- Opublikowano: 19 stycznia 2017, 09:00
- Komentarze: 24
Warunkowym umorzeniem na rok oraz 1000 złotych wpłaty na cele społeczne zakończył się trwający ponad rok proces burmistrza Wadowic Mateusza Klinowskiego w sprawie fałszywych oświadczeń majątkowych.
W czwartek (19.01) rano w Sądzie Rejonowym w Wadowicach zakończył się proces przeciwko burmistrzowi Wadowic Mateuszowi Klinowskiemu w zatajenie pożyczki w oświadczeniach majątkowych. Ponad rok temu do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Prokuratura Rejonowa w Wadowicach w ramach prowadzonego postępowania postawiła mu zarzuty z artykułu 233 kodeksu karnego paragraf 1 i 3 (zeznania nieprawdy lub zatajenia prawdy w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy). Klinowski został przesłuchany w charakterze podejrzanego.
Sąd potwierdził, że Klinowski dwukrotnie złożył fałszywe oświadczenie majątkowe nie wpisując w nich pożyczki. Proces zakończył się warunkowym umorzeniem, sąd zasądził także zapłatę 1000 zł na cele społeczne i pokrycie kosztów procesu. Za przestępstwo z artykułu 233 kodeksu karnego grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, jednak uznano okoliczności łagodzące: m.in. niekaralność oskarżonego, poinformowanie US o pożyczce i zapłatę od niej podatków zarówno przez niego jak i pożyczkodawcę. Burmistrz nie pojawił się na ogłoszeniu wyroku, który nie jest prawomocny. Reprezentujący go mecenas Wojciech Sobczak uważa decyzję sądu ze niesatysfakcjonującą i żąda uniewinnienia.
Nie znam uzasadnienia, ale na pewno będę się odwoływał, ponieważ satysfakcjonuje mnie wyłącznie uniewinnienie. W tej sprawie nie było żadnych podstaw do złożenia aktu oskarżenia, ponieważ Urząd Skarbowy uznał moje oświadczenie majątkowe za prawidłowe. Absurdem jest również zarzucanie mi chęci ukrywania pożyczki, która rok wcześniej zgłosiłem w Urzędzie Skarbowym oraz sam wpisałem do oświadczenia majątkowego. Stąd przecież dowiedziała się o niej prokuratura — mówi nam burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.
Przypomnijmy, że oskarżenie dotyczy dwóch oświadczeń majątkowych z 2010 i 2011 roku, kiedy obecny burmistrz był radnym. Chodzi o niepodanie zobowiązanie mającego źródło w umowie pożyczki w wysokości 100 tysięcy złotych. Prokuraturę o sprawie powiadomiła osoba fizyczna.
Sam burmistrz twierdził podczas procesu, że omyłkowo nie wpisał pożyczki od osoby fizycznej do oświadczenia majątkowego, a jedynie kredyt bankowy a omyłkę natychmiast sprostował, gdy tylko zdał sobie sprawę z jej zaistnienia. Zaznaczał też, że Urząd Skarbowy kontrolując oświadczenia majątkowe radnych nie dopatrzył się żadnego uchybienia w jego oświadczeniu majątkowym, zaś przepisy regulujące składanie oświadczeń majątkowych nie były jasne, stąd pewnie rozbieżności w ocenach. Jako przykład podawał, że fiskus w tym samym czasie wykrył nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych kilkunastu radnych, gdzie część z nich zaniżyła swój majątek, cześć swoje dochody za to żadnej z tych osób nie postawiono zarzutów.
(Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:
W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach
W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata
Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych
To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno
Komentarze
Zdaniem sądu Mateusz Klinowski sfałszował oświadczenia majątkowe.
Żal mi takich ludzi jak Ty. Tak łatwo dają się manipulować.
Pozwolę sobie zacytować mój wpis na drugim portalu. Zadałem sobie trochę trudu żeby poczytać dokumenty, na które powołują się obie strony- stąd moje wnioski:
Zgłoszenie do US ma być okolicznością łagodzącą przy ocenie zatajenia w oświadczeniu majątkowym???????
Przecież to są kompletnie różne sprawy i różne kodeksy.
Ale najważniejsze jest KIEDY się to działo. Kluczem do zrozumienia akcji jest poznanie KOLEJNOŚCI zdarzeń.
Czy przypadkiem nie było tak, że do US pożyczka została zgłoszona po "zgłoszeniu przez osobę fizyczną", żeby uniknąć odpowiedzialnoś ci karno- skarbowej?
Jeżeli US nie wniósł, zastrzeżeń do DWÓCH wcześniejszych oświadczeń radnego to chyba tylko dlatego, że nie wiedział o tej pożyczce. Jak poszedł smród,radny zgłosił rzecz do US i wpisał ją do KOLEJNEGO oświadczenia.
I to kolejne oświadczenie zostało ocenione przez US jako prawidłowe, bo WTEDY wszystko się zgadzało.
Zatem wniosek jest prosty- przestępstwo zatajenia miało miejsce i kropka.
Poprawki jakie nanosił radny, po uwagach US, dotyczyły podania wartości kredytu walutowego w złotówkach i DWUKROTNE wpisanie całej wartości tego kredytu, tak jakby przez 2 lata nic nie spłacał. A wg US powinien wpisać AKTUALNE zobowiązanie, czyli pozostałą do spłaty część kredytu.
I to się nazywa "skorygowałem oświadczenie natychmiast jak tylko dowiedziałem się o błędach".
nie umiemy czytać ze zrozumieniem?
nie został oczyszczony z niczego tylko wymierzenie kary za to przestępstwo zawieszono mu na rok.
Paradoksalnie tutaj masz rację. Postępowanie sądu nosi wszelkie cechy działania politycznego
Politycznie go uniewinniono. Jakby to był zwykły szarak, dostałby 2 lata w zawiasach na trzy. Co ma wspólnego zgłoszenie pożyczki do opodatkowania z poświadczeniem nieprawdy w oświadczeniu majątkowym? Nic. Poświadczenie nieprawdy jest przestępstwem i jego dwukrotne popełnienie przez Klinowskiego potwierdził sąd. A tym samym z niczego nie został oczyszczony, a wręcz odwrotnie, sąd uznał go sprawcą zarzucanych czynów, tylko politycznie odroczył mu proces na rok próby. Jak coś przeskrobie przez najbliższy rok, to sprawa zostanie odwieszona. Chociaż sam nie wiem skąd to zawieszenie, kiedy to samo przestępstwo zostało popełnione dwukrotnie i świadomie, bo Klinowski sam przyznał, że pouczenie do oświadczenia majątkowego było mu znane.
Powyżej wypowiadają się sami eksperci prawa, pozwolę sobie na kilka słów wyjaśnienia do publikowanych tutaj przez paru komentatorów bredni.
1. Klinowskiemu zarzucono złożenie nieprawdziwego oświadczenia, a nie "fałszowanie" czegokolwiek. To dwie różne sprawy. Oświadczenie dotyczyło 2010 roku i składano je dwa razy.
2. Klinowski nie jest oszustem czy fałszerzem. Pisząc to ktoś pokazuje tylko swój brak rozumienia prawa. DO MOMENTU PRAWOMOCNEGO SKAZANIA OSOBA SKAZANA W I INSTANCJI JEST NIEWINNA.
Klinowski nie jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu, a zatem powinien być uznawany za osobę niewinną.
3. Klinowski nie ma za co dziękować sądowi, bo szansa na skazanie była w sprawie pewnie mała, a pewnie i tak jedynie na grzywnę. Jego mandat burmistrza był bezpieczny. Tylko szalony Edek i jemu podobni łudzić się mogli, że będzie inaczej. Bo po swojemu znają się na prawie...
4. Z informacji z procesu publikowanych w mediach wynika, że Klinowski opodatkował pożyczkę w 2009 roku, a oświadczenie składał rok później. Kolejny więc komentator mija się z prawdą zarzucając jakieś kombinacje.
W mojej ocenie sprawa jest czysta , a proces nieporozumienie m i obciąża miejscową prokuraturę. Czekajmy teraz na postawienie zarzutów wszystkim radnym co roku składającym błędne oświadczenia majątkowe.
Gdyby miał honor to zrezygnowałby z urzędu ....well .....
Oto jest pytanie? Pytanie, na które bardzo dociekliwi znajdą odpowiedź na UJ.
Czy ta kobieta w kapeluszu to zona waszego burmistrza???
Nie, to nie żona, to niania!
W mojej ocenie sprawa jest czysta , a proces nieporozumienie m i obciąża miejscową prokuraturę. Czekajmy teraz na postawienie zarzutów wszystkim radnym co roku składającym błędne oświadczenia majątkowe. próbuje wyjaśnić istotę sprawy. Problem Klinowskiego leży w tym, że jest zdeklarowanym ateistą i nie schlebia opinii publicznej. Wręcz przeciwnie - prowokuje. Populistą był przed wyborami.
Tak jezeli Wadowicki Sad bedzie splacal pozyczke Burmistrza!!!