Plakat kaskaderów ciągle straszy. Nie tylko zresztą on...

Opublikowano: 03 lutego 2016, 12:40

Mimo, że od tego wydarzenia minęło ponad pół roku, wyblakły i obdarty plakat zapowiadający występ czeskich kaskaderów ciągle straszy mieszkańców. Niestety nie on jeden...

Mało estetyczne reklamy, banery czy plakaty to niestety smutna rzeczywistość nie tylko w Wadowicach. We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie tzw. ustawa krajobrazowa regulujące m.in. umieszczenie reklam w przestrzeni publicznej. Rada Miejska podjęła już ponad dwa lata temu, podczas konsultacji społecznych, pierwsze kroki w uporządkowaniu reklamowego bałaganu.

Od 1 lutego na terenie gminy Wadowice obowiązują jednolite zasady plakatowania. Umieszczenie plakatów na słupach miejskich tych starych jak i nowych, będących teraz w administracji Wadowickiego Centrum Kultury, jest płatne i nie będzie można ich wywieszać samodzielnie. Jeśli ktoś złamie zakaz, zapłaci karę. Ma to według burmistrza Mateusza Klinowskiego, ograniczyć chaos i przerwać spiralę zaklejania.

Zobacz: WCK bierze się za słupy. Od teraz ogłoszenia będą płatne

Problem w tym, że gmina nie bardzo potrafi sobie poradzić z już istniejącymi zaśmiecającymi miasto plakatami, czy np. banerami wyborczymi. Na ulicy Sienkiewicza straszy wyblakły, obdarty i mało estetyczny plakat, zapowiadający pokaz na stadionie Skawy czeskich kaskaderów z grupy Street Owners. Problem w tym, że wisi tak od lipca ubiegłego roku a więc ponad pół roku. Trochę długo.../p>

To ludzkie pojęcie przechodzi, żeby nikt nie zadbał o ściągnięcie takiego straszydła - mówi nam jeden z naszych czytelników, który informował nas o sprawie.

Innym problemem są banery wyborcze. Mimo, że od ostatnich wyborów minęło ponad 4 miesiące, jeszcze kilkanaście dni temu w kilku miejscach Wadowic bez problemu można było znaleźć straszące facjaty kandydatów.

Miasto ma tu narzędzie do ich usunięcia a także okazję na wzbogacenie nieco swojej kieszeni: zgodnie z ordynacją wyborczą na usunięcie plakatów, banerów oraz haseł wyborczych komitet wyborczy kandydata ma 30 dni. Ten czas minął więc 25 listopada ubiegłego roku. Wszystkie banery wyborcze, które pozostały na słupach, domach czy ogrodzeniach powieszone są niezgodnie z prawem. Kary zaś za niedostosowanie się do terminu to nawet 5 tysięcy złotych a miasto ma prawo zlecić sprzątnięcie takiego baneru na koszt danego komitetu. A żeby takie plakaty jeszcze znaleźć na terenie gminy, nie trzeba się zbytnio starać...

(MG)