- Opublikowano: 05 lutego 2016, 18:10
- Komentarze: 24
Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski rozesłał do mieszkańców liczący cztery strony biuletyn informacyjny nazwany "Raportem z pracy burmistrza Wadowic". Co możemy w nim przeczytać?
Mateusz Klinowski został burmistrzem na jesień 2014 roku. W wyborach samorządowych pokonał rządzącą od ponad 20 lat Wadowicami Ewę Filipiak. Przy frekwencji 50,8% głosowało na niego 8 110 wyborców (56,8%) a na jego kontrkandydatkę 6 161 osób (43,1%).
Jak zapowiadał, miał być nową jakością w lokalnej polityce. Szybko się jednak okazało, że niestety przez ten czas uzbierało mu się sporo wpadek. Jego opozycja i krytykanci, którzy pilnie śledzą każdy krok włodarza, zarzucają mu m.in. zakup słynnych już kanapek, zatrudnienie byłej studentki Ewy Całus na stanowisko wiceburmistrz, kolegów Pawła Kopra w magistracie (a potem w roli prezesa w spółce Eko), Janusza Gawrona na stanowisko kierownika Wydziału Promocji, nieudolność w przetargach na wadowickie parkingi, składane przez niego kilka lat temu oświadczenia majątkowe i fakt zatajenia w nich pożyczki pieniężnej od osoby fizycznej (w tej sprawie jest już akt oskarżenia w sądzie), czy ostatni, kontrowersyjny wpis o Jezusie w Boże Narodzenie na Facebooku.
Po ponad roku urzędowania Klinowski rozesłał do mieszkańców liczący cztery strony biuletyn informacyjny nazwany "Raportem z pracy burmistrza Wadowic". Jak się dowiadujemy, to dlatego, że "burmistrz ma obowiązek informowania o swoich planach i wykonania budżetu", chociaż niektórzy sądzą raczej, że to w celu ocieplenia nadwyrężonego wpadkami wizerunku wśród mieszkańców, którzy nie korzystają z Internetu (gdzie burmistrz używa sporej ilości kanałów, aby dotrzeć do takiego czytelnika).
Co ciekawego możemy przeczytać w biuletynie? Niewiele. Na pierwszej stronie Klinowski dziękuje za zaufanie wyborców, informuje, że "nie interesują go zaszczyty i pieniądze" a także, że "stworzył w Urzędzie Miejskim młody i profesjonalny zespół, który dobrze zarządza miastem". Chwali się, szeregiem wygranych procesów (o przegranych niestety nie ma słowa...) a także tym, że rozliczył poprzedników, w magistracie przeprowadzono audyt w efekcie którego Regionalna Izba Obrachunkowa skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedniczkę Ewę Filipiak.
Burmistrz na kolejnej stronie chwali się rondem i chodnikiem na ulicy Konstytucji 3 Maja, które mają być wykonane jeszcze w tym roku, przejęciem przez gminę dworca kolejowego, rewolucją w miejskiej komunikacji, planowanymi sieciami dróg i ścieżek rowerowych, planowaną korektą przebiegu BDI czy walką ze smogiem. Nie zabrakło też konika Klinowskiego, czyli zagospodarowania Skawy.
Chwali się też imprezami, koncertami i festiwalami, które odbyły się za jego kadencji. Nie brakuje zdjęć z duchownymi, politykami czy mieszkańcami. Sporo miejsca poświęcono też hipermarketom. Klinowski podkreśla tutaj, że stawia na rozwój gospodarczy a nie supermarkety, będąc dumnym z tego, że zablokował budowę dwóch kolejnych supermarketów w centrum Wadowic. Nie dodaje niestety, że z kolei w Choczni pozwolił na budowę następnego... Włodarz po raz kolejny (wcześniej zrobił to u siebie na blogu) udowadnia, że zwiększył dochody majątkowe gminy... z parkingów.
https://www.wadowiceonline.pl/polityka/6990-burmistrz-klinowski-wypuscil-biuletyn-informacyjny#sigFreeId866e03f496
Pomysł takiej gazetki gminnej wydaje cię co najmniej kontrowersyjny. Przypomnijmy, że poprzedniej burmistrz Wadowic Ewie Filipiak dostawało się od opozycji (m.in. właśnie od wtedy radnego Rady Miejskiej a obecnie burmistrza Mateusza Klinowskiego), za to, że z publicznych pieniędzy opłaca etatem "asystenta do spraw mediów i internetu" właściciela lokalnego portalu Marcina Płaszczycę, za pisanie o niej i gminie "peanów pochwalnych". Kosztowało to od 17 października 2011 roku do 5 grudnia 2014 roku gminę ponad 73 tysiące złotych brutto. Podobnie wydawany przez Stowarzyszenie Rozwoju Gminy Wadowice im. Jana Pawła II od lipca 2013 roku do jesiennych wyborów samorządowych w 2014 roku "Wadowicki Kurier", którego redaktorem naczelnym był Stanisław Kotarba (rzecznik magistratu i szef lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej) oceniany był przez sporą część mieszkańców jedynie jako gadzinówka, mająca na celu oczernianie i ośmieszanie politycznych przeciwników władzy. Inna sprawa, że pismo było przynajmniej zabawne...
Zobacz: Stanisław Kotarba wydaje miesięcznik
Z tego co dowiadujemy się, wydrukowanie biuletynu kosztowało około 400 złotych. Całość finansowana była z budżetu gminy. Przypomnijmy, że w tegorocznym budżecie zaplanowano 15 tysięcy złotych właśnie na gminny biuletyn informacyjny. Większość kwoty ma być poświęcona tegorocznym Światowym Dniom Młodzieży.
A wy jak oceniacie biuletyn?
(Marcin Guzik)
WadowiceOnline.pl
Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:
W niedzielę wyborcza dogrywka w Andrychowie, Kalwarii i Spytkowicach
W Kalwarii druga tura a tu ktoś ukradł banery kandydata
Maciej Koźbiał dostał się do Sejmiku. Powiat wadowicki będzie reprezentowało dwóch radnych
To najmłodszy radny Rady Powiatu wadowickiego. Przed wyborami było o nim głośno
Komentarze
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Marcin raczej cały czas jest obiektywny w temacie działań burmistrza ;) Jak mu się należy to mu przypieprzy, jak zasłuży, to pochwali. To samo robił jeszcze za Filipiak, no może bardziej cynicznie ;)
Wystarczy przejrzeć archiwum portalu, żeby to stwierdzić.
To go właśnie na plus odróżnia od tego drugiego Marcina ;)
to nie wycieraj dupy jak wyschnie to samo odpadnie
coś na modłę obiektywizmu, ale słabo w porównaniu do ataków na Efi
To miałyby być wszystkie koszty??????
- bzdura, bzdura, bzdura:
- jak kiedyś ktoś mówił: proszę nie obrażać, tak teraz powiem: prosze nie kłamać i nie manipulować
Cytuję fundusz:
http://i66.tinypic.com/2zhfud5.jpg