Małopolska staję się popularnym kierunkiem turystyki religijnej, głównie związanej se świętym Jan
Wadowice i Kalwaria ciągle przyciągają turystów

Małopolska staję się popularnym kierunkiem turystyki religijnej, głównie związanej se świętym Janem Pawłem II. Stąd spore zainteresowanie turystów Wadowicami i Kalwarią Zebrzydowską.

W 2015 roku Małopolskę odwiedziło 13,9 mln turystów, w tym niemal 3 mln to obcokrajowcy z 53 państw świata. Najczęściej przyjeżdżają oni po to, aby w aktywny sposób spędzić czas lub odwiedzić miejsca, które rozsławiają nasz region za granicą: Kraków, Wieliczkę, Oświęcim, Zakopane.

Jednocześnie Małopolska staje się coraz popularniejszym kierunkiem turystyki religijnej. Największym impulsem do rozwoju tej formy zwiedzania regionu była postać Jana Pawła II, bo to miejsca z nim związane – Wadowice, Łagiewniki i Kalwaria Zebrzydowska – niezmiennie plasują się w czołówce najczęściej odwiedzanych miejsc.

Znaczny wzrost zainteresowania turystyką pielgrzymkową w Małopolsce nastąpił po wyborze Karola Wojtyły na papieża. W trakcie pontyfikatu Jana Pawła II miejsca z nim związane, do których sam wracał podczas swoich pielgrzymek do Polski, zaczęły przyciągać rzesze turystów. W Wadowicach „wszystko się zaczęło”, o stolicy Małopolski nie mówił inaczej, jak „mój Kraków”, stając się – obok św. Faustyny – apostołem miłosierdzia, którego centrum znajduje się w krakowskich Łagiewnikach. Z sentymentem wspominał też o sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, do którego wędrował jako dziecko wspólnie ze swoim tatą. W rodzinnych Wadowicach oprócz Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II obowiązkowym punktem odwiedzin turystów jest znajdująca się po sąsiedzku bazylika Ofiarowania NMP.

Małopolska to region, z którym związane są historie wielu świętych i błogosławionych. Część z nich to dzieci tej ziemi, innych los skierował w te strony. Dwie czołowe postaci to św. Jan Paweł II i św. siostra Faustyna, z którymi nieodłącznie łączą się sanktuaria w Łagiewnikach. Na Wawelu spoczywa św. Stanisław BM ze Szczepanowa oraz św. Królowa Jadwiga. W krakowskim kościele Dominikanów znajduje się grób św. Jacka Odrowąża, założyciela pierwszego klasztoru dominikańskiego w Polsce. W kościele św. Anny spoczywa pochodzący z Kęt św. Jan Kanty. Z kolei św. brat Albert Chmielowski, malarz, założyciel zakonu albertynów spoczywa w krakowskim sanktuarium Ecce Homo, a św. Szymon z Lipnicy - w kościele Bernardynów. Na Kazimierzu, w kościele Bożego Ciała, jest grób św. Stanisława Kazimierczyka, kaznodziei i opiekuna ubogich. Nie mniej miejsc związanych ze świętymi i błogosławionymi znajduje się poza Krakowem. Ze Starym Sączem związana jest św. Kinga, która założyła tamtejszy klasztor Klarysek. W Czernej niedaleko Krakowa znajduje się grób św. Rafała Kalinowskiego – karmelity bosego, założyciela klasztoru w Wadowicach, natomiast ze św. Maksymilianem Kolbe związana jest szczególnie diecezja bielsko-żywiecka, której patronuje ten franciszkanin. Lipnica Murowana to rodzinne strony nie tylko św. Szymona, ale też sióstr Ledóchowskich: św. Urszuli i bł. Marii, a podtarnowska Zabawa – bł. Karoliny Kózkówny.

Coraz ważniejsza pozycja Małopolski, jako celu turystyki religijnej potwierdza, że jest to region, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Miejsca kultu sąsiadują tu z pięknymi górami i jeziorami, gdzie można aktywnie spędzać czas. Jest tu też wiele obszarów leśnych, idealnych na piesze i rowerowe wycieczki. Nie brakuje w końcu prawdziwych perełek, na czele z Wawelem i Kopalnią Soli w Wieliczce czy miejsc pamięci, żeby wymienić tylko Muzeum Auschwitz-Birkenau.

(MG)

NAPISZ DO NAS: kontakt@wadowiceonline.pl

Komentarze  

+9 #1 Piotr13021991 2016-07-27 13:48
Nie można było zamontować sceny w innym miejscu rynku? Musieli zasłonić całą Bazylikę tą sceną ?
+4 #2 Z pamietnika 2016-07-28 08:21
~Topsel : 1978 r. Papieżem zostaje Albino Luciani , człowiek niezwykle skromny, postępowy i uwielbiany przez masy , którego pontyfikat trwał tylko 33 dni. Zgadzał się na stosowanie środków antykoncepcyjny ch, dopuszczał kapłaństwo kobiet, sprzeciwiał się celibatowi. Postanawia zniszczyć mafijne struktury watykańskich finansów, a następnie oczyścić Watykan i Kościół z oszustów i aferzystów. Sporządza listę 121 purpuratów watykańskich do natychmiastoweg o zdymisjonowania . Tuz przed rozpoczęciem zaplanowanych czystek umiera 28 września po "zjedzeniu niestrawnego posiłku" (zostaje otruty). Nie przeprowadzono sekcji zwłok. Jego testament ginie w tajemniczych okolicznościach.

Goszczę czworo pielgrzymów z Węgier. Dziś zrobiłem im imprezkę; nic specjalnego- pizza, grill, sałatka. Zaprosili na nią swoich pobratymców. Z 20 węgrów wbiło.
Było cudownie, przemieszali się z grupa francuzów jaka jest u siąsiada i grupą pielrzymów z Czadu. Tego nie da się opisać, wszelkie bariery zniknęły, pełen luz! Impreza na całej dzielnicy, wspaniała młodzież!
+5 #3 Bóg,Honor,Ojczyzna 2016-07-28 10:16
PATRZ ZDJECIE ZDJECIE !!!
Nasze państwo - Rzeczpospolita Polska RZĄDZONA PRZEZ POLSKOJĘZYCZNYC H WASALI USRAELA powinna być dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Taka treść zawarta jest w artykule pierwszym naszej Konstytucji. Jak rozumieć ów konstytucyjny termin „dobro wspólne”? Jest oczywiste, iż w kontekście wyznaniowym oznacza on, iż państwo jest i powinno być takim samym dobrem dla każdego obywatela. Powtórzę: dla każdego. To, czy obywatel wyznaje, czy też nie wyznaje jakąkolwiek religię bądź światopogląd, powinno być jego prywatną, osobistą sprawą. Cywilizowane, demokratyczne państwo nie może w żaden sposób różnicować obywateli, także segregując ich na wierzących, bądź niewierzących, czy też na wyznających religią słuszną bądź niesłuszną. Jakiekolwiek różnicowanie obywateli, także ze względu na kwestie wyznaniowe, wiedzie wprost do dyskryminacji, do uprzywilejowani a jednych kosztem drugich, prowadzi do niedemokratyczn ej sytuacji, w której są równi i ówniejsi. Brak takiej dyskryminacji tożsamy jest z pożądaną sytuacją równości praw wszystkich obywateli.
Fundamentalna zasada rozdziału kościoła od państwa, obowiązująca we współczesnych, cywilizowanych państwach, tożsama jest z zerwaniem z zasadą państwa wyznaniowego. Narodziła się w Stanach Zjednoczonych w 1791 roku. W Europie zasadę tę wcieliła w życie cztery lata później Rewolucja Francuska. Proklamowana pierwsza poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych stanowiła: „Nie będzie ustanowiony kościół państwowy”. Wydaje się, iż poprawka ta dobrze oddaje sens zasady rozdziału kościoła od państwa. Istotą tego rozdziału jest rezygnacja z przymusu bądź protekcji państwa, popierającego określoną religię. Wiąże się z tym oczywiście nie tylko odrębność aparatów: państwowego od kościelnego, wyznaniowa neutralność państwa skutkująca wobec obywateli rzeczywistą wolnością sumienia i wyznania, ale także równouprawnieni e wszelkich wyznań i przekonań światopoglądowy ch, w tym równość praw organizacji wyznaniowych i światopoglądowy ch. Zasada rozdziału kościoła od państwa oznacza z jednej strony brak opodatkowania własności o charakterze kultowym, ale także absolutny zakaz finansowania przez państwo i państwowe osoby prawne jakichkolwiek podmiotów czy działań o charakterze wyznaniowym. Zasada rozdziału kościoła od państwa oznacza w praktyce kategoryczny zakaz prowadzenia w jakiejkolwiek formie indoktrynacji teistycznej bądź ateistycznej, w tym także zakaz używania przez państwo symboliki czy retoryki o charakterze wyznaniowym.
Czy Polska jest państwem wyznaniowym?
Rozdział kościoła od państwa jest najistotniejszy m warunkiem rzeczywistej wolności sumienia i wyznania, wyrażającej się zarówno brakiem zaangażowania państwa w sferę wyznaniową, jak i równoprawnością obywateli, bez względu na ich stosunek do kwestii wyznaniowych. W jaki sposób wytyczyć w Polsce ową linię demarkacyjną pomiędzy państwem a kościołem? W jaki sposób oddzielić to co państwowe - od tego co kościelne? W wypracowaniu racjonalnej odpowiedzi przeszkadza stała i silna presja hierarchów Kościoła rzymskokatolick iego do nadania Rzeczypospolite j Polskiej charakteru państwa wyznaniowego. Pan profesor Jerzy Wisłocki nazwał ją niegdyś próbą kreowania Polskiej Rzeczypospolite j Katolickiej. W jej kreowaniu niezwykle pomocny okazał się dla polskiego kościoła konkordat.
W udzieleniu odpowiedzi na pytanie: czy dane państwo ma charakter wyznaniowy, niezwykle pomocna jest analiza jego porządku prawnego. Z oczywistych powodów nadzwyczaj istotna jest treść Konstytucji. Nietrudno zauważyć, iż już w preambule polskiej ustawy zasadniczej znajdujemy dwukrotne odwołanie się do Boga oraz odwołanie do bliżej niezdefiniowany ch „wartości chrześcijańskic h”. W preambule Konstytucji znajdujemy też osobliwą definicję Boga jako „źródła prawdy, sprawiedliwości , dobra i piękna”. Zapomniano tylko dodać, że i cnót wszelakich. Przy najbardziej nawet ostrożnym wytyczaniu granicy rozdziału kościoła od państwa nie sposób uznać tego rodzaju treści za neutralne światopoglądowo . W istocie są one projekcją wyznaniowej wizji świata. Osobliwością, nie spotykaną w żadnej innej konstytucji świata, jest zawarta w artykule 18 Konstytucji Rzeczypospolite j Polskiej, definicja małżeństwa jako związku mężczyzny z kobietą. Osobliwa jest także zawartość artykułu 53 Konstytucji, traktującego o wolności sumienia i religii. Otóż w myśl tego artykułu „każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”, ale jedynie wolność religii została zdefiniowana (w ust. 2), a nawet dodatkowo, zagwarantowana (w ust. 5) względnym zakazem wprowadzenia innych niż ustawowe ograniczeń w jej uzewnętrznianiu . Wolność sumienia natomiast Konstytucja Rzeczypospolite j Polskiej jedynie „zapewnia”. Nadzwyczaj niekonsekwentna jest treść artykułu 25. Stwierdza on, iż „kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione ”(BU,HA,HA,HA,H AAAAAAAA), równocześnie różnicując sytuację prawną Kościoła rzymskokatolick iego w odróżnieniu od innych kościołów i związków wyznaniowych. Sytuację tego pierwszego ma definiować „umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy”, sytuację tych drugich mają definiować ustawy. W mojej ocenie na tych przykładach widać nie tylko nierówność w traktowaniu wierzących i niewierzących, ale także nierównoprawnoś ć w traktowaniu innych niż Kościół rzymskokatolick i kościołów i związków wyznaniowych.
Aktem prawnym o zasadniczym znaczeniu w Polsce dla stosunków państwo-Kościół jest oczywiście konkordat. Jest to nadzwyczaj osobliwy akt prawny, reguluje bowiem sytuację prawną własnych obywateli poprzez umowę międzynarodową z innym państwem. W mojej ocenie nie jest do końca jasne, czy rząd Hanny Suchockiej, miał wystarczające umocowanie prawne do podpisania konkordatu. W tej sprawie nigdy nie wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny.
Podkreślić należy, iż konkordaty do tej pory były instrumentem podtrzymującym wyznaniowy charakter państwa, w najlepszym przypadku utrudniającym rzeczywistą równoprawność wyznań. We współczesnej doktrynie prawa dominuje pogląd, iż konkordat wprowadza istotną sprzeczność w respektowaniu praw człowieka - w tym zwłaszcza zasady równości - różnicując obywateli według kryterium wyznaniowego i pogłębiając nierówność podmiotów wyznaniowych. Samo wprowadzenie konkordatu do porządku prawnego państwa jest realną przesłanką do nietolerancji i dyskryminacji obywateli - nie katolików. Konkordat polski z 1993 roku, bez wątpienia, przygotowany i podpisany został przez katolików. W składzie strony rządowej, a tym bardziej w składzie strony kościelnej, nie było ani jednej osoby, która respektowałaby zasadę neutralności światopoglądowe j. Dodać do tego należy znany fakt prowadzenia negocjacji konkordatowych w całkowitej tajemnicy przed społeczeństwem i to w sytuacji, gdy rząd Hanny Suchockiej utracił większość parlamentarną a sondaże opinii publicznej wskazywały na rychłe zwycięstwo wyborcze formacji politycznych zdecydowanie przeciwnych wyznaniowemu zaangażowaniu państwa. Istotne znaczenie miał fakt, iż konkordat przesądzał prawny model stosunków państwo-Kościół jeszcze przed uchwaleniem nowej Konstytucji, znacznie redukując uprawnienia parlamentu na ukształtowanie fundamentów ustrojowych naszego państwa. W świetle faktów nie ulega wątpliwości, iż w istocie konkordat polski katolicka większość narzuciła mniejszości obywateli innego wyznania bądź neutralnych światopoglądowo .
+5 #4 Bóg,Honor,Ojczyzna 2016-07-28 10:16
Konkordat z 1993 roku, w mojej ocenie, ewidentnie sprzeczny jest z zasadą rozdziału kościoła od państwa. Fundamentalne znaczenie ma tu wprowadzenie do państwowego porządku prawnego Rzeczypospolite j norm kościelnego prawa kanonicznego. Kluczowy jest tu artykuł 5 konkordatu, w którym czytamy: „Państwo zapewnia Kościołowi katolickiemu, bez względu na obrządek, swobodne i publiczne pełnienie jego misji, łącznie z wykonywaniem jurysdykcji oraz zarządzaniem i administrowanie m jego sprawami na podstawie prawa kanonicznego”.
Po pierwsze, konkordat nie zawiera jakiegokolwiek zobowiązania strony kościelnej do przestrzegania prawa polskiego, polskiej racji stanu, czy chociażby Konstytucji. Po drugie, kanon 22 kodeksu prawa kanonicznego wyraźnie stanowi, iż: „ustawy państwowe, do których odsyła prawo kościelne, należy zachowywać w prawie kanonicznym na ile nie są przeciwne prawu Bożemu i o ile prawo kanoniczne czego innego nie zastrzega”.
Po pierwsze, konkordat nie zawiera jakiegokolwiek zobowiązania strony kościelnej do przestrzegania prawa polskiego, polskiej racji stanu, czy chociażby Konstytucji. Po drugie, kanon 22 kodeksu prawa kanonicznego wyraźnie stanowi, iż: „ustawy państwowe, do których odsyła prawo kościelne, należy zachowywać w prawie kanonicznym na ile nie są przeciwne prawu Bożemu i o ile prawo kanoniczne czego innego nie zastrzega”.
Nie ulega wątpliwości, iż konkordat to Himalaje niejasności. Podobnie jak Konstytucja Rzeczypospolite j Polskiej przesądza o nadaniu państwu polskiemu cech państwa wyznaniowego. Nadaje szczególny, nader uprzywilejowany status Kościołowi rzymskokatolickiemu.

PS...
Tak sobie myślę czasami ja ateista zatwardziały, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, kościołem wyznawcami jedynie słusznej religii. Jest wszędzie. W prasie, telewizji, radiu. Jest w szkole, w urzędach i na ulicy. Wciska się do mojego domu i łóżka. Nie mogę wysłuchać wiadomości bez informacji o poczynaniach biskupów, kardynałów, księży, papieża. Co tydzień jakieś ważne kościelne wydarzenie zajmuje łamy oficjalnych mediów. Co miesiąc jakaś ważna rocznica związana z JPII. Co pół roku następny wspaniały film o JPII. Im dalej od śmierci JPII tym więcej cudów, których rzekomo był autorem. Wszędzie krzyże, pomniki, tablice upamiętniające, dzwony, święte relikwie, cudowne obrazy, płaczące Madonny, cuda na kominach, drzewach i na szybach w blokowych oknach. Kraj prześciga się w budowaniu coraz większych krzyży, pomników, dzwonów i świątyń. Pielgrzymka goni pielgrzymkę. Młodzież wędruje tam i z powrotem pod szczupakiem czy też karpiem w Lednicy. Nawet na plaży w Międzyzdrojach pełno młodych ludzi ubranych w koszulki z napisem Pokolenie JPII. Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników. Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych. Nowi POLSKOJĘZYCZNI "władcy" Polski, którzy wygrali właśnie wybory zamierzają swojego boga i wyznanie wprowadzić do konstytucji, praw, prawodawstwa i ustawodawstwa. Wszystkie decyzje polityczne, ekonomiczne i gospodarcze zaczyna podejmować się tylko w obecności hierarchów kościoła. Instytucje kościelne i przykościelne stoją poza prawem i nad prawem. Nie obowiązują ich żadne prawa państwa Polskiego. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa. To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr........ .............sk óra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych.
0 #5 ewa 45 2016-07-29 22:14
Kto pozabierał flagi z wadowickiego Urzędu Miasta?????????

Nie masz uprawnień do komentowania tego artykułu.