Połączone komisje Rady Miejskiej w Wadowicach obradowały nad wnioskiem spółki Empol w Tylmanowej o dokapitalizowanie kwotą 4 milionów złotych wysypiska śmieci w Choczni. Jak to się skończy?

W czwartek (12.05) przewodniczący Rady Miejskiej Józef Cholewka zwołał wspólne posiedzenie komisji inicjatyw gospodarczych i rewizyjnej aby zająć się wnioskiem spółki Empol z Tylmanowej (51% udziałowca wysypiska) o dokapitalizowanie przez gminę (posiadającą 49% udziałów) wysypiska odpadów w Choczni kwotą 4 milionów złotych. Drugie 4 miliony dołożyłaby spółka. O co chodzi?

Pojawił się problem z dalszym przyjmowaniem odpadów, ponieważ niecka z odpadami jest już praktycznie w całości wypełniona. Według nowych przepisów, za niedługo wysypisko straci możliwość przyjmowania odpadów, a tym samym także licencję na Regionalną Instalację Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK). Pieniądze z dokapitalizowania pozwoliłyby rozbudowę wysypiska o kolejną kwaterę i poszerzenie istniejącej. W przeciwnym wypadku wysypisko może zostać zamknięte, co wiąże się i tak z kosztami jego utrzymania i zabezpieczenia.

Na posiedzeniu oprócz radnych pojawili się także przedstawiciele spółki Empol (dyrektor ds rozwoju Leszek Rataj oraz radca prawny Piotr Orzeł) a także wiceprezes spółki EKO Paweł Koper i burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski, będący również członkiem Rady Nadzorczej EKO.

Niejako "na dzień dobry" burmistrz Klinowski poinformował zgromadzonych, że nie widzi sensu w dofinansowaniu 4 milionów w wysypisko, stąd m.in. nie wpisanie takich działań do budżetu na ten rok i decyzję o takim dofinansowaniu pozostawia radnym.

Przewodniczący rady Józef Cholewka zarzucał z kolei, że burmistrz (jako członek Rady Nadzorczej) nie informował go ani innych radnych o potrzebie takiego dofinansowania, ani teraz, ani w ubiegłym roku podczas kontroli wysypiska i raportach finansowych przedstawionych na sesji budżetowej w grudniu ubiegłego roku.

Głos zabrali także inni radni a także mieszkańcy, którzy zadawali przedstawicielom spółki sporo pytań. Ci poinformowali m.in. o tym, że nie udzielono im kredytu, o czym dowiedzieli się dopiero w kwietniu, stąd prośba do Rady Miejskiej o dokapitalizowanie. Niedawno w Internecie pojawiły się też zarzuty o tym, że dokapitalizowanie to tak naprawdę próba przejęcia wysypiska przez Eko. Przedstawiciele spółki stwierdzili, że takie oskarżenia są kłamliwe i naruszają dobra osobiste firmy, która działa na terenie całego kraju. Leszek Rataj zapewniał też, o tym, że o potrzebie dofinansowania wysypiska mówił już w 2014 poprzedni a także w listopadzie 2015 obecny prezes  wysypiska.

Mimo długich obrad radni nie podjęli żadnych konkretnych decyzji. Mają na to czas do końca maja.

(MG)

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata

Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych

To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno

Burmistrz Kaliński cieszy się z wygranych wyborów

Ci wójtowie zostają na swoich fotelach

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.