Artykuły
- Opublikowano: 22 listopada 2013, 18:20
- Komentarze: 75
Uroczysta sesja rady powiatu, na której nie zabrakło programu artystycznego i niezłego jedzenia wywołała sporo kontrowersji. Oponenci sugerują wysokie koszty. Ile na to wszystko wydało starostwo powiatowe?
We wtorek (19.11) władze powiatu wadowickiego podsumowały mijające dwanaście miesięcy, a także trzy lata swojej kadencji uroczystą sesją rady powiatu w Wadowickim Centrum Kultury, na którą trzeba było mieć specjalne zaproszenia. Na sali zgromadzili się politycy, burmistrzowie, wójtowie, radni, szefowie powiatowych instytucji, dyrektorzy, pracownicy starostwa, lokalni biznesmeni, przedstawiciele mediów i mieszkańcy. W sumie blisko 300 osób.
Były przemowy, wręczanie medali. Nie zabrakło też części artystycznej, m.in. koncertu Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej z Nowego Sącza. W holu WCK można było skosztować ciepłych i zimnych napojów oraz przysmaków: kanapek, koreczków, ciast i ciasteczek oraz pysznego żurku.
Zobacz: Władze powiatu wadowickiego podsumowały trzy lata kadencji
Niektórych oburzyło takie fetowanie, o czym można było przeczytać również w komentarzach na naszym portalu. W publikacjach prasowych ukazały się także informacje o wysokich kosztach imprezy. Starostwo powiatowe w Wadowicach w związku z tym postanowiło po raz kolejny być transparentne i wydało specjalne oświadczenie, podpisane przez wicestarostę Martę Królik.
Jak dowiadujemy się z oświadczenia, koszty organizacji imprezy promującej powiat wadowicki zostały pokryte ze środków finansowych Wydziału Promocji i Rozwoju Powiatu Starostwa Powiatowego i łącznie wyniosły 13 720,53 złotych. Co złożyło się na taką kwotę? Jak informuje starostwo:
1. Występ Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej z Nowego Sącza: 0 zł. Na mocy zawartego z Karpackim Oddziałem Straży Granicznej w Nowym Sączu porozumienia powiat wadowicki jest zobowiązany do zwrotu kosztów paliwa na trasie Nowy Sącz-Wadowice-Nowy Sącz oraz delegacji służbowych członków orkiestry do kwoty 2 000 zł.
2. Umowa o dzieło z solistami: 5 000 zł
3. Przygotowanie sali w Wadowickim Centrum Kultury wraz z obsługą techniczną: 2 460 zł,
4. Umowa z ZAIKS - licencja jednorazowa na publiczne wykonanie utworów: 615 zł,
5. Poczęstunek, przygotowany przez Stowarzyszenie "Nowoczesna Gospodyni" z Brzeźnicy: 1 500 zł, ZS Nr 3 w Wadowicach: 1009,15 zł, ZS RCKU w Radoczy: 498,38 zł, ZOZ w Wadowicach: 638 zł.
Napoje, słodycze oraz pieczywo podarowali sponsorzy: Grupa Maspex Wadowice, MSH "Wizan” w Andrychowie, ZPC "Skawa" S.A. w Wadowicach oraz "Wosana" S.A. w Andrychowie.
Nie nam oceniać, czy taka impreza i za takie pieniądze była potrzebna. Warto jednak zauważyć, że oświadczenie starostwa dotyczące jej kosztów to spory ewenement na naszej lokalnej mapie politycznej...
Przeczytaj oświadczenie wicestarosty Marty Królik
(Marcin Guzik)
(zdjęcie: Krzysztof Cabak)
Komentarze
Kto wam dał takie pozwolenie?
Oddajcie mi piniondze za las!!!!!!
Pierony siarczyste,łogniste!
Wszystkiego dobrego dla Cecylii i Marków.
Teraz czekamy aż magistrat wyda oświadczenie ile kosztuje nas:
- staś kotarba i jego "rzecznikowanie"
- sianie swojej propagandy u bieńka, płoszczycy i kopacza
- asystentura pieprzyka (za co bierze kasę ten lewus, bo wygląda, że za picie kawy na rynku i na placu budowy)
- kurierek stanisława
- wszystkie te imprezki z przebrzmiałymi gwiazdeczkami, które nie służą niczemu innemu jak robienie politycznego piaru kilku magistrackim nierobom
- ile ewa filipiak wydała na swoje żałosne ulotki (i czy z publicznej kasy czy z własnej)
"Myslisz o Cecylii MOPS"
Nie znam tej pani, to nie jest moja koleżanka ;-)
http://polska.newsweek.onet.pl/stowarzyszenie-mlodzi-demokraci-smd-krs-sprawozdania-finansowe-platforma-obywatelska-newsweek-pl,artykuly,275279,1.html
http://www.youtube.com/watch?v=M_-qbbCsAeM
najwiecej kosztowalo wszystko tylko nie to co najwazniejsze krotko mowiac orkiestra sala delegacja :-D
Marnotrawstwo pieniędzy jest marnotrawstwem pieniędzy i nie wiem po co pan Guzik tak borni Jońcyka i Królicy?
A skoro p. Królik taka transparentna i przejrzysta to niech łaskawie wytłumaczy dlaczego prmanentnie szuka oszczędności w szkołach powiatowych?
W samej tylko gminie Wadowice władza zaplanowała sobie na tzw promocję gminy w 2013 roku niemal 1 mln złotych.
Nie widzę ładu, ani składu dlaczego do mnie kierujesz inwektywy godzące w M.Królik
Dzisiaj już można powiedzieć - symbioza.
Czego to nie otrafi zmienić taki drobiazg jak zwolnienie syna z roboty.
Miało być tak dobrze po sprzedaniu EKO, a wychodzi pomalutku, że będzie z tego konflikt na miarę przgranej w wyborach. Czego Mieszkańcy w referendum nie zrobili zawiść o kasę załatwi.
Jacek Jończyk to jeden z najbogatszych polityków lokalnych - stać go było za zrobienie takiej imprezy za własne pieniądze. Tak zachowałby się ktoś, kto rzeczywiście pragnie odciąć się od lokalnych "zwyczajów".
Cytuję Chcemy wiedzieć!:
Te kwestie są już znane - dokładne informacje i umowy można znaleźć pod linkiem: http://inicjatywawadowice.pl/kilometry-telefony-doradcy-jak-trwonione-sa-pieniadze/
Wg moich informacji list do mieszkańców Ewy Filipiak został sfinansowany z pieniędzy publicznych, a koszt jego wysłania to ok 8 tys. zł. Tu jednak nie mam jeszcze potwierdzenia na piśmie, więc potraktujmy to jako informacje wstępne.
Rozmach imprezy Jacka Jończyka z okazji 3-lecia pobierania pensji starosty niczym jest przy rozmachy promocji Ewy Filipiak. Pomijając wydatki promocyjne rzędu 1 mln zł (w co wliczana jest dawna Informacja Turystyczna), na same zakupy w restauracji-pla cu budowy wydano jednego roku, o ile dobrze pamiętam, kilkadziesiąt tys. zł!
To, co prawda, pokazuje proporcje szastania naszymi pieniędzmi (na korzyść starosty), ale... szastanie jest szastaniem!
Odpowiedź jest prosta 14x365 dni=5100000
Ja tam bardzo dopinguję jego i trzymam kciuki, żeby wystartował. Prawda jest taka, że to on byłby faworytem wyborów, a zwycięstwo by się mu zwyczajnie należało.
Jego jest skłonnych poprzeć wiele osób, z bliższego lub dalszego otoczenia obecnie rządzących, a tylko tak da się ich odsunąć. Tylko zabierając część ich obozu. Sorry, ale choćbyście na głowie stanęli to nie pokażecie mi kandydata, który miałby większe szanse na zwycięstwo niż Jacek Jończyk.
Minusem jest tylko elitarność tego spotkania. Ograniczona liczba uczestników za zaproszeniami budzi u nieobecnych podejrzliwość i naraża na brak zaufania. Być może kontakt mieszkańców z władzami samorządu na poziomie powiatu jest inny niż na poziomie gminy jednak nie widzę problemu w tym by kolejne podsumowanie odbyło się w szerszym, otwartym gronie.
Co najciekawsze rok temu, dwa lata temu asystenci nie byli tak krytyczni wobec "przepuszczania pieniędzy w jeden wieczór" I to jest właśnie sedno sprawy. Myślenie w stylu skoro Jończyk nie jest z nami w układzie to dostanie za swoje. Byle zniszczyć konkurencję do władzy.
Problemem Wadowiczan nie jest starosta Jacek Jończyk. Problemem jest o 20 lat za dużo rządów Ewy Filipiak. Pamiętajmy o tym.
Szersze grono? dobrze wiesz, ze ludzi interesujących się polityką czy gminy czy też starostwa jest bardzo mało, więc odzew byłby żaden.EF była zaproszona i zignorowała zaproszenie, pewnie dlatego, że by nie grała pierwszych skrzypiec, a i biskupów i proboszczów nie było to co to dla niej za impreza, koło świeckich siedzieć :-)
Jestem absolutnie przekonany że takie prezentacje z działalności władz samorządowych powinny być otwarte dla wszystkich zainteresowanyc h. Nie tylko dla specjalnie poinformowanych wybrańców. Przyjdzie kto będzie chciał. Zgadzam się że problemem jest niskie zainteresowanie i wiedza mieszkanców o działaniu samorządu. To odpowiedzialnoś ć władz by promować ideę samorządności i wdrażać narzędzia ułatwiające udział mieszkańców w życiu społecznym. Zapewniam cię że takie skuteczne działanie z czasem każdą sale wypełni po same brzegi.
Jako, ze demencja starcza dopiero przede mną to dobrze pamiętam, iż IWW było z wizytą u starosty, wtedy był okey, co się zmieniło od tej pory, a moze to twoja urażona duma, ze nie zaproszono cię imiennie, jeśli tak myślisz to nie masz racji, ponieważ zaproszono IWW wię i ciebie ;-)
Mylisz się majko! IWW nie zaproszono , a obecność członków IWW była wynikiem skorzystania z zaproszenia , jakie przekazała Pani Maria Talaga-Prezes Stowarzyszenia Absolwentów Liceum im. M. Wadowity i z tego tytułu obecność na podsumowaniu 3 lat działalności Starostwa.
Przypomnę że startowałeś z listy Wspólnego Domu. Czy mam wciąż traktować Cię jako "produkt Kotarby" ? Czy Twój start w wyborach układu był zdradą ? Zestaw to z obecną sytuacją a może doszukasz się jakichś analogi.
Nie napisałem nigdzie że Jończyk jest rozwiązaniem. To Twoja ocena. Po prostu zauważam to że ktoś z władz samorządowych publicznie deklaruje otwartość na dialog, transparentność i obiecuje uczciwość oraz skuteczność swoich urzędników. To silny kontrast wobec obecnej władzy gminnej. Mam go za to atakowac ? Dlaczego ? Bo zagraża Twojej pozycji jako kandydata do fotela burmistrza ? Taka logika niszczenia wszystkich potencjalnych kontrkandydatów mi po prostu nie odpowiada i nigdy odpowiadać nie będzie. Nie jestem politykiem, lecz mieszkańcem interesującym się swoim miastem. Mam silne przekonanie że to 20 lat rządów ekipy Ewy Filipiak jest problemem Wadowiczan. Każdy kto sprzeciwi się temu monopolowi zasługuje conajmniej na moją neutralność.
Epatowanie kawiorem którego nie było to już wyraz niepotrzebnej histerii. Masz zapisane miejsce w histori Wadowic. Możesz wiele zmienić w tej gminie. Koncentuj się na tym. Będę Ci w tym pomagał. Nie niszcz jednak czegoś co tak naprawdę pomaga budować różnorodność postaw i większą aktywność mieszkańców. Nawet jeśli to Twoja potencjalna konkurencja.
Sugerowałam się tekstem dziadunia :-)
Reagując na liczne krytyczne uwagi starosta opublikował szczegółowe rozliczenie kosztów spotkania zorganizowanego w związku z trzechleciem urzędowania. To bardzo pozytywne posunięcie. Oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy w ogóle takie spotkanie należało organizować. Wydano ponad 13 000 zł.
Dziwi natomiast, że internauci, szerzej ujmując opinia publiczna gminy Wadowice , milczą w sprawie na wpół konspiracyjnych decyzji UM Wadowice dotyczących EKO. To nie jest sprawa kilku tysięcy zł a co najmniej kilkunastu milionów.
Oto jak ja widzę problem na podstawie zdawkowych informacji przenikających do społeczności Wadowic.
Firma EKO – do niedawna własność UM Wadowice posiadała nieruchomości wycenione na około 6 mln zł. Sama wycena a zwłaszcza okoliczności jej sporządzenia, też wzbudzają wątpliwości. Ponadto EKO uzyskała ze środków unijnych dotację w wysokości 17 mln zł. Dla mnie szokującym jest fakt, że w takiej sytuacji UM Wadowice odsprzedał pakiet większościowy EKO jakiejś raczej podejrzanej firmie, jak zrozumiałem, biorąc pod uwagę jedynie wartość w/w nieruchomości. Zatem ta podejrzana firma przejmie 51 % dotacji unijnej za „czapkę gruszek”. Proszę zwrócić uwagę. UM Wadowice ( za pośrednictwem M. Płaszczycy) podnosi larum bo starosta wydał ponad 13 000 zł a jednocześnie nie widzi potrzeby konsultowania i szczegółowego informowania społeczeństwa o swoich machinacjach liczonych w milionach zł. W ogóle po co nam ta prywatna , raczej podejrzana firma?
Może się mylę. Zatem proszę powyższe traktować jako moje wątpliwości . Jako mieszkaniec tej gminy liczę na publiczne wyjaśnienie.
Dziwnie przypomina mi powyższe sprawę „Termowadu”. Aktorzy ci sami. L. Makuch, E. Filipiak, S. Kotarba czyli liderzy tzw Klubu Reform z początku lat dziewięćdziesią tych , który miał zdecydowaną większość w Radzie Miejskiej. Rada Miejska zawarła absurdalną umowę ze sprytnym Francuzem (pan George Dvorak) w której wyniku G. Dvorak zgarnął za nic około 2.5 mld zł według cen z 1993 r. . Także E. Filipiak i M. Dubel dostawali co miesiąc dodatkowo „parę groszy” (jednocześnie pobierali pensje w UM Wadowice) z Termowadu. Społeczeństwo Wadowic do dziś nie widzi potrzeby rozliczenia winnych. Prokuratura umorzyła sprawę.... E. Filipiak, L. Makuch, S. Kotarba uznali , że „nic się nie stało”. Potem , w kolejnych kampaniach wyborczych, magistracka ferajna konsekwentnie obarczała K. Malczyka winą za Termowad, a przecież burmistrz K. Malczyk miał w Radzie Miejskiej tylko jeden głos. A już wręcz bezczelnością ze strony w/w trójki były ich zeznania podczas procesu przeciw M. Klinowskiemu. Stwierdzili mianowicie ( na co sąd dał się nabrać) , że byli przeciw zawarciu umowy z G. Dvorakiem i podczas podejmowania uchwały o zawarciu spółki „Termowad” ...wstrzymali się od głosu.
Inny przykład bezczelności to skierowanie przeciw IWW pozwu z twierdzeniem, że władze UM Wadowice nigdy nie posługują się oszczerstwami ( na co i tym razem sąd dal się nabrać) . Dysponuję prawomocnymi wyrokami z których treści wynika, że E. Filipiak a także S. Kotarba publicznie, bezzasadnie oczerniali mnie.
Wręcz tragiczne jest to, że w okresie około referendalnym do poparcia aktualnej władzy gminnej w Wadowicach( dodajmy do tego krwawą pierwszą stronę Wiadomości Powiatowych) , nawet podczas mszy (chwilowo zamienianych w mitingi polityczne), zachęcał ksiądz – dziekan.
Bolesław Kot
JUZ NIE MUSZĄ -- ZAJMIE SIĘ NIMI CBA - ZOSTAŁO POINFORMOWANE BIURO CBA.
NDSZEDL CZAS NA REKONSTRUKCJE!!!
http://www.youtube.com/watch?v=wp47J6WvByg
I TAK TRZYMAC - MASZ RACJE W JEDNOSCI SIŁA!!!
POZDRO!!
Zbyszek,
próbujesz teraz dorabiać usprawiedliwien ie dla publicznie wyrażonej aprobaty wydania 14 tys. zł na balety, w których wziąłeś udział. Zaczynasz też insynuować, jakobym chciał niszczyć Jacka Jończyka deklarującego transparentność , bo jest moim kontrkandydatem . To chwyty osoby, która nie ma argumentów, więc przekierowuje dyskusje na inne tory i zaczyna atakować personalnie. Chyba miałeś już tego nie robić, prawda?
Deklarowanie troski o miasto powinno nie być pustosłowiem. Twoje i Dziadunia wypowiedzi na temat starosty zaczynają w pustosłowie obracać Wasze deklaracje. I to mnie martwi, jako że kładzie się cieniem na osobach, które odbieram jako sojuszników w działaniach. Nazywanie tego "histerią" jest grubym nietaktem z Twojej strony.
Odnosząc się do insynuacji na temat mojego udziału we Wspólnym Domu, to przypominam Ci, że ja swoje miejsce kupiłem, a nie zostałem kupiony. Nie było też to miejsce biorące (jak u Jończyka). Wyciąganie tego publicznie przez Ciebie jako jakiegoś zarzutu jest po prostu żenujące. Mój start nie był elementem żadnego politycznego dealu, żadnego handlu stanowiskami.
Powtarzam też jeszcze raz - Jacek Jończyk, przy całym szacunku do osoby - kulturalnej, którą można lubić, nie jest żadną alternatywą dla Ewy Filipiak. To kolejny polityk tego samego pokolenia i pokroju, stosujący tę samą filozofię działania.Zaś jego deklaracje transparentnośc i i otwartości są wzruszające, ale nie idą za nimi żadne konkrety. J. Jończyk nie będzie żadnym nowym otwarciem samorządu Wadowic, będzie nową Ewą, w lepszym, cywilizowanym wydaniu. Treść rządów pozostanie jednak ta sama.
Pisanie, że jest inaczej to ignorowanie znanych faktów, albo głęboka nieuczciwość z Twojej strony. Albo po prostu chęć przykrycia "wpadki".
"Nie niszcz jednak czegoś co tak naprawdę pomaga budować różnorodność postaw i większą aktywność mieszkańców." - o czym Ty piszesz? W WCK zbudowano różnorodność postaw??
Jacek Jończyk przespał 3 lata. Na rok przed wyborami nakarmił Cię i wygłosił mowę. A Ty spojrzałeś w niego jako w obrazek.
Kwestią uczciwości jest krytykowanie wydawania publicznych pieniędzy na fiesty obliczone na budowanie własnej pozycji i przygotowania do kolejnego skoku na stanowiska. Dla mnie i wielu innych wielkim zawodem jest zaś Twoja i Dziadunia w tej sprawie postawa. Dlatego napisałem ten publiczny komentarz, bo chcę zapewnić czytelników, że choć stanowimy jedno środowisko, w sprawie Jończyka nie mówimy jednym głosem.
Przez żołądek do serca.
Mk.
Do M. Klinowskiego
Panie Klinowski oszczędź Pan wstydu swojego. Pan będzie robił tylko pożyteczne rzeczy i ani grosza nie przepuści na rozrywkę czy promocję? No chyba, że jedyną rozrywką pod Pana rządami będą marichuanowe spędy pokroju koncertu na Wenecji. To ja dziękuję za takiego burmistrza. Radzę już Panu biec do pana Jończyka na kolanach, bo jak ten wystartuje to możesz Pan pomarzyć o wygranej.
EE ZBYSZEK -- JAK GRAJA TAK TAŃCUJE!!! :D
Nie wydaje mi się, abym musiał klękać przed Jończykiem. Mieszkańcy sami zdecydują, jaki styl uprawiania polityki wolą i kogo chcą mieć u steru. Natomiast nie zamierzam ze środków publicznych promować swojej osoby na zamkniętych spotkaniach. To już teraz mogę Panu obiecać.
Co do "marichuany" jeszcze się zastanowię.
Szanowny Panie Mateuszu.
Stracił Pan już prawo bytu w wadowickiej polityce. Nie ma Pan już pomysłu co tu jeszcze krytykować. Krytykuje Pan wszystko i wszystkich, obojętne za co .
Niestety , zaczyna pan przypominać Pana na K, którego Pan tak nie cierpi( dla ułatwienia - rzecznik).
Zaczynał Pan nieźle. Ale kończy Pan tak jak oni. Przypomina Pan piąto-klasistę z dowcipu. A to piersi za małe, a to wódka za ciepła" Nic się anu nie podoba.
Czas się wycofać i dać nam spokój od swojej osoby
Spotkałam dziś asystenta i zapytałam jak będzie wyglądać kampania w 2014 roku i kto będzie kandydować na burmistrza. Odparł, że nazwiska są już znane. To Ewa Filipiak i Mateusz Klinowski. On uważa, że między wami nikt się już nie zmieści, a wynik tej rywalizacji jest dziś trudny do przewidzenia. Pytałam też o Jończyka. Powiedział, że starosta popełnił duży błąd i że jest teraz na równi pochyłej. On uważa tak jak Pan, że Jończyk zawdzięcza swoją pozycję jedynie Kotarbie, a wśród radnych jest wielu takich, którzy chętnie by go pożegnali.
Jończyk mierzy znacznie wyżej.Tak,dosta ł jedynke do europarlamentu z listy wadowickiej partii Racja.
A moze by się dało wyekspediować Kotarbę do PE z Racji, jak jedynka już zajęta to chociaż z dwójki, na dzień dobry ma 2700 :D
Proszę sobie poczytać ostatnie wpisy Pana Mateusza. Nic nowego, same stare rzeczy. w dodatku pisane coraz głupszym językiem. Proszę sobie poczytać o BDI, jak Pan Mateusz "stara się" o dobro mieszkańców.
Starać to On się stara, ale o swoje dobro.
Amen
O przebiegu konkursu na dyrektora szpitala tez już zapomniałeś? "
I tutaj jest sedno tematu!
Zgadzam się z Tobą, Monstrancjo. Panie Mateuszu, jestem z Panem.
Czy starosta Jończyk to ten, który na początku swojej działalności zrobił rzecz "najpotrzebniej szą", to znaczy wystarał się o tablicę, na której będzie się uwieczniało dla potomnych nazwiska starostów powiatu? To ten, który z dużym oddaniem wspiera busiarzy? I czy naprawdę ma coś wspólnego z Racją? Oby to nie była prawda.
Napisz coś więcej na ten temat.
Ale przecież Ewa Filipiak właśnie jego program tu realizuje! A może też jest na jej liście płac jak płaski, bieniek, kopacz i kotarba?
Oj pokażemy, pokażemy!
takiego co zbije trzy głowy. Filipiak, Klinowksiego i Jonczyka! To będzie klasyczny szach i mat!
Caryca i Kocicho niewiele mają z życia, niech sobie cytują komentarze w Internetach.
Cel nie uświęca środków, wbrew temu, co piszesz. Kim byłby Klinowski, gdyby w imię walki z układem publicznie chwalił układ inny? Czym zasłużył sobie Jończyk na to, aby być chwalonym?
Słowem? Już kilka razy go nie dotrzymał. Miał startować na burmistrza, zdradził za fotel starosty, by teraz zdradzić znów i chcąc całej władzy dla siebie.
Gdyby Klinowski klaskał Jończykowi, straciłby wszystko u tych, którzy zawierzyli w jego uczciwość. On jeszcze coś takiego ma. Amen.
Możesz zdradzić co takiego ma z uczciwości Klinowski? Bo tak naprawdę nie robi nic w czym nie widziałby własnego interesu. Nawet referendum ogłosił dla własnej reklamy triumfalnie dowodząc na kilka dni przed głosowaniem, że wynik i tak będzie korzystny dla Ewy Filipiak i Rady Miejskiej. Po prostu hipokryta z nierealnymi aspiracjami do fotela burmistrza, nadal jednak popierający Ewę Filipiak. Wystarczy przeanalizować sprawę BDI, w której nie wypowiada się jako prawnik, bo trudno zaprzeczyć, że neguje prawo, ale jako zagorzały obrońca teorii Filipiak, w całości szkodliwej dla mieszkańców i regionu. No to gdzie ta uczciwość wobec ludzi, którzy mu zaufali, kiedy zaczynał?
Czy ja gdziekolwiek i kiedykolwiek napisałem, że pan Klinowski ma klaskać Jończykowi? Nie, nigdzie! Oprócz chwalenie czy potępiania (boksowania) jest jeszcze milczenie, o którym mądrzy mówią, że jest złotem. Po prostu nie zawsze i nie w każdej sprawie trzeba zabierać głos . Wybór między sprawą bardzo ważną a niewiele znaczącą nie jest kunktatorstwem, a jest oznaką rozsądku. A pan Mateusz skwapliwie skorzystał z okazji aby dowalić przeciwnikowi swojej przeciwniczki. Za mądre to nie jest, ale cóż .... sztukę dokonywania wyboru trudno pożenić z własnym ego, ale koniecznie trzeba! Czego panu Mateuszowi życzę. Czas skończyć z Somosierrą, a zacząć myśleć kategoriami Grunwaldu. Sojusze, przymierza, wspólny cel itp. To takie proste i sprawdzone!
Ma Pan oczywiście rację, że sojusze w polityce są ważne i czasem widząc nieuczciwość "wroga mojego wroga" należy zmilczeć, ale...
Skąd założenie, że wróg jest wrogiem? Ja żadnych wrogich działań starostwa względem burmistrz nie dostrzegam, przed referendum obserwowałem za to pełne wsparcie (wspólne zdjęcia w szpitalu itp.).
Trzeba założyć, że Jacek Jończyk jest kolejnym kandydatem znanego politycznego układu (Wspólny Dom) i trudno zrozumieć, dlaczego mielibyśmy o tym milczeć. Kilka osób naiwnie zakłada, że to "mąż stanu" dający nadzieję na "nową jakość". Czekamy na jakieś tego symptomy - przez 3 lata się nie ujawniły. Co Pan na to?
Czy nieracjonalnością byłoby liczyć na nagłą przemianę pana Jacka, zależnego na swoim urzędzie od głosów kolegów Stanisława Kotarby?
Cytuję Kierowca:
Jakbym czytał dziadka Edka, te same kłamliwe zarzuty, co zawsze. Zaczynałem w działania publiczne w Wadowicach w Komitecie Południe, który optował przeciwko wariantowi przebiegu zaproponowanemu przez GDDKiA. Pozyskaliśmy dla tego pomysłu też wadowicki samorząd. Do dzisiaj zdania nie zmieniłem. I w tej sprawie wypowiadam się jako prawnik i miłośnik ziemi wadowickiej, której krajobraz chcę ocalić przed głupimi rozwiązaniami drogowymi.
Skończcie ten pojazd po Klinowskim. Wszyscy tutaj najwięcej wiedzą i najlepiej rozumieją, a nawet nie potrafią podpisać swojego komentarza własnym nazwiskiem. Chcecie krytykować? Krytykujcie podpisując się jak "doktorek". Wówczas ocenimy, kto ma rację i jacy to miejscowi "profesorowie" tu zaglądają, znający się na wszystkim. Amen.