- Opublikowano: 24 sierpnia 2022, 15:15
- Komentarze: 17

Powstała mapa liceów i techników, w których nie zdecydowano się na naukę kontrowersyjnego podręcznika do HiT-u autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Wśród nich są też szkoły z powiatu wadowickiego.
Mimo, że zarówno namaszczeni przez Prawo i Sprawiedliwość minister edukacji Przemysław Czarnek jak i małopolska kurator oświaty Barbara Nowak są nim zdecydowanie zachwyceni, na podręczniku autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego do HiT-u czyli nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość, który zastąpi na poziomie podstawowym lekcje Wiedzy o społeczeństwie, zdecydowana większość osób nie zostawia suchej nitki.
Podręcznik, która ukazała się nakładem specjalizującego się w tematyce religijnej i historycznej wydawnictwa Biały Kruk został zaakceptowany przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, a której liczne fragmenty są cytowane i wręcz wyśmiewane w mediach społecznościowych, zawiera mnóstwo kwiatków, kontrowersji niedomówień, a także opinii własnych autora o laurce dla partii rządzącej nie wspominając.
Jeśli jednak opisy zespołów muzycznych mogą wywoływać salwy śmiechu u rodziców, to już opinia o dzieciach nie poczętych "produkowanych" metodą in-vitro (choć słowo to oficjalnie nie pada) spowodowały lawinę protestów zbulwersowanych rodziców i zapowiedzi pozwów. Autor krytykuje też m.in. Unię Europejską, gender, mniejszości, feminizm, ateizm, zestawia feminizm z nazizmem.
Zobacz: Radny pyta dyrektorów szkół o kontrowersyjny podręcznik do HIT-u
Oprócz petycji "Zablokujmy podręcznik do HiT Roszkowskiego!" po którą podpisało się juz grubo ponad 16 tysięcy osób, Inicjatywa Wolna Szkoła stworzyła mapę liceów i techników, w których nauczyciele czy dyrektorzy nie zdecydowali się na wybór kontrowersyjnego podręcznika. Na mapie znalazło się prawie 1,4 tys. szkół.
Wśród nich są również szkoły średnie z powiatu wadowickiego: Liceum Ogólnokształcące w Andrychowie, II Liceum Ogólnokształcące w CKZiU nr 2 w Wadowicach, I Liceum Ogólnokształcące im. Marcina Wadowity w Wadowicach i Liceum Ogólnokształcące w ZSiPO im. Mikołaja Kopernika w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Zestawienie można zobaczyć TUTAJ. (obecnie jest problem z domeną strony).
(Marcin Guzik)
Komentarze
JAKO BYŁY ABSOLWENT LO jestem w szoku że odwalają taki cyrk ! WSTYD NA MAXA
W tym podręczniku napisano prawdę co potwierdziły media tu:
Cytat: https://cyfrowa.rp.pl/biotechnologia/art35685791-ai-wyhoduje-czlowieka-w-chinach-szykuja-sztuczne-macice
Papież bronił wartości które są zawarte w tym podręczniku. Papież nie promował wynaturzeń.
Ja mam nadzieje że się burmistrz postawi bo to co robią przechodzi ludzkie pojęcie - głupota razy milion do kwadratu władz LO
1. Krytyka podręcznika prof. Roszkowskiego do HiT-u jest krytyką z pozycji ideologicznych i politycznych, a nie
merytorycznych i dydaktycznych.
Nie uważam, że działania Ministerstwa Edukacji i Nauki w odniesieniu do wprowadzenia przedmiotu: Historia i teraźniejszość są logiczne i przemyślane. Co więcej uznaję, że sprawa podręcznika prof. Roszkowskiego jeszcze je bardziej kompromituje. Dlatego też krytycy podręcznika prof. Roszkowskiego - występując z pozycji ideologicznych i politycznych forsują własną wizję tego przedmiotu, w której są także manipulacje, o błędach merytorycznych nie wspominając.
Nie mam nazbyt wiele dziś czasu, więc tylko ten na razie przykład. Recenzji podręcznika Roszkowskiego podjęło się dwóch dziennikarzy der Onet, z których jeden jest absolwentem historii. To ważne, bo o tym w swojej recenzji wspominają, a popełniają błędy merytoryczne nachalnie manipulując odbiorcami. Krytykują Roszkowskiego za to, że "określa pierwszego przewodnicząceg o Komisji Europejskiej Waltera Hallsteina mianem "byłego nazisty". Piszą, że tytuł profesorski dostał zanim Hitler doszedł do władzy, a także nigdy nie należał do NSDAP ani do SA. Owszem tak. gdyby stosować taką logikę, to trzeba by było także Jerzego Urbana uznać za człowieka bez skazy, bo przecież też do PZPR ani do ORMO nie należał. Jednak recenzenci z der Onet: Piotr Kozanecki i Paweł Czernich albo nie wiedzą, albo też udają niewiedzę, albo też broniąc swojej tezy o nieskazitelnośc i Hallsteina (bo jakże Unia Europejska mogłaby być instytucją kierowaną przez ludzi z mroczną przeszłością) pomijają następujące - tylko kilka tu przytoczę - fakty z życia tego niemieckiego polityka:
1. Hallstein w styczniu 1939 roku, mówiąc o tym jakie powinno być "prawo europejskie pod niemieckim kierownictwem" - stwierdzał, że Niemcom w okupowanych krajach Europy będzie przysługiwało prawo "ochrony niemieckiej krwi i honoru". Czyż to nie nazizm i rasizm w czystej postaci??
2. Gdy Hallstein działał i kierował europejskimi strukturami to w jego otoczeniu było mnóstwo nazistów. To świadczy o jego stosunku do tej ideologii. Tu wymienić wystarczy chemika Fritza Ter Meera, który w czasie II wojny światowej testował dla IG Farben nowe preparaty na więźniach obozu Auschwitz-Birke nau i jego podobozu.
Wobec takich faktów spokojnie Hallsteina można nazwać "byłym nazistą", który nigdy swojej przeszłości z czasów III Rzeszy się nie wyrzekł.
2. Nieudolne recenzje podręcznika HiT-u prof. Roszkowskiego – obrona interesów niemieckich
Na początek przypominam, że do Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz do jednego z recenzentów, nie mając świadomości, że on nim będzie, przesłałem drogą mailową moje krytyczne uwagi do podstawy programowej HiT-u. Poza kwestiami merytorycznymi odniosłem się do idei i myśli przewodnich tego przedmiotu, a także zwróciłem uwagę na potrzebę dopracowania koncepcji pod względem dydaktycznym. Nie przyniosło to efektu, bo powstał podręcznik, który totalnie mija się z zasadami dydaktyki historii, wiedzy o społeczeństwie, a także ich związku. Podręcznik jest niedostosowany do możliwości percepcyjnych uczniów klas I szkól ponadpodstawowy ch, a co więcej wykładnia jego treści jest mocno skomplikowana, nielogiczna i trudna do percepcji/przys wojenia. Szkoda, że nie skorzystano z moich uwag.
Jednak w przestrzeni publicznej mocno eksponuje się te opinie, które nie tyle nawet krytykują podręcznik prof. Roszkowskiego, co mają znamiona agresywnej na niego napaści ideologicznej i politycznej. Dziś przedstawiam omówienie kolejnego fragmentu nieudolnej w wielu miejscach recenzji podręcznika do HiT-u autorstwa dziennikarzy der Onet.
Autorzy recenzji – jak przystało na reprezentantów portalu der Onet – ze szczególnym „pietyzmem” potraktowali te wypowiedzi prof. Roszkowskiego, w których prof. Roszkowski wskazuje na dążenie Niemiec – w odleglejszej i tej bliższej przeszłości - do zdominowania Europy i powstałych w niej związków państwowych (tu chodzi przede wszystkim o Unię Europejską), tak by najważniejsze były interesy niemieckie. Już sam fakt, że bronią oni niemieckiej wizji polityki niezbyt dobrze o nich świadczy, bo przecież polska szkoła powinna przede wszystkim realizować polskie cele oświatowe, państwowe i społeczne. Poza tym jakoś w wypowiedziach prof. Roszkowskiego nie ma nieprawdziwych informacji.
Przykładowo autorzy recenzji z portalu der Onet piszą, że Roszkowski krytykuje współczesne założenia polityczne eurokratów Unii Europejskiej dążących do narzucenia jej państwom członkowskim koncepcję federacyjną i oczywiste niemieckie działania w kierunku zdominowania UE. Uważają, że w polskim (to jest określenie moje – polski podręcznik) podręczniku do nauczania polskich dzieci, takie treści nie powinny się znaleźć. Stwierdzają, że jest to publicystyka polityczna. A czymże jest ich wypowiedź, jak nie tą polityką?
Kolejna sprawa, za którą recenzenci z der Onet krytykują prof. Roszkowskiego, to jego teza, że w Niemczech „zaledwie kilka lat po zakończeniu wojny (...) przestano się obawiać odrodzenia tam nacjonalizmu, i to w skrajnym wydaniu". Potem dodają, że „dyskusje o ponownym zjednoczeniu Niemiec i odrodzeniu się zagrożenia dla Europy trwały dekadami, a przed niebezpieczeńst wem przestrzegał choćby Henri Ménudier jeszcze w latach 80”. Przede wszystkim Roszkowski ma całkowitą rację – w zachodnich Niemczech bardzo szybko odrodził się nacjonalizm o czym świadczy choćby fakt obecności w życiu publicznym wielu funkcjonariuszy III Rzeszy a także nieudolny II Proces Oświęcimski. Autorzy z recenzji na dowód – jednak nie wiadomo czego – bo ich wypowiedź puentująca tekst Roszkowskiego jest enigmatyczna - przywołują stanowisko prof. Henri Menudiera, który ostrzegał przed jakimś tam niebezpieczeńst wem. Wolno przypuszczać, że odrodzenia się niemieckiego nacjonalizmu – także pod wpływem idei i faktu zjednoczenia Niemiec. Tylko, że problem w tym, iż Roszkowski pisze, że to w Niemczech przestano się obawiać odrodzenia nacjonalizmu, a Menudier wskazywał na to niebezpieczeńst wo z perspektywy francuskiej, a nie niemieckiej!!!
Kończąc wątek niemiecki, rzekomo „nadeksponowany ” przez Roszkowskiego i przedstawiony z niewłaściwej perspektywy odnieśmy się do kolejnego fragmentu recenzji dziennikarzy Onetu. Z dezaprobatą przyjmują oni jego tezę, że profesor prostuje tezę o Europie Środkowo-Wschod niej jako „siedlisku nacjonalizmów”, wyjaśniając przy tym różnicę między nacjonalizmem a patriotyzmem. Z niechęcią przyjmują zawartą w podręczniku informację o agresywności niemieckiego nacjonalizmu. Nie bardzo też akceptują fakt, iż z perspektywy interesów niemieckich prof. Roszkowski przedstawia wątek Nord Stream 2. A w czyim że to interesie ten obiekt powstaje??
Kolejną sprawą, którą eksponują recenzenci podręcznika prof. Roszkowskiego piszący dla der Onetu, mającą zdyskwalifikowa ć ten podręcznik, jest nawet nie sugestia, ale wręcz stwierdzenie mające status aksjomatu, że podręcznik do HiT-u jest edukacyjnym pomnikiem dla PiS.
Jako przykład podają nietrafne wprowadzenie do narracji podręcznika Roszkowskiego zdania: "Mamy wiele przykładów w historii, kiedy za praworządność uchodziło respektowanie złego, nawet okrutnego prawa". I wszystko byłoby dobrze, bo faktycznie recenzenci z Onetu mają rację, że warto byłoby to zdanie mające charakter aksjomatu, zilustrować jakimś przykładem, gdyby nie to, że recenzenci próbują się w nim doszukiwać chęci „przemycenia uwagi, że Polska w sporze z UE o praworządność tak naprawdę ma rację”. To totalny idiotyzm. Faktycznie w podręczniku Roszkowskiego – w całym nazbyt jest wiele ogólników, a zbyt mało konkretów, ale takiej logiki jednak nie da się dopatrzeć, której dopatrują się dziennikarze Onetu.
Podobnie mają racje recenzenci, gdy próbują zarzucić Roszkowskiemu nieudolne wytłumaczenie czym jest populizm i do czego służy. Przywołują tu fragment podręcznika, że "Zdrowy kontakt między rządzącymi a rządzonymi musi opierać się na minimum wzajemnego zrozumienia, a tego w przypadku elit często brakuje. Na ogół lekceważą one opinię tak zwanego szarego obywatela (...). W tym sensie elitaryzm elit staje się aktywnym populizmem. »Populizm« jest więc słowem służącym często do zamykania ust jednym, a otwierania drugim". Ten fragment jest dowodem na to, że podręcznik jest „przegadany”, mało konkretny i dydaktycznie – a o tym nikt z recenzentów, nie tylko z Onetu, nie pomyślał, fatalny.
Trudno też zaakceptować krytykę podręcznika na zasadzie domysłu. A takim przykładem jest sugerowanie Roszkowskiemu, że ubolewa nad tym, że "dziś, w XXI w., uznaje się słowo »Murzyn« za obelżywe". Nie da się tego ani wprost wywieść z tekstu Roszkowskiego, ani też z jego kontekstu.
Zadziwiające i wręcz oburzające jest natomiast, gdy dziennikarze Onetu uznają, iż nie powinny budzić co najmniej refleksji, a moim zdaniem nawet wywoływać oburzenie, używanie „podczas skrajnie lewicujących, neomarksistowsk ich manifestacji … pod adresem ludzi o tradycyjnych poglądach takie hasła jak np. »wyp...dalać!«, albo jeszcze gorszych”.
c. d. n.
Tymczasem Ekonomik w Wadowicach pokazał dużą klasę i zdroworozsądkow e podejście.
Zbojkotować to trzeba tą wypowiedź kleryku i pisowcu .
Zobaczymy jak przetrwasz ta zimę z tym zakłamanym rządem .odezwij się tak gdzieś koło maja.
Głupcem jesteś i przychodzisz tu tylko robić zadymy obłudniku.
To jak ktoś ma inne zdanie od lewactwa to nie wolno się mu odezwać. Ot demokracja po waszemu
Nawet bym się zgodził ale...Dopiero co zabijali się o lody Ekipy, a nawet papierki z nich sprzedawali w necie. Teraz jest kolejna akcja gdzie paru influencerów zachęca do spróbowania muchomorów. Ludzie którzy biorą w czymś takim udział, chyba jednak mają problemy z używaniem głów.