Były burmistrz Wadowic a obecnie radny Mateusz Klinowski został skazany prawomocnym wyrokiem za samowol
Drukuj
Były burmistrz Wadowic skazany prawomocnym wyrokiem. Nie będzie mógł startować w wyborach

Były burmistrz Wadowic a obecnie radny Mateusz Klinowski został skazany prawomocnym wyrokiem za samowole budowlaną: mostek w Rokowie na Kleczance. Wyrok jest prawomocny i nie podlega apelacji. Klinowski nie będzie mógł kandydować w nadchodzących wyborach samorządowych.

Mateusz Klinowski, były burmistrz Wadowic w latach (2014-2018) został w poniedziałek (5.02) skazany przez Sąd Okręgowy w Krakowie za odbudowę przeprawy przez Kleczankę w Rokowie. Wyrok jest prawomocny z dniem ogłoszenia i nie podlega apelacji.

Klinowski nie pojawił się na odczytaniu wyroku w Krakowie, uczestnicząc w ogłoszeniu zdalnie. Nie przebywa obecnie na  terytorium Polski.

W ten sposób pozbawiono mnie możliwości zaskarżenia jego decyzji i prawa do obrony gwarantowanej nie tylko Konstytucją, ale i międzynarodowymi traktatami.  Efekt tego postępowania niestety był łatwy do przewidzenia - zostałem właśnie skazany. W orzeczeniu podniesiono mi grzywnę, stwierdzono też - wbrew zeznaniom wszystkich świadków, że odbudowę mostu zorganizowałem sam, bez niczyjego udziału. Sam sporządziłem umowy, sam je podpisałem i sam sprawdzałem ich poprawność.  Odbudowa mostu okazała się też dla sądu czynem o szczególnej szkodliwości społecznej.  W ten sposób pod znakiem zapytania stoi moja praca na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale przede wszystkim zablokowano mi możliwość startu w wyborach na burmistrza Wadowic (w wyborach do Rady Miejskiej nadal mogę startować)  I o to prokuraturze, neosędziom oraz zawiadamiającemu o przestępstwie (Bartosz Kaliński) chodziło – napisał w swoich mediach społecznościowych Mateusz Klinowski.

 

Przypomnijmy, że w grudniu 2021 roku  Sąd Rejonowy  w Wadowicach zakończył proces przeciwko byłemu burmistrzowi Wadowic a obecnie radnemu Mateuszowi Klinowskiemu. Uznał go winnym przekroczeniu uprawnień i niedopełnienie obowiązków przy budowie mostku na potoku Kleczanka w Rokowie uznając go za samowolę budowlaną. Klinowski otrzymał też grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych. Wyrok był nieprawomocny, oskarżony odwołał się od niego.

W styczniu 2022 roku Sąd Okręgowy w Krakowie uchylił wyrok wobec  Mateusza Klinowskiego w sprawie mostku.

Trzyosobowy skład Sądu Okręgowego w Krakowie nie tylko zgodził się niemal ze wszystkimi zarzutami mojej i mojego adwokata apelacji, ale wręcz uznał, że wyrok, którym skazano mnie na grzywnę i utratę pracy na uniwersytecie urąga wszystkim zasadom procesu karnego. Więcej, Sąd Okręgowy uznał również, że most w Rokowie należało odbudować, a gdybym tego nie zrobił, mógłbym stanąć przed sądem i tak, gdyby ktoś z rozpadającej się kładki wreszcie spadł do Kleczanki. Ilość błędów, jakie popełniła prokuratura (która zresztą nawet nie próbowała dowodzić tez swojego aktu oskarżenia) i sąd w Wadowicach oznacza konieczność powtórzenia całego postępowania – poinformował wtedy  Mateusz Klinowski.

Radość Klinowskiego była jednak trochę przedwczesna: kilka miesięcy później, w sierpniu 2022   Prokuratura Okręgowa w Krakowie wystąpiła do Sądu Najwyższego z kasacją tego orzeczenia, ten zaś przychyliła się do argumentów prokuratury i uchyliła korzystny dla byłego włodarza wyrok. Sprawa apelacji została ponownie przesłana do Sądu Okręgowego w Krakowie, który pochylił się ponownie nad nią. jak widać, z niezbyt pomyślnym dla samego zainteresowanego finałem...

Skąd w ogóle sprawa trafiła na wokandę? Zawiadomienie do prokuratury złożyli urzędnicy wadowickiego magistratu. Dotyczyło ono bezprawnych decyzji i podpisywania umów oraz wydatkowania gminnych pieniędzy przez byłego burmistrza. Proces byłego włodarza Wadowic rozpoczął się w marcu tego roku, kiedy to prokuratura złożyła akt oskarżenia przeciwko niemu za wybudowany w 2018 roku, za jego kadencji, most na Kleczance w Rokowie. Firma Probud Sp. z o. o. z Żywca na zlecenie gminy Wadowice wybudowała  nowy obiekt, umocniła teren a także usypała i utwardziła dojazd. Przypomnijmy, że w tym miejscu przez lata istniała już przeprawa mostowa, jednak powódź w 2010 roku i nawieziona tutaj ziemia przez jednego mieszkańca (zajęła się tym swego czasu nawet prokuratura, która jednak umorzyła sprawę...) spowodowały podmycie filarów mostu, który groził zawaleniem. Urząd Miejski w Wadowicach, jeszcze za czasów burmistrz Ewy Filipiak zadecydował pod koniec lipca 2011 roku o rozebraniu mostu ze względów bezpieczeństwa. Postawiono tu wprawdzie prowizoryczną kładkę dla pieszych, ale dopiero po 7 latach, właśnie za czasów Klinowskiego.

 

Jak poinformował nas niedawno Urząd Miejski w Wadowicach, dokonano legalizacji mostku.  Jak podał nam magistrat w przesłanym kosztorysie,  kosztowało to gminę ponad 570 tysięcy złotych na co składała się opłata legalizacyjna   (125 tysięcy złotych), dokumentacja projektowa (44 tysiące złotych,) roboty budowlane ( 399.572,09 złotych) oraz inspektor nadzoru  8 856,00 złotych).

Tak wyglądał słynny mostek byłego burmistrza Klinowskiego przed "legalizacją":

 

(Marcin Guzik)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Ostatnie artykuły z kategorii Polityka:

Żona posła postawiona do pionu przez wójta Spytkowic

Były burmistrz uniewinniony za rzekomą samowolę budowlaną w parku

20 lat w Unii Europejskiej. Na wadowickim rynku zbiorowe śpiewanie "Ody do radości.

Na ostatniej sesji tej kadencji pożegnano odchodzących radnych

Zielone światło od radnych. Wadowice powołały nową spółkę komunalną