7-letni Filipek przegrał walkę z nieuleczalną chorobą, białaczką agresywną. Jego ostatnim życzeni
Ostatnia prośba umierającego Filipka. Chce być pochowany koło mamy

7-letni Filipek przegrał walkę z nieuleczalną chorobą, białaczką agresywną. Jego ostatnim życzeniem jest aby spocząć w Wadowicach obok zmarłej mamy. Zorganizowano zbiórkę aby sprowadzić malucha z Wielkiej Brytanii do Polski.

To łapiąca za serce historia. Mały Filip ma 7-lat. Mieszka z ojcem w Wielkiej Brytanii, w Colchester, w  hrabstwie Essex. Jakiś czas temu zdiagnozowano u niego ciężką chorobę.

Wróciły wspomnienia, ponieważ cztery lata temu moja pierwsza żona, mama Filipka, przegrała walkę z rakiem. Minęło kilka lat aż 5 września po stwierdzeniu ze jest to białaczka zostaliśmy skierowani do szpitala w Cambridge. Na miejscu szereg badań, w tym kompleksowe badanie krwi, pobranie szpiku kostnego. Po dwóch dniach podjęto decyzję: Filipek rozpocznie chemoterapię. Filipek od września przechodzi intensywne leczenie. W domu przez ten czas spędził jeden lub dwa dni kilka razy. W szpitalu spędza czas ze mną, jestem przy nim 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu... A jego odporność spadła do bardzo niskiego poziomu.. Śledziona nie zmniejszyła się. Normalnie powinna mieć 8-9 cm, u Filipka ma 20 cm. Kolejna stacja: szpital Great Ormond Street w Londynie i lek nowej generacji. Serie po pięć dni. Ten lek też nie przyniósł pożądanego efektu. Zadecydowano ze podadzą silną chemię i że ona zadziała ale jednak też nie zadziałała po myśli lekarzy. Wierzymy z żoną w cuda. W styczniu 2017 przeszedł kolejna operacje usunięcia śledziony (w sumie miał 6 zabiegów). Następnym stopniem było przygotowanie do przeszczepu Nie jest łatwo, bo ja i żona nie pracujemy. Ja, bo jestem przy Filipku, żona, bo zajmuje się naszą 21-miesięczną córeczką i dwiema starszymi, 9 i 11 lat — pisze do nas pan Piotr Kwaśny, jego zrozpaczony tata.

 

Niestety jak się okazało, przeszczep się nie przyjął i choroba zaatakowała ze zdwojoną siłą. Lekarze nie pozostawiają złudzeń. Tata liczy już jedynie na cud. Mały Filipek ma ostatnie życzenie: chciałby być pochowany na cmentarzu w Wadowicach obok swojej mamy.  O tej smutnej historii napisał nawet brytyjski dziennik Daily Mail.

Na platformie crowdfundingowej JustGiving prowadzona jest zbiórka pieniędzy na spełnienie życzenia chłopaka. Brytyjczycy a także Polscy mieszkający na Wyspach poruszeni artykułem, okazali się bardzo hojni. Potrzeba było 6,5 tysiąca funtów. Zebrano już blisko 40 tysięcy a kwota ciągle rośnie. Swoją małą cegiełkę można dołożyć TUTAJ.



(MG)
(zdjęcia: archiwum Piotra Kwaśnego)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+26 #1 mk 2017-03-22 21:10
Nikt nie komentuje .....bo żal serce sciska.....Boże pomoż Filipkowi !
+10 #2 Wspolczuje 2017-03-22 22:36
Filip jest tak w ciezkim stanie ze luczy sie cicha modlitwa by nie cierpiał szkoda dzieciaka .
-17 #3 adela 2017-03-23 09:50
Gdyby ten wasz cały bóg istniał to by sie takie rzeczy nie zdarzały!!!! chyba sie za mało modliliście albo poprostu.... mydlicie sobie oczy! to jest dla mnie kolejny dowód na to że to sa brednie ktoś czuwa nad nami?? to dlaczego wytlumaczcie mi dlaczego dzieją sie takie rzeczy???? dlaczego mordecre potrafia wypuscic z wiezienia i zyje sobie w zdrowiu i dostatku a niewinne dziecko umiera??? zastanówcie sie zanim napiszecie takie bzdury wczesniej sie modliliscie za zdrowie nie pomoglo to teraz " cicha" modlitwa by " nie cierpiał" .... lepiej nie komentujcie
-16 #4 aska 2017-03-23 10:47
zgadzam sie z ,,adela'' gdzie jest ten wasz Bog.jesli istnieje to jest sadysta ktory zneca sie nad biednym niewinny dzieckiem.
+4 #5 BlackHeart 2017-03-23 23:01
Hmmm.. zadziwiające rozumowanie współczesnego świata. Pierwsze ludzie mówią, że Boga nie ma, a gdy przyjdzie trwoga to do Boga... ;-)
+7 #6 Wspolczuje 2017-03-24 15:32
Filipek powiekszyl grono Aniolkow (*) :(
+3 #7 Emigrant 2017-03-29 07:56
wczoraj 12:15
Śmiertelnie chory 9-latek prosił, by pochowano go obok jego mamy. Pomogli mu zupełnie obcy ludzie

9-letni Filip, który chorował na białaczkę szpikową, zmarł niedawno w Londynie. Ostatnim marzeniem chłopca było to, by mógł spocząć w grobie swojej mamy w Polsce.
Mama Filipa zmarła w 2011 roku na mięsaka. Miała tylko 33 lata, a jej śmierć poruszyła rodzinne Wadowice. Wkrótce po tym tragicznym wydarzeniu jej mąż i ojciec chłopca Piotr Kwaśny dowiedział się o chorobie syna. Okazało się, że Filip zachorował na nieuleczalną nerwiakołókniatowatość.

Piotr Kwaśny wraz z Filipem wyjechali do Wielkiej Brytanii, licząc, że tamtejsi specjaliści będą w stanie wyleczyć chłopca. Przeszczep komórek macierzystych, który miał uratować chłopca, nie powiódł się, a lekarze otwarcie poinformowali ojca, że nic już nie da się zrobić.

Filip chciał tylko spocząć w grobie u boku swojej mamy. Jednak jego ojciec wiedział, że nie zdoła spełnić woli syna - mężczyzna nie może pracować, ma rozszczep kręgosłupa i cukrzycę. Poprosił więc o pomoc przez internet.

Odzew był niesamowity. Zamiast potrzebnych 6,5 tysiąca funtów udało się zebrać ponad 40 tysięcy. Po udanej zbiórce Piotr Kwaśny i Filip nagrali film, w którym dziękowali za pomoc. Nagranie zakończyły słowa Filipa. - Pa! - powiedział cichutkim głosem. Dwa dni później zmarł.

FB Post
Nie wiadomo jeszcze, kiedy ciało Filipka trafi do kraju i spocznie - tak, jak sam tego chciał - obok mamy.
0 #8 Loans 2018-10-11 11:26
no credit loans no credit loans bad credit loans direct lenders credit loans guaranteed approval

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.