzo rozrywkowo: tym razem z okazji Mikołaja przebrano się w mikołajowe stroje. Było wesoło i piknikowo.
Trasa wycieczki obejmowała kilka przejazdów "tam i z powrotem" odcinkiem liczącym kilkaset metrów. Dalszy wypad ograniczał ubytek w szlaku, tuż przed mostem na Skawie w Woźnikach: kilka tygodni temu grupa złodziei dokonała kradzieży torów w tym miejscu. Przez idiotów, bo inaczej takich ludzi trudno nazwać, odcinek Wadowice-Spytkowice nie jest już niestety przejezdny w całości ani dla drezyn ani tym bardziej dla pociągów...
Zobacz: Złomiarze rozkradają tory kolejowe z Wadowic do Spytkowic
Przejazdy wywołały sporą ciekawość: kilku mieszkańców tych okolic pojawiło się na miejscu i z sympatią odnosiło się do takiej formy spędzania wolnego czasu, z tęsknotą opowiadając przy okazji o czasach, kiedy jeździły tutaj pociągi z całej Polski. Frajdę miały też dzieci, poczęstowane słodyczami przez przebranych za św. Mikołajów kolejowych hobbystów.
https://www.wadowiceonline.pl/hobby/3374-drezyna-po-wymarlym-szlaku#sigFreeId6c4edae0d5
Wycieczka uzmysławia, w jakiej fatalnej kondycji jest wadowicka kolej: linia nr 103 Wadowice-Spytkowice-Trzebinia jest w opłakanym stanie. Częściowo rozkradziony szlak, zdemolowane przystanki, brak trakcji i zdewastowana infrastruktura robią przygnębiające wrażenie. Niestety to, że po linii 117 Bielsko-Biała-Wadowice-Kalwaria Zebrzydowska jeżdżą jeszcze jakiekolwiek pociągi, jest tylko zasługa grupy zapaleńców, którzy zebrali podpisy, aby PKP PLK nie przeznaczyła póki co szlaku do wyłączenia z ruchu pasażerskiego.
Zobacz: Nie zamkną linii 117
Niestety wadowickie władze nie robią nic, aby tę sytuację poprawić. Ani linia nr 103 ani 117 nie są objęte w planach Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, która ma połączyć miasta regionu z Krakowem, ani nie będą jeździć u nas póki co pociągi nowej spółki Koleje Małopolskie. Scenariusz będzie najprawdopodobniej wyglądał tak, że za rok czy dwa PKP PLK tnąc koszty wyłącza linię nr 117 z eksploatacji. Skończy ona podobnie jak szlak do Spytkowic. Mająca ponad 125 lat pięknej historii kolej w Wadowicach tak właśnie zakończy swój żywot.
Zobacz stronę Drezyniarzy z Krakowa: www.drezyna.webd.pl
Profil Facebook Drezyniarzy z Krakowa
(Marcin Guzik)
(zdjęcia: Krzysztof Cabak, Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Hobby:
Kolejny Family Spot Wadowickiego Koła ZDR3+. Tym razem międzypokoleniowe spotkanie integracyjne
Pumptrack już wyasfaltowany. Budowa ma być zakończona przed czasem
Kolejny Family Spot Wadowickiego Koła ZDR3+. Tym razem gra miejska
Nad andrychowski staw w parku wkroczyli wędkarze. Ryby się przeprowadzają
Komentarze
Tak, p. Mateusz Klinowski zrobił bardzo dużo próbując ocalić linię kolejową biegnącą przez Wadowice. Czyżbyśmy mieli mu to mieć za złe? Ja Klinowskiemu składam za to ogromne podziękowania. Szkoda, że jest Pan tak osamotniony w tej sprawie, panie Mateuszu. Szkoda, że nie walczą o to magistraccy burmistrzowie i inni urzędnicy, samorządowcy. To oni powinni dołożyć wszelkich starań, aby Wadowice zostały ujęte w planie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. To oni powinni za to odpowiadać przed wadowiczanami, a wadowiczanie powinni od nich to egzekwować. Wpisy takie jak cytowany przeze mnie dowodzą, jak bardzo niektórym mieszkańcom Wadowic nie zależy na tym, co się stanie z ich miastem.
Czytaj uważnie: szlak jest rozkradziony i nieprzejezdny, po tej linii już nic w życiu nie pojedzie neistety :(
Pisanie o kolei jest ważne i dobrze, że Marcin Guzik dzieli się swoją pasją, ale w ŻADNYM stopniu nie wpływa to na losy kolei w Wadowicach. Te losy wykuwają się w gabinetach urzędników, gdzie M. Guzika nie ma, a niestety również nie ma naszych "włodarzy" - Ewy Filipiak i Jacka Jończyka.
Inicjatywa Wolne Wadowice uczestniczy w konsultacjach społecznych strategii transportowej (zostaliśmy zaproszeni przez Marszałka Województwa), właśnie dlatego, że jesteśmy w tym zakresie aktywni. Wpłynęliśmy na jakość połączeń kolejowych, o czym można przeczytać tutaj:
http://inicjatywawadowice.pl/inicjatywa-dla-kolei-w-wadowicach/
O projekcie strategii województwa piszę zaś tutaj:
http://mateuszklinowski.pl/2013/11/30/konsultacje-ws-transportu-publicznego-w-malopolsce/
Nikomu z tej okazji nie trzeba dziękować, bo po prostu próbujemy ratować to, co jeszcze do końca nie zniszczono. To normalna reakcja każdego troszczącego się o gminę obywatela.
Pozdrawiam
To co z koleją zrobiły kolejne rządy po 89 roku to skandal. Na całym świecie kolej rozwija się tylko w polsce pisbolszewicy i tuskomatoły a poprzednio aws-y, sld-owcy i innej maści politykierzy wszystko rozkradną. Ta sama banda rządzi krajem od ponad 20 lat. Nawet w wadowicach to widać jak na dłoni. Papieski samorząd spod herbu kocicha.
Jak ja uwielbiam takie komentarze!
Kogośmy sobie wybrali to tego mamy. A jak się nie podoba to samemu startować w wyborach a nie narzekać na "menu" kandydatów!
Zostawiając z boku mały fakt, że ci co nie chodzą na wybory nie powinni narzekać, bo wyraźnie im pasuje by za nich wybierał władze kto inny...
Problem tej linii to nie jedyny tego typu w Polsce. Jeździmy w wielu miejscach, wszędzie jest tak samo - władze lokalne, miłośnicy kolei, bezczynność, rozkradanie torów...
Jeżeli nie ma szans na reaktywację to jedynym sposobem jest przekazywanie linii miłośnikom kolei i w miarę regularny, choćby najmniejszy ruch po linii. Wtedy jest duża szansa, że szyny zostaną na miejscu.
Nas też to boli, bo lubimy jeździć po szynach a nie po podkładach. Na marginesie, na tej linii po podkładach przejechaliśmy się dwa razy, w 2004 bodajże no i teraz. ZŁODZIEJOM DZIĘKUJEMY !!!
Zapraszam na naszego FB/drezyna ;-)
I jak, była? :)