- Opublikowano: 11 lutego 2016, 18:15
- Komentarze: 3
Okazyjnie tani, w miarę młody i dobrze utrzymany samochód z drugiej ręki to marzenie większości Polaków. Handlarze prześcigają się w dogodzeniu klientowi i zaoferowaniu mu tego co potrzebuje. Ostatnio w polskim handlu używanymi samochodami powstała nowa nisza...
Przeglądając oferty na popularnym portalu OLX trafiam na ogłoszenie "W idealnym stanie VW Passat 2007 rok 2.0 TDI" w cenie... 8 tysięcy złotych!, Przeglądam dalej: "Skoda SuperB 2009 rok" - 16 tysięcy złotych. Takich ogłoszeń na portalach aukcyjnych jest ostatnio wiele. Czyżby załamanie w branży motoryzacyjnej? Kolejna afera z zaniżaniem emisji spalin spowodowała takie drakońskie obniżki cen? Nic z tych rzeczy.
Wszystkie te samochody mają wspólny mianownik: "A", czyli samochody z kierownicą po prawej stronie. Skąd moje zainteresowanie takim tematem? Otóż od 29 maja 2015 roku w Polsce można legalnie rejestrować "angliki". W praktyce nieco później, ponieważ niejasne przepisy i brak odpowiednich instrukcji (np. dla stacji diagnostyki pojazdów) skutecznie blokowały pełne wejście ustawy w życie. Rozkwit handlem tego rodzaju pojazdów na dobrą sprawę dopiero teraz ma miejsce. W naszym powiecie zarejestrowanych jest już przynajmniej kilkanaście tego typów samochodów. Dlatego nie dziwmy się, gdy mimo wadowickich rejestracji zobaczymy samochód z kierownicą po "niewłaściwej" stronie.
Czy to się opłaca? Wystarczy tylko pobieżny rzut okiem na portale aukcyjne, by śmiało odpowiedzieć twierdząco. Ceny samochodów przemawiają na wyobraźnie a trzeba wspomnieć, że stanowią one od 30 do 60% cen wywoławczych samochodów z kierownicą po "właściwej" stronie. Czasy, gdy rejestracja "anglika" wiązała się z kosztowną i w wielu pojazdach karkołomną przekładką już dawno minęły. Dziś rejestracja nie nastręcza żadnych problemów i nie różni się niczym od rejestracji samochodu sprowadzonego np. z Niemiec czy Belgii. Trzeba jednak pamiętać o pewnych drobnych przeróbkach, bez których nie zaliczymy pozytywnego wyniku w SKP.
Najważniejszą sprawą są reflektory, które powinny być przełożone z wersji kontynentalnej. Drugą ważną sprawą są lusterka wsteczne które również wymagają przeróbki. Trzecim drobnym elementem jest wymiana liczników i przekalibrowanie ich tak, aby wskazywały prędkości i odległości w kilometrach a nie w milach. Po pozytywnym zaliczeniu badania technicznego czeka nas już typowa procedura w wydziale komunikacji. Od tej chwili możemy legalnie jeździć naszym "anglikiem" po polskich drogach. I tutaj pojawia się druga strona medalu czyli...
Jak się tym jeździ? Jazda samochodem z kierownicą po drugiej stronie niewprawnemu kierowcy przynajmniej w początkowej fazie sprawi na pewno trudność. Przyzwyczajenia wymaga jazda po rondzie, parkowanie czy przede wszystkim wyprzedzanie. Również problematyczna jest obsługa lewarka zmiany biegów czy wycieraczek. Pamiętajmy również o pewnych niewygodach, które będą wymagały przyzwyczajenia np. przy płaceniu za autostrady, za parkingi etc. Są to elementy wymagające wprawy i czasu.
Inną sprawą jest powodowanie zagrożenia w ruchu. Tym właśnie argumentem podpierała się polska strona w sporze z Unią Europejską. Nasi urzędnicy do końca walczyli o brak możliwość rejestrowania w Polsce "anglików". Na dzień dzisiejszy nie ma jeszcze statystyk, które pokazywały by, ile wypadków w Polsce spowodowanych było przez kierowców jeżdżących samochodami z kierownicą po prawej stronie. Na te dane musimy jeszcze poczekać. Z pewną nerwowością natomiast zareagowały firmy ubezpieczeniowe, które nakładają wyższe stawki podstawowe na ubezpieczenie takich czterech kółek.
Jak widać, niska cena "anglików" jest w pewnym sensie uzasadniona i jasna. Jeżeli ktoś się decyduje na taki samochód, musi iść na pewne ustępstwa i liczyć się z niedogodnościami. W zamian będzie miał pojazd dużo młodszy i lepszy w danym przedziale cenowym. Mimo, że nowe prawo działa już od teoretycznie 9 miesięcy, nie widać zalewu na drogach takich aut. Mimo wszystko kierowcy z rezerwą podchodzą do takich aut, traktując je jako trochę wybrakowane i nie pełno wartościowe. Powodzeniem, cieszą się natomiast wśród osób wracających z wysp, które już miały kontakt z tego typu samochodami.
Na koniec chciałem wspomnieć, że nie tylko Wielka Brytania ma ruch lewostronny, mają go także inne kraje takie jak np. Irlandia, Australia, Indie, RPA , Japonia i inne.... i nie zależnie od strony, po której umiejscowiona jest kierownica, nic nam nie zastąpi zdrowego rozsądku na drodze. Tak więc nie ważne czy jeździcie "anglikiem", czy nie, w miarę możliwości, noga z gazu!
Szerokości!
(Łukasz Morek)
Komentarze
KIEROWNICA PO PRAWEJ STRONIE
Jeśli dostosujemy samochód do ruchu prawostronnego (przełożymy kierownicę i inne elementy na lewo) otrzymamy opinię rzeczoznawcy samochodowego że wszystko jest OK. zrobimy na tej podstawie pozytywne badanie techniczne to w starostwie i tak wpiszą nam w dowodzie : KIEROWNICA PO PRAWEJ STRONIE ... bo nowelizacja ustawy która weszła od 2016 inaczej nie przewiduje, jaja co? Czyli jeśli faktycznie kierownica jest po lewej to i tak dla urzędasów jest po prawej.