- Opublikowano: 08 kwietnia 2015, 20:15
- Komentarze: 22
Większość kierownictwa wadowickiego szpitala złożyła wypowiedzenie. W czwartek (9.04) w tej sprawie zbierze się Rada Społeczna ZZOZ, rada pracownicza oraz związki zawodowe. Swoje oświadczenie na temat sytuacji w lecznicy przesłał do nas były starosta a aktualnie radny powiatowy Jacek Jończyk.
Jak już informowaliśmy, w ciągu kilku ostatnich dni Witold Ponikło, zastępca dyrektora do spraw technicznych szpitala w Wadowicach złożył rezygnację, podobnie jak Agnieszka Wcisło, główna księgowa lecznicy, a ze starostwa odeszła Beata Wilk–Woderska, kierowniczka wydziału inwestycyjnego, odpowiedzialnego za rozbudowę Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej. Rezygnację z zajmowanego stanowiska złożyła też dyrektorka Urszula Lasa.
Kontrakt wadowickiej lecznicy z NFZ na ten rok opiewa na kwotę 32,4 mln zł. Od początku roku do 28 lutego wykorzystano 5,4 mln zł co stanowi kwotę o ponad 0,5 mln zł więcej niż zakładano. Szpital ma także długi za ubiegły rok wynoszące ponad 5 mln zł. Jeśli sytuacja się nie poprawi, placówka może zakończyć 2015 rok z długiem około 10 mln złotych.
Swój głos w sprawie wadowickiego szpitala postanowił również zabrać były starosta wadowicki a aktualnie radny powiatowy Jacek Jończyk, od którego otrzymaliśmy oświadczenie w tej sprawie. Publikujemy je poniżej:
W związku z informacjami o wypowiedzeniach umowy o pracę ścisłego kierownictwa ZZOZ w Wadowicach oraz pojawiającymi się w związku z tym komentarzami dotyczącymi m.in. mojej osoby, oświadczam, co następuje.
1. Dyrektor ZZOZ została zatrudniona przez Zarząd Powiatu w Wadowicach od dnia 1 lipca 2011 roku. Przypomnę, że w skład tego Zarządu wchodzili: Jacek Jończyk – starosta wadowicki, Marta Królik – wicestarosta wadowicki, Józef Jodłowski, Ireneusz Cholewa i Bartosz Kaliński – członkowie Zarządu Powiatu. W świetle obowiązujących wówczas przepisów, Zarząd Powiatu nie miał prawnego obowiązku ogłaszania konkursu na dyrektora tej placówki. Uczynił to jednak mając na względzie chęć znalezienia kompetentnej, wiarygodnej i zdeterminowanej osoby do zarządzania tą placówką, która przedstawi realny program i wizję jej funkcjonowania na najbliższe lata, zapanuje nad finansami jednostki i będzie współpracować z Zarządem Powiatu. Te kryteria spełniała w ocenie Zarządu pani U. Lasa i to jej powierzono tę misję. Otrzymała carte blanche do dobrania sobie zespołu zarządzającego. Zarząd i Rada Powiatu mieli być systematycznie informowani przez Dyrekcję o działaniach naprawczych, modernizacyjnych i inwestycyjnych w ZZOZ. Na polecenie Zarządu Powiatu został przygotowany przez niezależnych ekspertów raport otwarcia – opis aktualnej sytuacji na początku kadencji tej dyrekcji, który został również zaprezentowany radnym na sesji Rady Powiatu, we wrześniu 2011 r.
2. Zarząd Powiatu, którym kierowałem, przy akceptacji Rady Powiatu, rozpoczął inwestycję p.n. „Rozbudowa Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II o Pawilon Łóżkowy „E”. Zarząd podjął decyzję o etapowaniu tej inwestycji. Jednocześnie rozpocząłem, zresztą bardzo skutecznie, zabiegać o środki na tę inwestycję ze źródeł zewnętrznych. Dzięki naszej determinacji oraz sile argumentów otrzymaliśmy dotację w wysokości 5 mln zł od Premiera RP, 10 mln zł od Zarządu Województwa Małopolskiego z MRPO 2007-2013, oraz środki z gmin Wieprz 200 tys. zł i Wadowice 750 tys. zł. Zapewnienie tych środków na inwestycje kosztowało mnie i mój Zarząd wielu zabiegów, spotkań i rozmów m.in. z posłami, ministrami, Wojewodą Małopolskim, Marszałkiem Województwa, starostami, burmistrzami, wójtami oraz radnymi.
3. Dyrekcja ZZOZ co miesiąc przekazywała Zarządowi na posiedzeniach, informacje o sytuacji finansowej szpitala, o swoich działaniach i realizacji planu rozwoju ZZOZ, planu finansowo-rzeczowego. Również na sesjach Rady Powiatu kilka razy w roku dyrektor U. Lasa wraz ze współpracownikami przekazywała informacje o swoich działaniach, zamierzeniach oraz sytuacji finansowej szpitala. Corocznie wreszcie, na sesjach w czerwcu, Rada Powiatu zatwierdzała bilans roczny ZZOZ po przeprowadzeniu badania go przez biegłych rewidentów. O wszelkich działaniach dyrekcji ZZOZ, w szczególności realizacji planu finansowo-rzeczowego, kontraktowaniu usług, zakresie prowadzonej działalności informowana była i opiniowała je w zdecydowanej większości pozytywnie Rada Społeczna ZZOZ.
Ponadto na sesjach Rady Powiatu wicestarosta Marta Królik przekazywała informacje o stanie zaawansowania i postępie przy realizacji inwestycji – rozbudowie szpitala. Wielokrotnie z Wicestarostą, która była odpowiedzialna za inwestycje i służbę zdrowia, byliśmy w szpitalu, wizytowaliśmy inwestycję, uczestniczyliśmy w spotkaniach z personelem.
Współpraca mojego Zarządu z Dyrekcją ZZOZ-u układała się dobrze, dyskusje były niełatwe ale merytoryczne; zawsze staraliśmy się wypracować kompromisowe rozwiązania, mając na względzie dobro szpitala i pacjentów. Podejmowaliśmy również poważne decyzje finansowe. To za mojej kadencji Powiat przekazał na szpital łącznie z inwestycją na Pawilon „E” ponad 22 mln zł. Wszystko, co tutaj przytaczam, znajduje odzwierciedlenie w uchwałach oraz protokołach z posiedzeń Zarządu Powiatu, Rady Powiatu, Komisji Zdrowia oraz Rady Społecznej ZZOZ.
Efekty naszej, Zarządu, Rady Powiatu i dyrekcji ZZOZ pracy są widoczne w postaci budowanego Pawilonu „E”, zmodernizowanego pawilonu „C”, bloku operacyjnego w Pawilonie „D”, wyremontowanego Pawilonu AB szpitala, zupełnie nowego oddziału geriatrycznego, nowych poradni specjalistycznych, elektronicznego obiegu dokumentów, nowego sprzętu i środków transportu, sprzętu komputerowego czy wreszcie lądowiska sanitarnego.
4. Z ogromnym zdziwieniem więc wysłuchiwałem w istocie fałszywych głosów na ostatniej sesji Rady Powiatu w dniu 26 marca 2015 r., wypowiadanych m.in. przez radnych ubiegłej kadencji – Przewodniczącego Rady Powiatu Jana Gębalę, czy Franciszka Penkalę.
Znamienne jest z kolei milczenie radnych również poprzedniej kadencji: Marka Cimera, Andrzeja Góreckiego, Jerzego Sikory, Józefa Frasia, Eugeniusz Kurdasa czy obecnego starosty wadowickiego Bartosza Kalińskiego, członka Zarządu Powiatu poprzedniej kadencji. Czyżby oni jednak mieli pełną wiedzę na temat sytuacji szpitala i dlatego nie przyłączyli się do tych alarmistycznych głosów.
Jeżeli radni dobrze wypełniali mandat radnego poprzedniej kadencji, to sytuację ZZOZ doskonale znali i znają. Mój Zarząd nie miał nic do ukrycia i jak żaden inny Zarząd w historii powiatu wadowickiego przekazywał pełną informację o ZZOZ i miał kontrolę nad ZZOZ.
5. Przypomnę, że ta Dyrekcja przejmowała ZZOZ w sytuacji dramatycznej, z kilkunastomilionowym zadłużeniem. Sytuacja w szpitalu była z wielu powodów trudna – oprócz spraw finansowych pojawiły się problemy: niskich zarobków pielęgniarek, wewnętrznych konfliktów personelu, sprawy recertyfikacji ISO oraz wartości kontraktów na rok 2012. To ta Dyrekcja wraz z Załogą, na przestrzeni kilku lat, zwiększyła wielkość kontraktu z 43,7 mln zł w 2010 r. do prawie 51 mln zł w 2013 r., znacząco ograniczyła ujemny wynik finansowy ZZOZ, który za 2010 r./na początku mojej kadencji/ wynosił - 6,1 mln zł, za 2011 – 3,2 mln zł, za 2012 – 0,519 mln zł, za 2013 – 0,744 mln zł, a za 2014 – prawdopodobnie wyniesie 1,9 mln zł.
W ciągu tych kilku lat spłacane były przez ZZOZ zobowiązania wobec kontrahentów z lat poprzednich. Prowadzono ciągłe rozmowy z wierzycielami, zawierano ugody. Wszystko po to, aby szpital mógł funkcjonować i „stanąć na nogi”. Przy nieprzerwanej, a nawet rozszerzonej działalności szpitala, nie zaniedbywano spraw remontowych i inwestycyjnych.
6. Potrzeba dużo złej woli, aby nie dostrzec jak przez te lata zmieniał się nasz Szpital Powiatowy. Obiektywni mieszkańcy, pacjenci tej placówki, dostrzegają te zmiany i o tym mówią. Wiedzą też, że do dobrej sytuacji ZZOZ-u jest jeszcze droga daleka. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Szpital jest w zupełnie innym miejscu niż był u schyłku 2010 r. Wiele szpitali powiatowych w całym kraju jest w podobnej lub gorszej sytuacji, bo winny jest chory system finansowania publicznej służby zdrowia.
7. Osoby zarządzające Szpitalem podjęły samodzielne decyzje. Obecnie nie chcą pracować w tej placówce. Nikt jednak nie zapytał osób z dyrekcji ZZOZ, dlaczego złożyły rezygnacje. Nietrudno jednak się domyśleć, ba, wystarczy posłuchać głosów „na mieście”, że to są „ludzie Jończyka” i starosta Bartosz Kaliński ze swoim Zarządem chciał ich wymienić.
Oni jednak – o ironio - swoimi decyzjami sami ułatwili obecnemu Zarządowi załatwienie sprawy. Nie chcą uczestniczyć w żmudnie, acz nieudolnie reżyserowanym spektaklu pod tytułem „klęska szpitala naszą siłą”, nie chcą pracować w atmosferze nagonki, nie pozwolą na „polowanie na czarownice”.
Znając swoją wartość, wiedząc, jaką pracę współpracując ze mną wykonali w tej placówce, mają swój honor i odchodzą. Zapewne nie widzą możliwości dalszej współpracy z nowym Zarządem, a nawet nie otrzymali takiej szansy. Pracowali przez lata z oddaniem dla tej placówki i pewnie nadal chcieliby służyć jej swą wiedzą i doświadczeniem.
Oświadczam, że wyrażam kategoryczny sprzeciw, wobec obarczania mojej osoby obecnym kryzysem personalnym w szpitalu, jego sytuacją finansową czy komplikacjami z inwestycją. Zakończyłem swoją pracę pozostawiając sprawy Szpitala w dobrych rękach, a przed nowymi wyzwaniami. Ten Zarząd sprawuje swoją funkcję od 1 grudnia 2014 r. i składa się w większości z radnych poprzedniej kadencji - B. Kalińskiego, A. Góreckiego, E. Kurdasa i F. Penkali. Miał on od początku pełną wiedzę i czas, a nawet obowiązek podjąć wspólnie z dyrekcją ZZOZ, odpowiedzialne decyzje dotyczące tej placówki. Obarczam ten Zarząd odpowiedzialnością za obecną sytuację w ZZOZ-ie.
Nagonkę na Dyrekcję i ścisłe kierownictwo ZZOZ od grudnia 2014 r., zakończoną wizytą starosty Bartosza Kalińskiego na Uniwersytecie Ekonomicznym na obronie rozprawy doktorskiej dyrektor U. Lasy, uważam za blamaż dla urzędu starosty.
Zarząd Bartosza Kalińskiego od początku swojej kadencji ma jednak inne, polityczne, a nie merytoryczne plany co do kierownictwa szpitala i niestety je realizuje. Ja wobec takich działań stanowczo protestuję. Uważam, że personel tego Szpitala zasługuje na szacunek i stworzenie mu jak najlepszych warunków pracy, płacy i rozwoju, co w rezultacie ma służyć nam, pacjentom.
Szpital nie jest poligonem doświadczalnym ani też miejscem do uprawiania polityki przez parweniuszy i karierowiczów. Szpitalowi potrzeba spokoju, uznania do tego, co zostało już ogromnym kosztem i wyrzeczeniami wykonane, wsparcia dla wielu jeszcze działań po to, aby ta placówka liczyła się na mapie zdrowotnej Małopolski.
Wzywam Was, członkowie Zarządu Powiatu do opamiętania się, niepodgrzewania atmosfery wokół ZZOZ, zaprzestania manipulowania informacjami i zajęcia się merytoryczną pracą na rzecz Szpitala im. Jana Pawła II oraz pozyskiwaniem środków finansowych na jego rozbudowę i dalszą modernizację.
Jako Zarząd poprzedniej kadencji zrobiliśmy bardzo wiele dla tego Szpitala. Mam nadzieję, że Bartosz Kaliński ze swoim Zarządem nie chce być jego likwidatorem.
Ponownie wnioskuję do Przewodniczącego Rady i Zarządu Powiatu o sukcesywne przekazywanie na sesjach Rady Powiatu nam, radnym oraz mieszkańcom, pełnej informacji na temat sytuacji placówki oraz stanu zaawansowania inwestycji prowadzonej tam przez Powiat.
Domagam się tego jako były Starosta i członek Zarządu Powiatu, mieszkaniec tego powiatu i jego pacjent. Tego też oczekuje od Was w zdecydowanej większości załoga ZZOZ-u.
Jacek Jończyk – radny powiatowy
(MG)
(zdjęcie: Krzysztof Cabak)
Komentarze
Zobaczymy też co nowy MENEDŻER szpitala, podobno z PSL-u, pokaże.
Po pierwsze, aby zorientować się w sytuacji szpitala Lasa sięgnęła po specjalistów zewnętrznych. Firmę wybrała z wolnej ręki. Ale zewnętrzna firma, która miała przygotować „wewnętrzną” analizę nie była do końca zewnętrzna. Raport dla Lasy sporządzili bowiem: Aleksandra Kaczor, Witold Ponikło, Marcin Kautsch oraz… Żaneta Grzegorczyk. Grzegorczyk była już zatrudniona w szpitalu, wkrótce zatrudniony został też Ponikło. Ten zespół „specjalistów” nie odkrył niczego przełomowego, w raporcie ukazano to, co jest i było oczywiste. Wnioski były mętne, nie przedstawiono realnych usprawnień, planu naprawczego. Były za to zdjęcia tonącego Titanica i kordialna atmosfera, na czym skupili się lokalni dziennikarze.(z a www.inicjatywawadowice.pl).
Dzisiaj na W24 na komediowo "Gender Kaliński na tropie Lasy" takie postępowanie kompletnie go dyskwalifikuje jako starostę i jakiegokolwiek polityka. Panie Kliński zwolnienie lekarskie może być różne i nic tropienie nie pomoże bo tylko się pan ośmieszasz, jestem pewna, że p.Lasa ma mocne zwolnienie i nie upoważni ono do zapowiadanego zwolnienia dyscyplinarnego . Mam na koniec pytanie, kto dał panu prawo do poszukiwań chorej i kto panu za ten dzień zapłaci ;-) Chorego się nie poszukuje, a Bartku zwraca się do ZUS o zasadność L4 i nie twoja to rola tylko ZOZ bo umowa o pracę jest z ZOZ i jest to najnormalniejsz a umowa zawarta zgodnie z KP
Jednak dotyczą nie tylko szpitala, ale i Starostwa Powiatowego. Ciekawe dlaczego tego typu mądrości nie zastosował Jonczyk, jak pchał się na starostę.
Weź Pan ochłoń i popatrz w lustro. Kto jak nie Pan między innymi wybierał dyrektor Lasę??? No kto?
Tak to prawda że w szpitalu był zamach, ale nie bombowy tylko fiskalny i nie pod osłoną sztucznej mgły, tylko sztucznej dyrekcji i nie było słychać wybuchów, tylko cichy szelest przekazywania pieniędzy. Poza tym wszystko się zgadza.
Toż przez 4 lata JJ rządził powiatem będąc, podobno, nie w pełni zdrowia (wg relacji dziennikarzy).
A parweniuszy i karierowiczów to p.Jończyk zatrudniał. Kim wg niego była Królikowa, Woderska, Lasa itd. Wystarczy wnikliwie spojrzeć w ich cv i ścieżkę kariery zawodowej w odniesieniu do stanowisk na które je proponował. Szału nie ma.
No cóż interesowny chłoptaś z tego Jończyka. Dług wdzięczności ww. spłacały "profesjonalnie " podczas jego nieudanych wyborów.
Dlaczego nagle wszyscy związani z zarządem szpitala się zwalniają?
Czy ma to jakiś związek z tym: "Nagonkę na Dyrekcję i ścisłe kierownictwo ZZOZ od grudnia 2014r"?
Ciekawią mnie również nagrody, m.in. dla pani Lasy.
A jeśli była taka dobra i reszta towarzystwa w zarządzie, to dlaczego uciekają jak szczury z tonącego krętu?
Grunt to transparentność , prawda Jack Jończyku?
Bingo! Portal należy do kocicha.
Chodziło o to że nie podporządkował się starostwu i "tzw OKOSOM"Biłgoraj skim . To byłby dobry dyrektor , ale przy nim nie dało by się robić ludziom wody z mózgu i grabić.
No to Ty Asiu sobie poczytaj, ale dokładnie i ze zrozumieniem, a nie pisz nieprawdy !