Artykuły
- Opublikowano: 23 sierpnia 2013, 16:50
- Komentarze: 50
Reggae Most w Wadowicach miał wzbogacić się o dodatkowe, równoległe wydarzenie: mobilną poradnię z psychologami i specjalistkami od leczenia uzależnień i pomocy młodzieży z poradni Monar w Krakowie. Ale ktoś to chyba za mocno upolitycznił i wygląda na to, że nie Klinowski...
Tegoroczny festiwal jubileuszowy festiwal Reggae Most miał wzbogacić się o dodatkowe, równoległe wydarzenie: mobilną poradnię Monar z Krakowa, z psychologami, specjalistkami od leczenia uzależnień i pomocy młodzieży. W programie miały znaleźć się nie tylko porady dla młodzieży, ale przede wszystkim wystąpienia gości: Andrzeja Dołeckiego, lidera Wolnych Konopi, Kuby Gajewskiego czy Gośki Pawłowskiej. Spotkanie organizował wadowicki radny, dr Mateusz Klinowski, który sam jest m.in. ekspertem organizacji pozarządowych zajmującym się problematyką przeciwdziałania narkomanii. Pracował też nad zmianą prawa narkotykowego w sejmie. Wydarzenie zostało zgłoszone jako legalne zgromadzenie pod hasłem "Stop narkotykom" we wtorek (20.08) do Urzędu Miejskiego.
Zobacz: Klinowski wesprze Reggae Most mobilną poradnią Monaru
Ale zgromadzenie zostało w ostatniej chwili odwołane. Dlaczego? Jak dowiadujemy się, w czwartek (22.08) do Zarządu Głównego Monar w Warszawie zadzwoniła osoba z kręgu burmistrz Wadowic Ewy Filipiak, która poinformowała, że radny dr Mateusz Klinowski organizuje zgromadzenie, które przerodzi się w manifestację polityczną, w której będzie się promować ideę legalizacji narkotyków, a sam Klinowski wykorzysta manifestację do promocji haseł dotyczących odwołania burmistrz Wadowic oraz Rady Miejskiej.
Jolanta Łazuga-Koczurowska, przewodnicząca Zarządu Głównego Monar w Warszawie w związku z tym wydała oświadczenie: skontaktował się z nią "zatroskany" całą sytuacją Marcin Płaszczyca, redaktor jednego z wadowickich portali i asystenta burmistrz Ewy Filipiak, który całą sytuację opisał później, jako próbę podszywania się Klinowskiego pod Monar. W oświadczeniu Jolanta Łazuga-Koczurowska napisała, że jej organizacja nie ma nic wspólnego z radnym Mateuszem Klinowski i nie uczestniczy w organizowanych przez niego zgromadzeniu podczas festiwalu Reggae Most.
Sęk w tym, że warszawski Monar nie musi wiedzieć ani mieć cokolwiek wspólnego z organizowanymi przez inne swoje podmioty wydarzeniam, w tym przypadku w wadowickim wydarzeniu mieli uczestniczyć specjaliści z poradni Monar w Krakowie, o czym wyraźnie zaznaczył w zawiadomieniu o organizacji zgromadzenia Klinowski.
Zarząd Główny Stowarzyszenia Monar nie narzuca wszystkim ośrodkom terenowym, aby uzyskiwały zgodę na udział w każdym wydarzeniu związanym z przeciwdziałaniem narkomanii. Stąd też nie informowałem o zamiarze uczestniczenia w debacie organizowanej przez dr Klinowskiego, co jak później się okazało stanowiło okazję do manipulacji. Osobiście uczestniczę w conajmniej kilkunastu takich wydarzeniach rocznie. Dyskutują tam prawnicy, policjanci, lekarze, a także osoby używające narkotyków. Takie dyskusje to część budowania społeczeństwa obywatelskiego. Cóż, czasem ludzie chcą brać udział w kształtowaniu rzeczywistości, w której żyją. Z tego powinniśmy się cieszyć - mówi nam kierownik poradni Monar w Krakowie Grzegorz Wodowski, z której specjaliści mieli pojawić się na zgromadzeniu organizowanym przez Klinowskiego.
Grzegorz Wodowski potwiedził nam, że Klinowski podesłał mu skan zawiadomienia o zgromadzeniu publicznym, jakie złożył w wadowickim magistracie i który zapewniał, że nie doręczono mu decyzji o zakazie. Zapytaliśmy też, czy konsultował bądź rozmawiał z przewodniczącą Zarządu Głównego Monar w Warszawie Jolantą Łazugą-Koczurowską na temat zgromadzenia organizowanego w Wadowicach, po wystosowaniu przez nią oświadczenia.
"Po przeczytaniu oświadczenia wydanego przez Zarząd Główny skontaktowałem się z panią Koczurowską. Wyjaśniłem, że zostaliśmy zaproszeni do udziału w legalnym wydarzeniu poświęconemu debacie na temat narkotyków, a przy okazji zaproponowaliśmy organizatorom jego rozszerzenie o możliwość prowadzenia konsultacji edukacyjno-profilaktycznych. Wydaje mi się, że Zarząd Główny Stowarzyszenia MONAR został wprowadzony w błąd. Ktoś, kto kontaktował się z pracownikiem naszego biura bardzo starał się zdewaluować wartość organizowanej debaty. Szanujemy poglądy naszych rozmówców, również tych z Wolnych Konopi, ale niekoniecznie się z nimi zgadzamy. W rozmowie z panią Koczurowską doszliśmy do ustaleń, że jeśli nie ma przeszkód formalnych i impreza jest legalna, to nasza obecność tam jest wręcz wskazana. Stowarzyszenie Monar jest od lat obecne w dyskusji na temat problemu uzależnień narkotykowych w Polsce i w sposób aktywny zajmuje się kreowaniem polityki narkotykowej w naszym kraju. Nie mówiąc już o działaniach profilaktycznych wśród młodzieży, która jest narażona na kontakt z narkotykami" - dowiedzieliśmy się od Grzegorza Wodowskiego.
Kolejny problem w tym, że w piątek (23.08) Klinowski otrzymał odpowiedź z magistratu, że zgromadzenie, które organizował, zostało zgłoszone za późno. Takie zawiadomienia należy zgłaszać na trzy dni robocze przed datą zgromadzenia. No to policzmy:
Urząd Miasta twierdził, że zgłosiłem zgromadzenie o jeden dzień za późno. Moim zdaniem 23-20=3 (zgromadzenie należy zgłosić najpóźniej na 3 dni przed). Wg urzędników magistratu wynik odejmowania to 2. Taką mamy władzę - mówi nam radny dr Mateusz Klinowski.
A wam jak wyszło? Jak zapewnia nas Mateusz Klinowski, na organizowanym przez niego zgromadzeniu, które miało odbyć się poza terenem wynajętym przez Wadowickie Centrum Kultury na potrzeby Reggae Mostu, miało obejść się bez polityki: miała być edukacja i profilaktyka wśród młodzieży. O czym zresztą WCK informował. Ale już wiadomo, że tego nie będzie.
Zdecydowaliśmy się nie organizować imprezy z uwagi na groźby Urzędu Miasta wywołania politycznej awantury wokół wizyty psychologów Monar i organizowania akcji profilaktyczno-edukacyjnej. Szkoda, że społecznie cenne działania, które realizujemy od lat w innych miejscach Polski zostały znów storpedowane przez głupotę lokalnych polityków. Ucierpiał na tym wizerunek miasta (fama poszła w Polskę) oraz oczywiście młodzież, dla której przygotowaliśmy ciekawą ofertę - dodaje radny dr Mateusz Klinowski.
Swoje oświadczenie podesłał nam również kierownik poradni MONAR w Krakowie Grzegorz Wodowski:
W związku z działaniami, jakie podjęto, ażeby upolitycznić akcję STOP NARKOTYKOM organizowaną w dniu dzisiejszym w Wadowicach jesteśmy zmuszeni do wycofania się z udziału w tym wydarzeniu. Nasza obecność miała być związana z udziałem w debacie poświęconej narkotykom oraz prowadzeniu działań profilaktyczno-edukacyjnych. Niestety, insynuacje zawarte w piśmie pana Marcina Płaszczycy skierowanym do Zarządu Głównego Stowarzyszenia MONAR o wspieraniu działalności politycznej Pana Mateusza Klinowskiego skutecznie wypaczyły sens planowanych działań i doprowadziły do podjęcia decyzji o wycofaniu się Poradni MONAR w Krakowie z udziału w imprezie. Pragnę nadmienić, że takie działania, jakie miały być realizowane podczas akcji STOP NARKOTYKOM są szeroko prowadzone przez placówki naszego stowarzyszenia, szczególnie jeśli odbywają się imprezy masowe gromadzące młodzież. Nie możemy jednak pozwolić sobie na to, ażeby przy naszym udziale były rozgrywane spory polityczne.
Grzegorz Wodowski Kierownik Poradni MONAR w Krakowie
Cała sprawa nabrała więc dosyć dziwnego politycznego i smutnego wydźwięku. Rozumiemy, że wadowickie władze w obliczu prawdopodobnego referendum i wcześniejszej działalności politycznej Klinowskiego, mogą mieć pewne obawy w stosunku do jego osoby i swoje stołki ale walka polityczna ma pewne swoje granice, które chyba właśnie zostały przekroczone. Dodajmy, że nie przez Klinowskiego...
Wyjaśnienia kierownika poradni Monar w Krakowie Grzegorza Wodowskiego, z której specjaliści mieli pojawić się na zgromadzeniu organizowanym przez Klinowskiego, w bardzo dziwnym świetle stawiają sugerowania asystenta burmistrz Ewy Filipak i redaktora Marcina Płaszczycy, że Klinowski pod Monar się podszywa. Sugerowanie czegoś takiego bez kontaktowania się z placówką terenową Monaru w Krakowie jest chyba kompromitacją, która zaważa na wiarygodności dziennikarza? Oceńcie sami.
(MG)
Komentarze
"dla mnie to ty cienki bolek jesteś..."
Nie mam upoważnienia do publikowania korespondencji Marcina Płaszczycy z MONAREM, natomiast zostałem poinformowany, co w niej się znajdowało. Płaszczyca powołał się na kierownictwo WCK i w imieniu organizatorów Reggae Most napisał to:
- WCK twierdzi, że nikt z nim nie konsultował udziału w festiwalu;
- WCK uważa, że będzie to manifestacja polityczna promująca ideę legalizacji narkotyków;
- WCK uważa, że wykorzystam manifestację do promocji referendum i osobistej walki z burmistrz Wadowic Ewą Filipiak.
Wszystko to oczywiście nieprawda i konfabulacje Płaszczycy.
Płaszczyca insynuował wręcz, że Monar zamierza wspierać polityczną rozgrywkę z Filipiak oraz dwóch polityków Ruchu Palikota - mnie oraz Andrzeja Dołeckiego, który miał być gościem poradni Monar. Skąd pomysł, że Andrzej i ja jesteśmy politykami Ruchu Palikota? Nie mam pojęcia.
Insynuacje i szantaże skłoniły kierownictwo Monar do wycofania się z akcji edukacyjno-prof ilaktycznej w Wadowicach.
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, że mamy do czynienia z "politycznymi gangsterami" szkodzącymi wszystkim pozytywnym ideom czy projektom, jakie próbujemy w Wadowicach wdrożyć, ma teraz tego niezbite dowody. Niebawem referendum, jeżeli się zmobilizujemy, możemy odsunąć od władzy osoby hańbiące dobre imię naszego miasta.
Niszcz Babilon!
Miszkam w tym samym bloku co on więc wiem co mówię.
Niech Pan wyjaśni czy Płaszczyca jest pełnomocnikiem WCK albo jest jego dyrektorem? A może jest tam zatrudniony jako jakiś menadżer? Chyba to WCK powinno pisać takie pisma a nie on. Albo może ja coś mylę.
http://youtu.be/Y1i4b7Sp6zA?t=11m32s
Niczego dobrego nie oczekujmy po Wadowicach przy obecnej władzy. Jej usposobienie anty-Klinowski, kiedy Klinowski jest prospołeczny jest kuriozalne. Zanegujmy, zmieszajmy z błotem, nie pozwólmy na to - bo przecież Klinowski jest organizatorem! Takie podejście bardzo mnie boli. Myślę, że nawet gdyby Pan Mateusz zechciał zorganizować w Wadowicach Marsz Ku Czci Miłościwie Nam Panującej Carycy EF to też by do tego nie dopuszczono - no bo przecież pomysł Klinowskiego! Taka zła ta lewica, powiadam Wam, taka zła ;)
Klinowski zaprosił Andrzeja Dołeckiego z Wolnych Konopi, to dlaczego razem z Klinowskim nie napierniczali o legalizacji marihuany.
Po co mieszać Monar z konopiami?
Zgodnie z kpa art. 57. § 1. Jeżeli początkiem terminu określonego w dniach jest pewne zdarzenie, przy obliczaniu tego terminu nie uwzględnia się dnia, w którym zdarzenie nastąpiło. Jeśli zawiadomienie zostało złożone na trzy dni przed terminem to było to tak na prawdę po terminie. Rozumiem, że laik w prawie może tego nie wiedzieć. Ale niech Pan Doktor się nie użala, że nie zna przepisów...
Pozdrawiam księciunia i spodziewam się prostackich bluzgów nieudaczników, którym ciągle się marzy publiczne koryto, ale nic z tego mają zbyt krzywe raciczki :}
Cytuję mecenas:
Cytuję mecenas:
panie quasi-mecenasie :
- od dnia 20-go (ktorego nie liczymy) do dnia 21-go uplywa 1 dzien,
- do dnia 22-go uplywa drugi dzien,
- a do dnia 23-go - uplywa trzeci dzien!
ad pana problemy z prawem i matemtyka (do poziomu ilosci palcy w jednej rece..), podam przyklad jeszcze prostszy:
gdy termin wyprzedzenia wynosilby "na 1 dzien przed" (a nie na 3 dni przed) -
to czy zlozenie wniosku w dniu 20-go przy terminie imprezy 21-go rowniez uznalby pan za zbyt pozny??
(ad absurdum: gdyby termin wynosil "na 0 dni przed" - to trzeba by bylo zlozyc wniosek nie w tym samy dniu, ale "wczoraj"???)
ehh.. dr logiki i prawa zdecydowanie lepiej umie liczyc niz domorosli quasi-"mecenaso wie" i pseudo-matematy cy.. polecam edukacje prawno-matematy czna "u podstaw" :-P
;)
Myślmy my. Proponuję Mateuszowi Klinowskiemu zgłoszenie kilku lub kilkunastu imprez. Może być zgłoszenie imprezy z największymi gwiazdami. Rwa oraz jego mocodawcy zrobią wszystko aby nie dopuścić do imprezy. Impreza, a zwłaszcza udana z ferkfencją to ryzyko wzrostu popularności Klinowskiego. W tym mieście są wybrane osoby do takiego zaszczytu. Nie mówię tu o rzeczniku bo ten zdobywa ogólnopolską popularność osobiście, czasem bezwiednie, w sposób, który samego rzecznika zaskakuje. Jego zaskakuje, złości, a innych śmieszy, powoduje zawstydzenie i niedowierzanie. Wracając do meritum, Klinowski ogłasza, że organizuje, Rwa z mocodawcami torpedują, impreza się nie odbywa. Efekt?
Kosztów finansowych nie ma, Rwa się nawysila z mocodawcami, wypalą 500 papierosów wzbogacając akcyzą budżet, Klinowski zyska popularność i opinię dobroczyńcy, który chciał zorganizować coś fajnego, a torpedujący wzbudzą powszechne oburzenie i sprzeciw społeczny, potępienie takiego postepowania.
Tak więc Mateusz jest wygrany bez względu na to czy impreza się odbędzie czy nie.
Błąd popełniany przez Rwę i mocodawców polega na tym, że nie rozumieją iż Mateuszowi w ten sposób nie zaszkodzą. Szkodzą sobie, przy okazji postrzega się ich jako bezwzględne typy uzurpujące sobie prawo stanowienia jaka impreza dla kogo jest dobra. Róbta tak dalej i przegracie z kretesem.
W obliczu takich działań widzę przegraną tej ekipy w referendum. Dalsze takie działania nie zmienią wyniku referendym na korzystny dla obecnej władzy, a jedynie spowodują, że będzie to pogrom, przegrana z kretesem.
W obecnej sytuacji należą się gratulacje Mateuszowi za mistrzowskie rozegranie. Grzecznie, krok po kroku, udokumentowane, bez zawiści i nienawiści pro publico bono.
Urzędowym z Rwą brakuje klasy i nerwy puszczają, a to dowód, że boją się, czują przegraną. Do tego dodajmy szeroko upublicznione (TV, radio, internet) częste ośmieszanie nie tylko siebie przez rzecznika i mamy anatomię przegranej gotową.
Referendum jest moim prawem i nie dam się zastraszyć zrobieniem przy moim nazwisku fajeczki czy ptaszka, tego prawa mi nie odbierzecie, będę z nigo korzystać według własnego uznania.
Na zakończenie pytania.
Czy ktoś ma wątpliwości co do odpowiedzi na pytanie - czy w Wadowicach rządzą ludzie tolerancyjni?
Czy sprawowanie władzy w Wadowicach przypomina reżim?
Czy działania, które poznajemy co raz częściej nie są wzięte z fabuły "Ojca chestnego"?
Ps.
Nie należy Szczura pytać o referendum, bo to tak jakby zapytać karpia czy jest za przyśpieszeniem Wigilii Bożego Narodzenia.
Nie ma sensu rozmyślać co by było gdyby, proszę podać przykład z ustawy na wskazany absurd, a nie wymyślać co by było gdyby, bo ja wskazanego przez Pana przykładu jakoś nie spotkałem.
Co do liczenia to widzę problemy z wykładnią przepisu. "3 dni robocze PRZED" to nie to samo co "w dniu zgromadzenia".
Jak już wcześniej wspomniałem, nikt tu nie ma problemu z liczeniem, ale ze znajomością i WYKŁADNIĄ przepisów :)
oczekuje na odpowiedz :)
Dodać jeszcze należy, że sam pomysł obecności Monaru uznaje za trafiony. Jednak nie należy oskarżać innych o własne błędy i zarzucam innym głupoty skoro wina leży po własnej stronie.
organizuje zgromadzenie, które przerodzi się w manifestację polityczną - i mi tyle wystarczy:D
oczywiscie ze o polityke ci gosciu chodzi - zalosne!!
Najwyraźniej Płaszczyca czuje się upoważniony do wyrażania opinii w miejsce kierownictwa WCK. To nie pierwszy przecież taki przypadek.
Cytuję mecenas:
Przepis, na który się powołujesz jest przepisem KPA, tymczasem ustawa o zgromadzeniach to byt osobny, nie będący częścią prawa administracyjnego.
Ustawa mówi, że skuteczne zgłoszenie ma nastąpić najpóźniej na trzy dni robocze przed planowanym zgromadzeniem. 23 sierpnia poprzedzają: 22, 21 i 20 sierpnia. Zatem, otrzymując zgłoszenie 20 sierpnia UM Wadowice został prawidłowo powiadomiony na trzy dni przed. Tyle język polski.
Przyjęcie innej interpretacji jest wypaczeniem sensu przepisu ustawy o zgromadzeniach i wprowadzeniem w błąd stosujących ją obywateli. Ale UM Wadowice chyba o to właśnie chodziło.
Cytuję mecenas:
Moim zdaniem wykładnia, które Pan broni, jest absurdalna i w tym przypadku nietrafna.
Bogumił, Bogumił... Cieszymy się, że jesteś z nami. Klasyków zawsze warto poczytać.
Dawid daj se spokój
-podpisałem się pod wnioskiem o referendum,
-pójdę na referendum i zagłosuję za odwołaniem Burmistrz i Rady,
Ale, drodzy opozycjoniści z Panem Mateuszem na czele. Nie można dawać sobie strzelać goli. Taką akcję trzeba było zgłosić tydzień wcześniej. Trzeba było wysłać pismo do Krakowskiego i Warszawskiego Monaru, opisać inicjatywę, zaznaczyć, że apolityczna i wtedy pijarowiec Płaszczyca G-no by wskórał w Warszawie. A tak wychodzi na to, że w Monarze w Warszawie nic nie wiedzieli i w dodatku wychodzi, że pracują tam głupki jakieś, które po jednym telefonie wkręcającym z UM Wadowice bez weryfikacji wersji drugiej strony wydają napisane na kolanie oświadczenie które skrzętnie wykorzystał pseudodziennika rz asystent.
Drodzy opozycjoniści, Panie Mateuszu, nie doceniacie przeciwnika. Wszystko musicie mieć na tip top - formalnie dograne i załatwione tak aby nie pozostawić cienia wątpliwości i cienia szansy na takie akcje jaką przeprowadził asystent Burmistrz z Monarem W-wa. Tyle.
-
Pomysł był szlachetny, dla większości mieszkańców Gminy Wadowice są to jednak sprawy trzeciorzędne. 500m od rynku sypią się chodniki, brud syf nic się nie dzieje.
-
Ostatnio kręcąc się rowerkiem po rynku tłumaczyłem wycieczce starszych babć, że dom Papieża jest zamknięty i nie mogą go zwiedzić, były autentycznie zawiedzione, a mnie było po prostu wstyd, że tyle lat tylu turystów nie może mieć udanej wycieczki bo jak budowlańcy przestali pier..lić się z rynkiem to się pi.olą z domem Papieża. Było mi wstyd i trochę żal tych moherowych babć chociaż jestem niewierzący i generalnie mnie to ziębi ni grzeje czy muzeum jest otwarte czy nie (z mojego punktu widzenia). W Wadowicach źle się dzieje i jest to zasługa Burmistrz i jej przyd..pasów wraz z całym obłaskawionym publicznymi pieniędzmi dworem i to trzeba bezwzględnie zmienić. Trzeba to jednak zrobić starannie i z rozsądkiem.
Pozdrawiam.
Dobrze Paweł.
Ps
Mecenas ma rację.
Niech zgadnę potencjalną interpretację "wniosek należy złożyć na 3 dni przed... a nie 4.
Mogłoby tak być?
Chyba jednak nie zrozumiałeś tego orzeczenia. W skrócie, dotyczy ono postępowania w ramach decyzji wydawanych wobec zgromadzenia przez ograny (burmistrz, wojewoda itp.). Wówczas zastosowanie powinien mieć KPA.
Zawiadomienie organy gminy moim zdaniem nie jest elementem procedury administracyjnej i stanowi osobną instytucję prawną. Stosowanie przepisów KPA wbrew brzmieniu literalnemu przepisu o zawiadomieniu jest tym bardziej więc niedozwolone.
Cytuję Gonsior:
Przegrywa wszystkie procesy? Ostatnio poczytaliśmy sobie o Bartoszu Almert i jego mamie. Może to jest tajemnica przegranych procesów, nie sądzisz?
Filozofia prawa to nazwa dziedziny ogólnej refleksji nad prawem - obowiązującym i nie tylko. Czyli także nad sposobem liczenia terminów.
Cytuję ibanez:
Dziękujemy za słowa wsparcia i oczywiście zdaję sobie sprawę, że poważnych problemów w Wadowicach mamy bez liku. Odnośnie Poradni Monar, wszystko było załatwione. Jednak nie jest tak, że lokalne stowarzyszenia Monar informują zarząd główny o swoich działaniach. Tę niewiedzę niestety wykorzystał Płaszczyca i zasiał panikę, podszywając się pod WCK.
Może ta cała sytuacja otworzy dodatkowym osobom oczy na to, co dzieje się w Wadowicach i jak kilku cwaniaków terroryzuje całe miasto chroniąc własne polityczne wpływy i zarobki. To pewnie jedyny pozytyw tej niezwykle przykrej sytuacji.
Interpretacja zależy od tego komu wyda się decyzję lub zakaz.
Tak jest w Wadowicach.
Moja propozycja jest na przyszłość mam nadzieję przydatna.
Otóż nie trzeba zgłaszać i spełniać innych wrunków przy uroczystościach o charakterze religijnym!!!
Następnym razem należy napisać, że odbędzie się taka i zaplanować jakąś modlitwę może być do Boga, Jachwe, haszu lub do drzewa, a w dlaszym ciągu robić swoje.
Przepisy należy omijać jeśli nie są jasne.
ttv.pl/archiwum/96236,luksusy-dla-urzedniczki,1923.html
Do mieszkania Asystenta już dwukrotnie była wzywana straż pożarna z powodu wydobywającego się dymu z kuchni. Wygląda na to, że Pan Asystent-Redakt or nie umie obsługiwać się kuchenką. No ale jego policja nie będzie tropić.
Mam nadzieję że, M. Klinowski nie zostawi tej sprawy.
Ja podpiszę w ciemno! Miałem wtedy pomroczność jasną po lekach, które popiłem wódką. Kocisko też nic nie wiedziało, dowodem jest odpowiedź na pytanie redaktora presmixu - BEZ SENSU.
:D
Czy radni w Wadowicach zajmują się też sprawami mieszkańców czy tylko swoimi? Czy już Andrychów jest oczyszczony Romów, albo też "brudasów"- jak mawia wasz znajomy?
Bogumile, Bogumile, dolewał więcej wody ze studni do ognistej, znaczy: lepiej rozcieńczaj.