- Opublikowano: 21 lipca 2014, 17:40
- Komentarze: 3
Pięć zastępów strażaków postawiła na nogi informacja o pożarze w bloku nr 9 na osiedlu Kopernik: w ogniu stanął gotujący się obiad, którego nie przypilnował śpiący mężczyzna.
W poniedziałek (21.07) około godziny 17:00 strażacy z JRG Wadowice zostali powiadomieni o pożarze w jednym z mieszkań na parterze w bloku nr 9 na osiedlu Kopernika. Na miejsce pojechały cztery zastępy, w tym również drabina.
Okazało się, że w ogniu stanął obiad: roztargniony mieszkaniec zostawił go na kuchence i zasnął w drugim pomieszczeniu. Służby ratunkowe powiadomili sąsiedzi, których zaniepokoił dym wydobywający się z domostwa.
Na szczęście poza spalonym obiadem i garnkiem nic nikomu się nie stało. Strażacy zbadali mieszkanie czujnikiem gazowym i zarządzili wietrzenie zarówno mieszkania jak i klatki schodowej. Na miejscu byli także policjanci, którzy spisali protokół ze zdarzenia.
Lekko podtrutym dymem mężczyzną zajęli się ratownicy medyczni z karetki pogotowia.
https://www.wadowiceonline.pl/wydarzenia/4222-przypalony-obiad-znowu-postawil-strazakow-na-nogi#sigFreeId403acc4266
(MG)
Komentarze
Ale skoro sąsiedzi nie potrafią sobie wychować obiboka, to maja za swoje :oops:
Ten komentarz zablokował płaszczyca, co oznacza, że prowadzi intensywną kampanię reklamową na rzecz Jończyka i ewy Filipiak, bo blokuje komentarze wspólnie dla nich nieprzychylne
A oto mój komentarz:
Już napisałem u "dziadunia", że dziadunio angażując się po stronie Jończyka przestał myśleć. Jego wpis o zwrocie kasy świadczy o tym dobitnie. Zresztą Ewa Filipiak, żądając gwarancji "10 lat" na niesprywatyzowa nie szpitala, wcale nie postawiła pod ścianą Jończyka. Na rozbudowę szpitala pieniędzy unijnych nie ma i nie będzie. Te, które starostwo dostało na unowocześnienie szpitala istniejącego, już przechodzą okres 5-letniej karencji. Pozostałe, które starostwo dostało, a więcej ich nie będzie, w ciągu 10-lat też przestaną być zagrożone koniecznością zwrócenia. Uważam, że na sprawie szpitala wyłożyła się i ewa i Jończyk. Ewa, bo wie, że tym "kamieniem" można rzucić w pułkownika, a Jończyk, że nie "dając" gwarancji ujawnił swoje prawdziwe wobec szpitala powiatowego intencje - czyli powolne przygotowywanie do jego prywatyzacji, albo zmiany podmiotu prowadzącego.
Tak naprawdę moim zdaniem postąpił bardzo głupio. Umowę należało podpisać i czekać na wpłynięcie pieniędzy, a potem okres karencji. Ale okazuje się, że jest bezmyślny.
- Poza tym mam pytanie do Bożeny Flasz i Bartosza "gender" Kalińskiego - co teraz zrobi w tej sprawie powiatowy PiS. Ich potencjalna protegowana w wyborach na burmistrza, czyli Ewa Filipiak stawia się Jończykowi i nie chce dać pieniędzy na szpital, a oni przy korycie u Jończyka. Powinni demonstracyjnie zrezygnować ze swych koryt
- zostaje jeszcze sprawa innych (tak innych, a nie tylko jednego MK) kandydatur w wyborach samorządowych na burmistrza Wadowic. Być może chodzi o to, by oni zajęli stanowisko w tej sprawie i się wyeliminowali, a zostaną dwie kandydatury - w zasadzie z tego samego sposobu sprawowania urzędu i "korytowego" środowiska.
- no jeszcze jedno - jakoś milczą lekarze z wadowickiej placówki. Im bowiem jest wszystko jedno. Okazuje się, że tylko bali się "bufetowej" Kramarczykowej, która mogła zablokować przekształcenia
- Stasiu "Kocicho" (bo to przecież ty stoisz za sprawą stanowiska Ewy Filipiak w sprawie dotacji dla szpitala) kolejny raz udało ci się skanalizować debatę o przyszłości Wadowic na kwestię szpitala, czyli na sprawy, które cię nie bolą i próbujesz wygrywać dla swojej drużyny (Wspólny Dom, PiS, PO) - bo jakby się ktoś zastanawiał dlaczego nie pytam o stanowisko PO i Kocicha - to stanowisko Kocicha jest w tym punkcie