- Opublikowano: 26 kwietnia 2021, 14:41
- Komentarze: 14
Na skrzyżowaniu ulic Lwowskiej z Legionów i Poprzeczną w Wadowicach trwa wylewanie asfaltu na nowym rondzie. Kierowców czekają tutaj jeszcze większe utrudnienia.
W styczniu tego roku rozpoczęły się prace związane z drugim etapem remontu ulicy Lwowskiej w Wadowicach, tym razem na odcinku od wadowickiego rynku do skrzyżowania ulicy Poprzecznej i Legionów. Kierowców czekają tutaj utrudnienia: zwężenia pasa, ruch jednokierunkowy/wahadłowy czy nawet tymczasowe jego zamknięcie. Tak jak przy pierwszym etapie prace zaczęły się od tych pod ziemią związanych z kanalizacją. Przewidziano też przebudowę sieci elektroenergetycznych, sanitarnych i deszczowych.
Na skrzyżowaniu ulicy Lwowskiej z Legionów i Poprzeczną powstaje kolejne w Wadowicach rondo i to już coraz bardziej widać. W poniedziałek (26.04) drogowcy wzięli się za kładzenie pierwszej warstwy asfaltowej nawierzchni w tym miejscu. Pogoda dopisała i praca posuwa się szybko. Jednocześnie kierowców czekają kolejne utrudnienia: ulica nie została zamknięta co powoduje zarówno problemy z przejazdem przez rozkopaną ziemię jak i mocne brudzenie okolicznych ulic i rynku.
Po remoncie centralna ulica w naszym mieście ma się zmienić nie do poznania i stanie się wizytówką Wadowic. Wzdłuż drogi powstanie ścieżka rowerowa ze specjalną stacją serwisową. Pojawi się 30 stojaków na rowery, 42 nowe ławki, 13 huśtawek oraz 23 kosze na śmieci z funkcją segregacji . Posadzone zostaną nowe drzewa i krzewy. Koszt prac to blisko 15 milionów złotych, z czego aż 6,2 miliona złotych to dofinansowanie, które gmina Wadowice otrzymała z Funduszu Dróg Samorządowych. To największa dotacja FDS spośród wszystkich gmin w Małopolsce. Wykonawcą inwestycji jest Przedsiębiorstwo Budowlano-Drogowo-Mostowe DROG – BUD, które na całkowite zakończenie zadania ma czas do 30 listopada 2021 roku. Sam pomysł remontu ulicy jak i projekt powstał jeszcze za czasów burmistrza Mateusza Klinowskiego.
Najśmieszniejszą rzeczą jest to, że na Lwowskiej powstanie jednak słynny woonerf, który tak nie podobał się burmistrzowi Kalińskiemu i jego medialnym klakierom przed kampanią wyborczą. Jedyną zmianą jest wysokość krawężników na jego odcinku, bo na większe poprawki nie było szans: gmina nie dostałaby wtedy przewidzianej na projekt dotacji...
(Marcin Guzik)
