- Opublikowano: 10 października 2015, 14:15
- Komentarze: 13
Do rozwiązania konfliktu między właścicielami a gminą, po kilku tygodniach przerwy zgodnie z postanowieniem sądu, otwarto dla klientów lokal Aromat Caffe (dawna "Lipka") przy placu Jana Pawła II w Wadowicach. Jak ta sprawa się zakończy?
Jak już informowaliśmy, na początku września Sąd Rejonowy w Wadowicach przychylił się do wniosku właścicieli kawiarni Aromat Caffe i wydał postanowienie natychmiastowego przywrócenia wody w nieczynnym od kilku tygodni lokalu, założenie licznika i wydanie kluczy. Decyzja sądu jest zarządzeniem zabezpieczającym roszczenia cywilnoprawne wobec gminy, które złożyli przedsiębiorcy.
Postanowienie sadu jest skandaliczne, choć co do meritum nic nie zmienia. Będziemy je oczywiście uchylać, bo jest niezgodne z prawem i nie da się go wykonać – mówił nam kilka tygodni temu burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.
Po kilku tygodniach, w sobotę (10.10) właściciele otworzyli dla klientów lokal. Jak się dowiadujemy, większość pracowników nie czekając na decyzje sądu, zwolniła się, aby poszukać innej pracy. W kawiarni dosyć liczną klientelę obsługują właściciele spółki Jawar oraz członkowie ich rodzin. Na drzwiach lokalu przyklejono nakaz sądowy. Co dalej?
Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia Aromat Caffe obowiązuje dotychczasowa umowa z gminą. Płacimy czynsz według zawartej z gminą umowy, czekamy na decyzję sądu, mamy nadzieję, że będzie pozytywna. Jeśli trzeba będzie się wynieść, zrobimy to. Przystąpimy również do przetargu, jeśli gmina go ogłosi i będziemy spełniać warunki – mówi nam Kamil Warchał, członek rodziny jednego ze współwłaścicieli.
Przypomnijmy, że cała sprawa zaczęła się w lutym tego roku. Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski wypowiedział wtedy spółce Jawar umowę najmu lokalu gastronomicznego Aromat Caffe (dawny Bar Pod Lipką) przy placu Jana Pawła II. 31 maja minął termin wypowiedzenia, jednak właściciele spółki nie zgadzając się z decyzją burmistrza, nie opuścili lokalu. Wywiązała się awantura, w skutek której w lokalu wyłączono wodę. Pojawiła się też Straż Miejska i policja, która bada sprawę włamania do piwnicy, gdzie znajdują się liczniki.
Według burmistrza Klinowskiego za ten lokal powinno się pobierać większy czynsz niż obecnie a wypowiedzenie umowy odbyło się zgodnie z prawem. Po przeprowadzeniu nowego przetargu, chce on podnieść również czynsz najemcom innych gminnych lokali, w których według niego, stawki są zaniżone w stosunku do cen rynkowych.
Właściciele spółki Jawar Robert Koźbiał i Jacek Warchał, którzy zarządzają Aromat Caffe nie zgadzają się z decyzją burmistrza. Jak twierdzą, wpakowali spore pieniądze w remont lokalu, z restauracji żyje kilka rodzin, a teraz według nich zostali z niczym: po wyłączeniu wody Sanepid zabroni im użytkować lokalu na cele gastronomiczne. Koźbiał i Warchał podkreślają, że spółka nie zalegała z opłatami ani za czynsz ani za wodę.
Zobaczcie, co do powiedzenia w tej sprawie mają właściciele spółki oraz burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski:
(Marcin Guzik)
Komentarze
Stracili właściciele, straciła gmina, stracili turyści. Kto zyskał? Moim zdaniem nikt.
Wszystko nabiera biegu jakby nigdy nic się nie stało. Ludność zje kremówkę i zapomni.
Straty są gigantyczne. Gmina teraz będzie musiała zapłacić za złe decyzje burmistrza.
Grunt to poczucie humoru :-)
Ważne, że woda już jest, a z resztą sobie poradzimy :-)
Dziwny ten anonimowy telefon. Domyślam się, kto za nim stał.