- Opublikowano: 15 czerwca 2014, 13:00
- Komentarze: 22
To trochę przerażające: większość kierowców nie zatrzymuje się na przejeździe kolejowym na ulicy Wałowej, mimo znaku STOP i informacji o uszkodzonej rogatce. To kwestia czasu, kiedy dojdzie tutaj do nieszczęścia. Zobacz wideo.
Jak już informowaliśmy, od ponad dwóch tygodni nie działają szlabany na przejeździe na ulicy Wałowej oraz przy wadowickiej obwodnicy: na ulicy Legionów oraz przy moście na Skawie. Zapory nie zamykają się, a także nie ma sygnalizacji świetlnej.
Zobacz: Uwaga na przejazdach: nie działają szlabany
Nagraliśmy krótkie wideo na przejeździe na ulicy Wałowej, które pokazuje przerażającą rzecz: mimo, że informacja o nieczynnych rogatkach jest tu od dłuższego czasu, większość kierowców lekceważy znak STOP (B20). Jeżdżą na pamięć i bez zatrzymywania się. W ciągu niecałych dwóch minut na "Stopie" zatrzymało się 8 kierowców, kompletnie zlekceważyło znaki (nawet nie zwalniając przed torami) aż 18 kierowców! To chyba tylko kwestia czasu, kiedy dojdzie tutaj do nieszczęścia...
Przypominamy, że na przejazdach kolejowych czy to strzeżonych czy niestrzeżonych trzeba ZAWSZE zachować szczególną ostrożność. W powiecie wadowickim niestety kierowcy lekceważą to, że po naszych torach wciąż jeżdżą pociągi. Bardzo często dochodzi z tego powodu do kolizji na przejazdach a tylko niska prędkość składów i szczęście sprawia, że nie kończą się one ofiarami śmiertelnymi...
Zobacz: Uważajcie na przejazdach: często są źle oznakowane
(MG)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Wydarzenia:
Bez prawa jazdy i pojazdem niedopuszczonym do ruchu. 41-latek narobił sobie kłopotów
Tysiące wiernych w Kalwarii. Trwa Misterium Męki Pańskiej
Pożar w bloku. Ewakuowano mieszkańców
Utrudnienia pod Biedronką. Zderzyły się dwa auta
Nadal szukają zaginionego urządzenia. Jest pięć tysięcy złotych nagrody
Komentarze
który szczególnie w tej sytuacji jest jednym z ważniejszym znaków i zapewne najważniejszym na przejeździe kolejowym.
Potem są gorzkie łzy i mówienie,że mogło być inaczej. W naszym powiecie na szczęście nie doszło jeszcze do tragicznego wypadku, bo zwykle kierowcy wychodzili bez szwanku, bądź też z niewielkimi obrażeniami - pewnie dlatego,że pociągi zwalniają...
Apeluję więc do wszystkich kierowców,by zwalniali przed przejazdem.
Bo choć nie jeździ tamtędy wiele pociągów to jednak skład techniczny (jak ktoś już wspomniał) może nadjeżdżać w każdej chwili. :-(
A wtedy może być już za późno.
Gdyby tan stała Policja to się będą wszyscy grzecznie zachowywać ;-)
HEHE JAJA JAK BALONY NAPRAWIĄ PO WYBORACH !!!
TO JEST TA WOLNOŚĆ????
Gdzie i dla kogo???
http://www.wadowita24.pl/wolnosc-gdzie-dla-kogo-jaka/
A pracownicy mops-ów ????
"Kto zatrudniony?-sp rzedawczynie,pi ekarki?? - super fachowcy do przerabiania starców na mydło!!!"
http://www.youtube.com/watch?v=fzaCOFlcErw
Proponuje redakcji ustawić kamerę na, którejś z dróg przecinających linię kolejową na Spytkowice. Też są znaki Stop - zatrzymują się tylko nieznający okolicy lub idioci.
Nie mogę się w zupełności z Panem/Panią zgodzić.
Jestem niemal przekonany,że należy Pan/Pani do grupy kierowców,którz y świadomie na zatrzymują się na "STOP-ie" w tamtym miejscu. Nie będę tutaj Pana/Pani krytykował,ani oceniał,poniewa ż nie do mnie to należy.
Pragnę jednak zauważyć,że w Polsce,ale także w innych krajach obowiązują odpowiednie przepisy ruchu drogowego.
Nie może Pan twierdzić,że każdy odpowiada za siebie. Bo OK. Dajmy na to,że taki kierowca z Warszawy,o którym głośno było w ostatnim czasie jeździ sobie po Wadowicach łamiąc przy tym masę przepisu.
Dajmy na to,że nie zostaje szybko ujęty.
Proszę teraz pomyśleć,że zabija przy tym kilkadziesiąt osób,powoduje masę strat.
Dalej jest Pan/Pani tego zdania,że nie należy karać kierowców,którz y nie stosują się do tego zdania ?
Proszę sobie teraz wyobrazić następującą sytuację:
Ktoś z Pańskiej rodziny podróżuje sobie pociągiem,nagle na torach pojawia się samochód-przesz koda. Pociąg uderza w samochód. Pragnę zauważyć,że droga hamowania nawet przy niewielkiej prędkości pociągu jest spora i szanse,że wyhamuje są praktycznie zerowe.
Wśród poszkodowanych, poza pasażerami samochodu jest właśnie ktoś z Pańskiej rodziny - pasażer pociągu. :(
Obawiam się,że wtedy zmieniłby Pan/Pani swoje zdanie !
Witam,
W przypadku uderzenia czoła pociągu w bok samochodu poszkodowany może być tylko jeden i tak historia uczy.
Natomiast świetnie Pan zauważa, że jestem jednym z tych, którzy świadomie się nie zatrzymują. Świadomie. Słowo klucz, albowiem większość z kierowców nie zatrzymuje się nieświadomie, ponieważ jeżdżą na pamięć i nie dostrzegają znaków.
Co do kierowcy z BMW - to inny przypadek, on rzeczywiście mógł wyrządzić spore straty. Natomiast jadąc bez kasku, wpadając pod pociąg, krzywdę można zrobić tylko sobie. Świadomie lub nie.
Nie zmienia to jednak faktu,że wszyscy kierowcy,niezal eżnie od posiadanej kategorii prawa jazdy; kierowcy,a także wszyscy pozostali uczestnicy ruchu powinni przestrzegać obowiązujących przepisów ruchu drogowego !
Jeżeli komuś się to nie podoba to niech sobie jedzie na pustynie,albo z dala od terenu zabudowanego i najlepiej ludzi; tam będzie sobie mógł robić co mu się podoba,nie przejmując się przy tym,że naraża na niebezpieczeńst wo innych...
Ma Pan rację,że w zderzeniu samochodu z pociągiem ucierpią tylko ludzie z samochodu,ale nie do końca. Ponieważ istnieje jeszcze coś takiego jak cierpienie psychiczne.
Ludzie mogą doznać szoku i mam tu na myśli głównie maszynistę.
Czy myśli Pan,że maszynista,któr y nawet nieumyślnie zabije człowieka,bo nie jest często nic w stanie zrobić jak tylko patrzeć jak ginie człowiek - myśli Pan,że takiemu człowiekowi łatwo potem sobie z tym poradzić ?
Zapewniam Pana,że nie.
I z tym też trzeba się liczyć.
Zapewne nie. Tylko czy jeśli ktoś chce się zabić (jak inaczej nazwać kogoś, kto wjeżdża na tory nie upewniając się czy jedzie pociąg (a na Wałowej nie trzeba się zatrzymać, żeby się upewnić) ? )
Jeśli chodzi o egzekwowanie prawa, jak dobrze mi się wydaje, w tym miejscu jest również budka dróżnika. Jeśli jest budka dróżnika i znak "rogatka uszkodzona" to w świetle obowiązującego nam prawa należy zatrzymać pojazd, iść do dróżnika, sprawdzić czy jest i zapytać go o pozwolenie na przejazd. Czy wyobraża Pan sobie taką sytuację?
Plus ponawiam apel o bycie konsekwentnym - skoro karać na Wałowej to karać też na drodze Tomice - Brzeźnica, jest przejazd przez starą linię kolejową i wciąż stoi dumnie znak STOP.
Problem leży gdzie indziej. Jeśli jesteśmy świadomi, że społeczeństwo mamy głupie, to nie powinno się dopuszczać do takiej sytuacji. Rogatka to nie reaktor atomowy, nie jest trudno go naprawić. Skandalem jest to, że trwa to tak długo.
W tym miejscu (na ul.Wałowej) nigdy nie było i nie ma obecnie,raczej też nigdy nie będzie budki dróżnika.
Jest tam jedynie budka z całą elektryką,
jak przy wielu tego typu przejazdach kolejowych,szcz ególnie tych niestrzeżonych.
Apropo znaku "STOP" w Tomicach - to,że on tam jeszcze stoi jest faktycznie dużym nieporozumienie m,ponieważ pociągi tam już nie jeżdżą od dłuższego czasu i raczej nigdy tam nie powrócą.
Ale znak jest - i zatrzymać się trzeba.
Trzeba będzie interweniować w GDDKiA,
by ten znak został stamtąd usunięty,poniew aż wprowadza w błąd kierowców i wszystkich innych uczestników ruchu.
Niestety żyjemy w Polsce,w dodatku w czasach,gdzie wszystko jest możliwe i wiele sytuacji z życia codziennego budzi kontrowersje. Oczywiście lepiej byłoby rogatkę naprawić,nie zmienia to jednak faktu,że póki jest uszkodzona - obowiązuje tam każdego kierowcę zatrzymanie się i upewnienie,czy nie nadjeżdża pociąg !
Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam. :)