15 działek należących do Skarbu Państwa o łącznej wielkości ok. 4 hektarów wskazał starosta wadowicki Bartosz Kaliński jako te, które w przyszłości mogą zostać wykorzystane w rządowym programie "Mieszkanie plus". Gdzie się one znajdują?

Na prośbę starosty założenia projektu samorządowcom z naszego regionu przedstawili reprezentanci Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego (MUW) w Krakowie podczas ostatniego konwentu (31.05), który odbył się w siedzibie Starostwa Powiatowego w Wadowicach. Zgodnie z programem powstaną m.in. tanie mieszkania na wynajem z możliwością nabycia do nich prawa własności.

W projekcie preferowane będą rodziny wielodzietne i te o niskich dochodach, ale prawo ubiegania się o najem mają mieć wszyscy obywatele. Inwestycje mieszkaniowe będą realizowane na gruntach pozyskanych z trzech źródeł: jednostek samorządu terytorialnego, Skarbu Państwa i spółek z jego udziałem oraz inwestorów prywatnych. Grunty wskazane przez starostwo znajdują się na terenie gmin: Brzeźnica, Stryszów, Lanckorona, Spytkowice i  Andrychów.

W pilotażu rządowego programu, realizowanym jeszcze w 2017 roku, nie będą wykorzystane. Ale oczywiście nie wyklucza to możliwości skorzystania z nich w momencie, kiedy program wejdzie w kolejną, zasadnicza fazę, realizowaną po przyjęciu przez parlament ustawy o Narodowym Funduszu Mieszkaniowym — mówił podczas konwentu Mirosław Walas, kierownik Oddziału Nieruchomości Skarbu Państwa w MUW.

Jak twierdzi starosta, problem braku mieszkań dotyka szczególnie młodych ludzi i mniej zamożne rodziny i z programem "Mieszkanie plus" wiąże więc duże nadzieje. Powiat jest gotowy do pomocy na każdym jego etapie.

(AS)
(zdjęcie: Starostwo Powiatowe w Wadowicach)

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Trwa cisza wyborcza przed drugą turą wyborów samorządowych

W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno